W czwartek 22 stycznia br. z okna budynku byłego hotelu Astoria na chodnik posypało się szkło. Straż Miejska odgrodziła miejsce taśmą i próbuje się skontaktować z właścicielem budynku. Opuszczony budynek coraz bardziej popada w ruinę i zaczyna stwarzać zagrożenie.
Najprawdopodobniej w budynku po byłym hotelu niedomknięta była okiennica i przeciąg zrobił swoje. Odłamki szkła spadły na bardzo uczęszczany chodnik, na szczęście nikomu nic się nie stało. Straż Miejska ogrodziła miejsce, powiesiła kartki informujące o zagrożeniu i od wczoraj próbuje się skontaktować z właścicielem budynku. Do czasu zabezpieczenia przez niego obiektu, najlepiej omijać to miejsce.
– Musieliśmy odgrodzić to miejsce, bo spadające elementy okna stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Póki co nie możemy jeszcze dotrzeć do właściciela tego obiektu, nie odbiera telefonu, byliśmy też w miejscu jego zameldowania – mówi komendant Straży Miejskiej w Kłodzku, Piotr Występski. – Zresztą to nie pierwszy raz ma miejsce takie zdarzenie. Kiedyś był tam problem z bezdomnymi – dodaje.
Dokładnie rok temu, w styczniu 2019 r. w budynku znaleziono zwłoki kobiety i mężczyzny, którzy pomieszkiwali w opuszczonym budynku. Po tym zdarzeniu właściciel zabezpieczył wszystkie wejścia. Na tym jednak się skończyło.
Hotel Astoria, wcześniej Dworcowy, gdyż znajduje się obok dworca PKP i PKS w Kłodzku, był jednym z bardziej popularnych hoteli przed wojną. W latach PRL również funkcjonował tutaj hotel do momentu, kiedy został sprzedany prywatnemu właścicielowi. Przez kilka lat w budynku funkcjonował salon gier, ale od kilku lat obiekt stoi pusty i niszczeje. Był wystawiany na sprzedaż, nie znaleźli się jednak chętni.
Takich budynków w Kłodzku jest więcej. Głośna była sprawa osunięcia się na chodnik części dachu z kamienicy przy ul. Matejki we wrześniu 2016 r. Jej właściciel dopiero w grudniu ubiegłego roku zabezpieczył solidnie budynek. Niestety, władze miasta mają niewiele narzędzi, żeby wymóc na właścicielach zabytkowych obiektów, aby należycie o nie zadbali. Niszczeje obiekt na ul. Czeskiej, na ul. Daszyńskiego po byłej winiarni, czy dwie piękne kamienice przy ul. Matejki, które właściciel jedynie zabezpieczył przed katastrofą budowlaną.
[AKTUALIZACJA godz. 13.30] Jak poinformował naszą redakcję komendant Straży Miejskiej w Kłodzku, Piotr Występski, szkło oraz drewniane elementy okna zostały uprzątnięte z chodnika, zniknęła już taśma ostrzegawcza, a właściciel ma zabezpieczyć okna.
Joanna Żabska
Niestety jest wielu w Ratuszu takich jak Ty ( co jest nieszczęściem dla miasta). Warto aby Burmistrz Piszko i Ty , wziął również przykład z Burmistrza Bielawy. Ogladnij sobie w Telewizji Sudeckiej relację ze spotkania które zorganizował w Bielawie , wiele się z niej Ty i Burmistrz Piszko nauczycie.
Ano, przestań pitolić. Osiem lat jak pelikan łykałes propagandę Szpetnego który w usłużnej gazetce, za pieniądze na promocję miasta produkował fantazmaty. Gdzie pieniądze za plany gondoli? Jakie inwestycje ściągnął Boguś do Kłodzka? Takich jak Ty to że świecą szukać. KUMASZ?
„Zorientowany” uważa , że na tym forum obowiązuje „jedyna słuszna prawda”, taka która sprzyja i „kadzi” Burmistrzowi. Tak samo niestety uważa Rząd i TVP traktuje jako narzędzie polityczne, przez co często MANIPUlUJE nami i WCISKA „KIT” aby osiągnąć swój cel.
Prawda boli
Trojan, nie pleć bzdur, tutaj, w przeciwieństwie od cenzury na stronce Bieńkowskiego nie obroni Cię nikt.
Co się dziwić, kiedy przed laty sprzedawano obiekty za przysłowiową flaszkę, a prawo ówczesne nie wymagało zagospodarowania budynków ( więc mamy to co mamy). OBECNIE Burmistrz Piszko ma plac po rozebranych budynkach przy ul. Śląskiej, który ZARASTA CHWASTAMI i PRZYNOSI WSTYD MIASTU, pomimo że położony jest w ścisłym centrum miasta na przysłowiowy rzut beretem od Ratusza. Nie potrafi ściągnąć inwestora który zagospodaruje atrakcyjne położenie. Również czeka NA MANNĘ Z NIEBA uważając , że inwestor bez zabiegania o niego sam się zgłosi i stworzy miejsca pracy na wolnych jeszcze terenach WSSE w obrębie ul. Objazdowej i ul.Piłsudskiego