W czwartek 19 stycznia br., w Wójtowicach w gminie Bystrzyca Kłodzka odbyło się spotkanie z mieszkańcami wsi położonych na obszarze budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach. Organizatorem był Śnieżnicki Klub Biznesu, a spotkanie – jak informowano na zaproszeniach – miało charakter otwarty i informacyjny.
Organizator spotkania, Adam Jaśnikowski ze Śnieżnickiego Klubu Biznesu nie ukrywał, że spotkanie zostało zainicjowane przez dziennikarkę Gazety Wyborczej Magdalenę Kozioł. Początkowo oprócz mieszkańców sołectwa Młoty i okolicznych wsi, głos zabierali zaproszeni goście, w tym radny sejmiku województwa dolnośląskiego Zbigniew Szczygieł, przewodniczący rady miejskiej Bystrzycy Kłodzkiej Artur Pokora oraz sołtys wsi Młoty Wanda Szymczak.
W trakcie spotkania do uczestników dołączyli minister Michał Dworczyk oraz burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej, która – w sprawie tej najważniejszej dla gminy inwestycji – nie została zaproszona przez organizatorów. – Celem było spotkanie we własnym gronie, aby porozmawiać o planowanej w Młotach inwestycji budowy elektrowni szczytowo-pompowej z mieszkańcami, którzy nic o tym nie wiedzą, bo nie ma polityki informacyjnej skierowanej do najbardziej zainteresowanych sprawą mieszkańców okolicznych wsi. Nie zaprosiliśmy oficjalnie pani burmistrz, bo planowaliśmy zrobić to na kolejne spotkanie – mówi w rozmowie z naszym portalem organizator Adam Jaśnikowski ze Śnieżnickiego Klubu Biznesu.
Jak podkreślał podczas spotkania Michał Dworczyk, który na szczeblu rządowym reaktywował temat budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach, na ten moment nie zostały jeszcze podjęte żadne decyzje: – Przyjechaliśmy z panią burmistrz na spotkanie do Wójtowic, aby posłuchać głosu mieszkańców w tej sprawie. Na ten moment nie ma jeszcze decyzji w sprawie inwestycji. Prowadzone są intensywne prace zespołu eksperckiego powołanego przez premiera i grupę PGE i w czerwcu powinniśmy wiedzieć, ile ta inwestycja będzie kosztować i czy w ogóle ma szansę zrealizowania, choćby przez zgłaszany przez mieszkańców problem ilości wody w rzece, która miałaby zasilić ten zbiornik – mówi Michał Dworczyk.
Podczas spotkania w kierunku burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej Renaty Surmy padł zarzut o braku informacji ze strony urzędu o planowanej inwestycji i dotyczących jej spotkaniach, jak m.in. w Długopolu-Zdroju w grudniu ubiegłego roku, na które nie zostali zaproszeni mieszkańcy. – Spotkanie w Długopolu-Zdroju związane było ze spotkaniem z eksperckim zespołem, który przygotowuje raport dla KPRM i PGE. Nie organizowałam tego spotkania ani ja, ani wojewoda, ani Urząd Marszałkowski. Ze swojej strony w kwietniu ubiegłego roku zorganizowałam pierwsze spotkanie z sołtysami z mojej gminy w tej sprawie, aby poinformować, że temat ruszył, ale dopóki nie będziemy mieć na papierze czarno na białym, że ta inwestycja będzie realizowana, to nie podgrzewamy niepotrzebnie atmosfery, żeby nie denerwować ludzi. Dlatego kiedy zobaczyłam, że szykowane jest to spotkanie, postanowiłam przyjechać i posłuchać, co mają do powiedzenia organizatorzy – powiedziała w czasie spotkania Renata Surma. Jednocześnie zapewniła, że jak tylko studium wykonalności potwierdzi możliwość zbudowania elektrowni, to żaden mieszkaniec gminy nie zostanie pozostawiony samemu sobie. – Przyszykujemy nieruchomości dla każdego, kto musiałby opuścić swoje mieszkanie. Rozpoczniemy konsultacje społeczne i rozmowy, ale poczekajmy wpierw na wyniki tych analiz – podsumowała R. Surma.
Podczas spotkania ze strony M. Dworczyka padła deklaracja, że w najbliższym czasie zorganizuje w Bystrzycy Kłodzkiej spotkanie z ministrem odpowiedzialnym za tę inwestycję oraz przedstawicielami inwestorów, aby mogli odpowiedzieć na wszelkie pytania zadawane przez mieszkańców, których obejmie budowa tej elektrowni.
O powrocie do pomysłu budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach pisaliśmy już na naszym portalu niejednokrotnie. Inwestycja miałaby kosztować 5-7 mld zł, jej budowa może potrwać od 6 do 8 lat, efektem będzie elektrownia szczytowo-pompowa o mocy 750 MW. To ogromna szansa dla gminy, jeśli oczywiście się zrealizuje. Jak się szacuje, do budżetu gminy z podatku od nieruchomości wpływałoby ponad 100 mln zł dodatkowych środków rocznie, co pozwoliłyby na dodatkowe inwestycje, a dzięki elektrowni rozwinąłby się turystycznie cały region, co pokazują przykłady innych tego typu inwestycji w Polsce.
Zobacz też:
Elektrownia w Młotach otrzyma drugą szansę? PGE rozważa dokończenie jej budowy
Zaprezentowano założenia Dolnośląskiego Ładu. W planach m.in. budowa elektrowni w Młotach i centrum sportowego w Dusznikach
Ruszył temat Elektrowni Młoty w gm. Bystrzyca Kłodzka. Premier powołał zespół ekspertów
PGE i NFOŚiGW podpisały umowę o współpracy przy budowie Elektrowni Szczytowo – Pompowej „Młoty”
Maciej Sergel