Około 30 osób przyszło w sobotnie popołudnie do kłodzkiego rynku, żeby wziąć udział w ogólnopolskiej akcji świętowania 102. rocznicy uzyskania praw wyborczych przez kobiety w Polsce organizowanej przez Strajk Kobiet. Na uczestników w Kłodzku czekała już policja, która po zakończeniu wylegitymowała i spisała osoby biorące udział w pikiecie.
Uczestnicy kłodzkiego wydarzenia zebrali się w sobotę, 28 listopada br. o godz. 18.00 w kłodzkim rynku, skąd z transparentami przeszli ulicą Wojska Polskiego, okrążyli rondo na pl. Jagiełły, następnie skierowali się na ul. Daszyńskiego, gdzie wylegitymowała i spisała ich policja. Jak mówią biorący udział w wydarzeniu – pod zarzutem udziału w nielegalnym zgromadzeniu i zakłócaniu porządku publicznego.
Z tego tytułu spodziewają się po raz kolejny wezwań na policję. Po raz kolejny, bo w zeszłym tygodniu zeznawali już na komisariacie policji w Kłodzku w związku z protestem, który odbył się 6 listopada br. Wówczas policja po raz pierwszy, odkąd rozpoczęły się protesty, spisała uczestników manifestacji, a tydzień później do ich domów przyszły wezwania stawienia się na komendę w celu złożenia wyjaśnień. Przedstawione zarzuty – jak mówią wezwane osoby – dotyczyły paragrafów z kodeksu wykroczeń: art. 51, 52, 54 i 97, czyli m.in. zakłócanie porządku, brak zachowania dystansu, brak maseczek, naruszenie zasad ruchu drogowego.
– Spisali nas po zakończonym strajku i dostaliśmy wezwania na policję – mówi jedna z uczestniczek protestu 6 listopada, Małgorzata Musiałek, która jako jedna z pierwszych została wezwana na policję. – Został mi przedstawiony zarzut złamania reżimu sanitarnego, czyli brak zachowania dystansu. Nie przyznałam się do winy i odmówiłam składania wyjaśnień. Prawdopodobnie teraz złożą wniosek do sądu, który się tym zajmie – dodaje. Jak mówią uczestnicy, spisano wówczas około 11 osób. – Po proteście 6 listopada wylegitymowano nas. Powiedziano nam, że spisują, żeby wiedzieć z kim mają do czynienia. Dopiero po wylegitymowaniu poinformowano nas o postawieniu konkretnych zarzutów – mówi Julia, kolejna uczestniczka protestu 6 listopada, która również została wezwana na komisariat – Przesłuchanie było spokojne i kuriozalne jednak zważywszy na sytuację i zarzut, który uważam że jest bezpodstawny, czyli nie zachowywanie dystansu (art. 54 kw). Protestowałam w obronie swoich praw, zgodnie z przysługującym mi prawem, jaki dała mi konstytucja. Nie przedstawiono mi dowodów, ja też odmawiałam składania zeznań – relacjonuje Joanna, kolejna uczestniczka listopadowych protestów. W sumie przez cały ubiegły tydzień biorący udział w owej manifestacji składali wyjaśnienia na policji. Codziennie pod pod komisariatem wspierali ich koledzy. Obecna była także prawniczka z fundacji bezpłatnie udzielającej pomocy osobom, którym stawiane są zarzuty w związku z protestami.
– Nic się wówczas nie działo (6 listopada br. – przyp. redakcji), nie było zaczepek, prowokacji. Jedyne wytłumaczenie to odgórne rozkazy dla policji – nie ma innego wytłumaczenia. To się zaczęło dziać w Polsce w jednym momencie – mówi Małgorzata, która uznana została przez policję za organizatorkę Strajku Kobiet w Kłodzku. Wcześniej, kiedy na ulice Kłodzka wyszło kilka setek ludzi nie zgadzających się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji, policja m.in. w Kłodzku ograniczała się do zabezpieczania protestów i pilnowania, żeby nie doszło do prowokacji. Od 6 listopada br. – jak widać – to się zmieniło.
jż
Kodeks wykroczeń:
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. § 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
Art. 52. § 1. Kto bierze udział w zgromadzeniu, posiadając przy sobie broń, materiały wybuchowe, wyroby pirotechniczne lub inne niebezpieczne materiały lub narzędzia – podlega karze aresztu do 14 dni, karze ograniczenia wolności albo karze grzywny. § 2. Kto: 1) przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, 2) organizuje zgromadzenie bez wymaganego zawiadomienia lub przewodniczy takiemu zgromadzeniu lub zgromadzeniu zakazanemu, 3) przewodniczy zgromadzeniu po rozwiązaniu go, 4) bezprawnie zajmuje lub wzbrania się opuścić miejsce, którym inna osoba lub organizacja prawnie rozporządza jako organizator lub przewodniczący zgromadzenia – podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny. § 3. Kto: 1) będąc przewodniczącym lub organizatorem zgromadzenia, umyślnie nie podejmuje środków niezbędnych dla zapewnienia zgodnego z przepisami prawa przebiegu zgromadzenia oraz zapobieżenia powstaniu szkód z winy uczestników zgromadzenia, 2) nie podporządkowuje się żądaniom lub poleceniom przewodniczącego zgromadzenia lub jego organizatora, o których mowa w ustawie z dnia 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach (Dz. U. z 2018 r. poz. 408 i 1000), 3) wzbrania się opuścić miejsce zgromadzenia po jego rozwiązaniu – podlega karze grzywny. § 4. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
Art. 54. Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Art. 97. Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany.
Pislicja łamie w sposób oczywisty prawo. Poniżej linki do tekstów odnoszących się do powyższych przepisów K.w.: Epidemia a demonstrowanie
https://obywatelerp.org/uczestniczenie-w-zgromadzeniu-w-czasie-epidemii-nie-jest-wykroczeniem/