Od marca w porze nocnej i w święta w całym powiecie kłodzkim czynne będą tylko apteki w Kłodzku – na dodatek rotacyjnie i tylko przez dwie godziny. Nowelizacja prawa farmaceutycznego spowodowała, że w miastach największego powiatu na Dolnym Śląsku dostęp do alkoholu i hot-dogów w porze nocnej i w święta będzie łatwiejszy, niż do lekarstw.
Zarząd powiatu kłodzkiego w uchwale z dnia 7 marca 2024 r. wyznaczył na terenie całego powiatu kłodzkiego tylko cztery apteki ogólnodostępne znajdujące się w Kłodzku do pełnienia w 2024 roku dyżurów w porze nocnej w jedynie godzinach od 19.00 do 21.00 i w dni wolne od pracy w godzinach od 12.00 do 16.00. Są to apteka „Bliska”, „Nova”, „Rodzinna” i „Vitrum”. Zmiany te drastycznie ograniczają dostęp do lekarstw mieszkańcom innych miejscowości w powiecie, w którego skład wchodzi aż 14 gmin. I tak mieszkaniec Nowej Rudy czy Międzylesia będzie musiał przyjechać do Kłodzka, żeby kupić zrealizować receptę i to tylko w wyznaczonym okienku czasowym dwóch lub czterech godzin.
Jak wyjaśnia Starostwo Powiatowe w Kłodzku, które musi wyznaczyć dyżury aptek, wynika to ze znowelizowanej ustawy Prawo Farmaceutyczne, które wprowadziło m.in. zmiany finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia dyżurów aptek w godzinach nocnych i w dni wolne od pracy. NFZ zapłaci teraz jedynie za 2 godziny pracy aptek w godzinach w przedziale czasowym od 19.00 do 23.00 i za 4 godziny pracy aptek w dni wolne od pracy w przedziale czasowym od 10.00 do 18.00. – Zarząd Powiatu Kłodzkiego przeanalizował potrzeby mieszkańców pod kątem dostępu do leków. Z informacji uzyskanych ze szpitali, w których prowadzona jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna oraz SOR, ustalono w jakich godzinach korzysta z nich najwięcej pacjentów – informuje Starostwo Powiatowe w Kłodzku.
– Przeanalizowano także godziny otwarcia aptek oraz liczbę zatrudnionych w nich farmaceutów. Na tej podstawie wskazano, że dyżury będą pełnione w porze nocnej w niedziele i dni wolne od pracy w godzinach od 19.00 do 21.00 oraz dni wolne od pracy (bez niedziel) w godzinach od 12.00 do 16.00. Będą to dyżury rotacyjne, prowadzone w czterech aptekach na terenie Kłodzka. O wyborze tej miejscowości decydował czas dojazdu z najdalej oddalonego punktu w powiecie oraz fakt funkcjonowania w Kłodzku szpitala powiatowego – wyjaśnia starostwo.
Po opublikowaniu tej informacji w mediach społecznościowych wybuchła burza. Sprawa rozbija się oczywiście o pieniądze, bo dyżury aptek pełnione w miejscowościach poniżej 40 tys. mieszkańców w dni wolne od pracy (sobota jest dniem pracy) w godz. 10.00–18.00 oraz dyżury nocne w godzinach 19.00-23.00 będą finansowane przez NFZ na podstawie umowy z aptekami. Zarząd powiatu może uchwalić dyżur poza ustawowymi godzinami, ale albo bezpłatnie – jeśli apteki się zgodzą – albo powiat musi zapłacić ze środków własnych z dodatkowe dyżury powyżej opłacany przez NFZ limit. Obecnie to około 150 zł za każdą godzinę. To – jak można policzyć – spore obciążenie i tak ograniczonych środków budżetowych powiatów.
Co dalej? W tej sprawie starosta kłodzki Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk już w styczniu interweniowała u Ministra Zdrowia, interpelację do ministerstwa skierowała skierowała także Monika Wielichowska. Jak podkreśla starosta kłodzki, w latach ubiegłych mieszkańcy największego dolnośląskiego powiatu zabezpieczeni byli w całodobowy dostęp do leków na poziomie czterech obszarów (Bystrzyca Kłodzka, Kłodzko, Nowa Ruda i Lądek-Zdrój, a obecny stan prawny obliguje do wskazania jednej apteki na cały powiat. Znacznie to utrudni dostęp mieszkańcom i turystom do leków czy produktów medycznych, a może nawet stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta – pisze do ministerstwa starosta kłodzki wskazując na rozwiązanie problemu poprzez utworzenie aptek całodobowych w siedzibach szpitali, gdzie pacjent korzystający z usług SOR czy nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej miałby możliwość zrealizowania recepty i zakupu niezbędnych produktów leczniczych. Jak podkreśla starostwo powiatowe, zmiany te wprowadził poprzedni rząd, a samorządy zobowiązał do ich wykonywania.
Jak na razie mamy więc sytuację, że w nocy i w święta z łatwością kupimy piwo, ale recepty już tak szybko nie zrealizujemy.
Joanna Żabska
(fot. ilustracyjne: pixabay.com)
Pacjenci nie korzystają z usług aptek w porze nocnej. Prezerwatywy i środki przeciwbólowe można kupić na stacji benzynowej. Leki „ratujące życie” powinny być na SORach bo sytuacja kiedy pacjent w ciężkim stanie ma czekać na przyjęcie przez lekarza a potem szukać apteki jest totalnie patologiczna. Jeśli władze powiatu tym artykułem tłumaczą swój brak znajomości tematu to czas na zmiany!
kolejne usprawnienia w uśmiechniętej Polsce