W poniedziałek, 20 marca br., w Szalejowie Górnym, odbyły się konsultacje społeczne w sprawie planowanej rozbudowy kompostowni do biologicznego przetwarzania odpadów ulegających biodegradacji, która należy do Miejskiego Zakładu Komunalnego w Polanicy-Zdroju. Inwestycja ta wzbudza sprzeciw mieszkańców, którzy twierdzą, że to z obecnej kompostowni pochodzi odór, a jej rozbudowa zwiększy problem.
Oddział wodociągów i kanalizacji podlegający polanickiemu MZK, położony w gminie wiejskiej Kłodzko w pobliżu Szalejowa Górnego, jest wg mieszkańców wsi sprawcą odoru, który nie daje im spokoju. Zbudowana w 1988 roku oczyszczalnia ścieków w 2014 roku wzbogaciła się o nowoczesną instalację do stabilizacji tlenowej osadów i bioodpadów, która obecnie, zgodnie z pozwoleniem uzyskanym w Urzędzie Marszałkowskim, przerabia 4600 ton rocznie biodegradowalnych odpadów. Projektowana rozbudowa inwestycji zwiększyłaby możliwości ich przerobu do 17700 ton rocznie, z czego 3000 ton, to osad ściekowy, który w takiej ilości przerabiany jest obecnie. To budzi sprzeciw mieszkańców Szalejowa Górnego, którzy twierdzą, że to właśnie z tego zakładu pochodzi odór i jego rozbudowa zwiększy znacznie istniejący już dzisiaj problem.
Z tego powodu, na wniosek radnej gminy Teresy Lutosławskiej, wójt gminy Kłodzko Zbigniew Tur zorganizował spotkanie z mieszkańcami wsi. – Zorganizowaliśmy konsultacje społeczne w sprawie tej inwestycji dopiero po zebraniu pełnej dokumentacji. Wpierw przygotowany został raport oddziaływania na środowisko przez Miejski Zakład Komunalny, później został złożony wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, a potem zostały skierowane pisma do Wód Polskich, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu i sanepidu o wydanie opinii w tej sprawie – mówi Zbigniew Tur, wójt gminy Kłodzko. – Po roku czasu instytucje te wydały opinię pozytywną. Teraz, przed wydaniem decyzji, mam obowiązek przeprowadzić także konsultacje społeczne. To ogromna inwestycja, bowiem koszt instalacji to około 300 mln zł i szansa na naprawę starych kanalizacji. Nie robić nic, to znaczy, że będą one w coraz gorszym stanie. Ta inwestycja pozwoli także podłączyć pozostałe wsie jak Stary Wielisław i Szalejów Dolny –dodaje Z. Tur.
Obecni na spotkaniu mieszkańcy Szalejowa Górnego zarzucali wójtowi słabą politykę informacyjną w sprawie tej inwestycji i podkreślali, że są przeciwni rozbudowie kompostowni, bo to z niej wydobywa się odór, który sprawia, że życie we wsi stało się bardzo uciążliwe.

Przedstawiciele polanickiego MZK z kolei wyjaśniali mieszkańcom, że to po prostu jest niemożliwe: – Na oczyszczalni nie zachodzą procesy gnilne, tylko tlenowe. Osady są zagospodarowane na bieżąco, nie tak jak kiedyś, kiedy były higienizowane wapnem. Teraz to zachodzi w tunelach zamkniętych. Odory pojawiają się tylko wtedy, kiedy z tunelu wyciąga się już zhigienizowany wkład na plac osadu, ale z pewnością nie są to odory, które szły z oczyszczalni ścieków lata temu – wyjaśniał podczas spotkania prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego w Polanicy-Zdroju, Jacek Tyniec. – Powietrze z instalacji wychodzi poprzez biofiltr. Nowa inwestycja całkowicie zhermetyzuje także proces rozładunku odpadów, które do nas przyjeżdżają, załadunku tuneli, w których odbywa się kompostowanie, jak również placu dojrzewania. To jest szalenie drogie, ale zdajemy sobie sprawę, że nie ma innego wyjścia i jest to kierunek bez odwrotu. Albo będziemy szli w nowe technologie i próbować zagospodarować bioodpady, które są największym problemem albo zostaniemy w tyle.

Burmistrz Polanicy-Zdroju, Mateusz Jellin przyznał, że inwestycja ta wzbudza wiele obaw mieszkańców, które trzeba rozwiewać: – Zadeklarowaliśmy wspólnie z wójtem zorganizowanie wyjazdu dla chętnych mieszkańców Szalejowa, do miejsca podobnej instalacji, żeby mogli zapoznać się z technologia i otoczeniem. W niedobrej atmosferze, nic dobrego nie zbudujemy. Ale inwestycja jest potrzebna. To duży i drogi projekt, którego jednym z elementów jest budowa ekologicznej biogazowni, która zaopatrzy w ciepło i energię mieszkańców Szalejowa i Polanicy-Zdrój – podsumował spotkanie burmistrz Polanicy-Zdroju Mateusz Jellin.

Jak pokazało spotkanie, takie konsultacje są potrzebne. Mieszkańcy mówili z jakimi problemami mają do czynienia i co im się nie podoba, a współorganizator spotkania, radna gminy Kłodzko z okręgu Szalejowa Górnego Teresa Lutosławska przyznała, że pod koniec spotkania pojawiło się przysłowiowe światełko w tunelu, które może pomóc w rozwiązaniu problemu. – Do dzisiejszego spotkania sądziłam, podobnie jak mieszkańcy Szalejowa, że przyczyną odoru jest oczyszczalnia ścieków z kompostownią. Podczas dzisiejszych rozmów zwrócono uwagę, że odór może pochodzić z przepompowni, która jest zlokalizowana na osiedlu. Nie znam się na tym, ale to może być jakiś trop, któremu warto się przyjrzeć. Jako mieszkanka gminy i radna jestem zwolennikiem takich inwestycji, które przyniosą budżetowi gminy więcej pieniędzy, ale projekt budzi wiele obaw i chcemy to rozwiązać zanim inwestycja zacznie być realizowana.

Rozwiązanie jednego z problemów Szalejowa Górnego może więc leżeć po zupełnie innej stronie niż Miejskiego Zakładu Komunalnego w Polanicy-Zdroju i kompostowni. Wójt gminy Kłodzko Zbigniew Tur, nie chce deklarować jaka będzie jego decyzja w sprawie wydania pozwolenia na inwestycję, jeśli mieszkańcy będą przeciwni budowie, ale obiecał dalsze rozmowy w tej sprawie, przyjrzenie się starej przepompowni ścieków oraz zadeklarował wspólnie z burmistrzem Polanicy-Zdroju Mateuszem Jellinem zorganizowanie wycieczki do miejsca, które posiada podobną instalację.
Maciej Sergel