Mieszkańcy powiatu kłodzkiego tłumnie ruszyli na zakupy. Klienci robią zapasy, w sklepach pustoszeją półki zwłaszcza z produktami z długim terminem przydatności. Tymczasem producenci i sieci sklepowe uspokajają. Towaru nie zabraknie, jest on w magazynach, ale wzmożony popyt powoduje, że po prostu nie nadążają z dostawami do sklepów. Jak we wszystkim i w tej sytuacji należy zachować rozsądek i umiar.
Pełne koszyki zakupów i puste półki z produktami o długim terminie przydatności – taki obraz wyłania się w ostatnich dniach nie tylko w powiecie kłodzkim, ale i w całym kraju. Mieszkańcy powiatu robią duże zapasy na różne ewentualności, a puste półki w sklepach stwarzają wrażenie, że zaczyna brakować towaru – a to już krok do paniki i robienia coraz większych zapasów. W tym m.in. chleba. Lokalny producent pieczywa, piekarnia „Machela” uspokaja jednak klientów. – Nie ma na razie żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, że pieczywa zabraknie czy nie będzie ono dostępne na rynku – mówi Maciej Machela, dyrektor zarządzający Piekarni i Cukierni „Machela”. Nie ukrywa, że czuje się lekką panikę wśród klientów, którzy robią zapasy. Widać to w zamówieniach z dużych sieci handlowych, ale i na stoiskach firmowych piekarni. – Od dzisiaj mamy o ponad 50% zwiększone zamówienia z sieci handlowych na dostawy pieczywa – mówi M. Machela. – W naszych sklepach firmowych także widzimy zwiększone zakupy, zwłaszcza podstawowego chleba baltonowskiego i chlebów, które mają dłuższy termin przydatności. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że robimy wszystko, żeby ten poziom produkcji utrzymać i wszystkie zamówienia zrealizować – uspokaja Maciej Machela.
Piekarnia pracuje na wysokich obrotach, żeby zrealizować wszystkie zamówienia i jak podkreśla M. Machela, obecnie nie ma w ogóle podstaw do tego, że sklepy całkowicie zostaną bez chleba. W piekarni zwiększona została produkcja oraz częstotliwość dowozu pieczywa, który dostarczany jest także popołudniu.
Największym dzisiaj problemem jest panika, że może zabraknąć podstawowych produktów oraz niepewność, czy sklepy nie zostaną zamknięte – bo i taka plotka jeszcze wczoraj krążyła wśród pracowników sklepów sieciowych. Ministerstwo Rozwoju już wczoraj zdementowało informację o zamykaniu sklepów i placówek handlowych z obawy przed koronawirusem. Jak mówi M. Machela, który dzisiaj odbył rozmowy z dużymi sieciami handlowymi, z którymi piekarnia współpracuje, że towar jest w magazynach centralnych, tylko że klienci kupują takie jego ilości, że jest problem z rozwiezieniem go z centrali do sklepów w całej Polsce tak szybko, żeby na bieżąco uzupełniać brakujące produkty na półkach. Tak więc nie ma obaw, że towaru w sklepach zabraknie. Jak zapewnia M. Machela, nie ma także obaw, że zabraknie chleba. Przy większym popycie piekarnia produkuje go więcej, ale musi mieć też czas, żeby rozwieźć go do sklepów. Tak więc – jak we wszystkim – również przy zakupach w tej nadzwyczajnej sytuacji, w jakiej jesteśmy, należy zachować rozsądek i umiar.
Joanna Żabska
Czytaj też: Pustoszeją półki w sklepach. Mieszkańcy powiatu tłumnie robią zapasy