Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować wycieczkę – rowerową oczywiście – tym razem po Parku Narodowym Gór Stołowych. Będzie to zaledwie mały kawałek mojej eksploracji po tym niezwykle ciekawym górzysto-leśnym terenie. Zacznijmy więc od lokalizacji Parku Narodowego Gór Stołowych – obszar ten leży na zachód od Kłodzka, w rejonie Sudetów Środkowych. Góry Stołowe to ewenement na skalę światową, który my – mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej – mamy na wyciągnięcie ręki. To właśnie tutaj kręcono wybrane sceny z Opowieści z Narni oraz inne filmy rodzimej produkcji. PNGS – cel wycieczek z całego kraju i nie tylko, został utworzony w 1993 roku. Jest położony na granicy z Czechami. Dotrzemy tam w ciągu 20 minut samochodem z Kłodzka, a z Kudowy Zdroju mamy tu tylko 8 kilometrów. O popularności tego Parku mogłam się osobiście przekonać w miniony weekend lipca, napotykając naprawdę wielu pieszych i nieco mniej rowerowych turystów. Może piękna pogoda oraz trwające wakacje spowodowały, że wielu z nas postanowiło wyruszyć na spotkanie z przygodą w otoczeniu pięknej natury.

Kierunek wyprawy wybrałam nieprzypadkowo, z uwagi na kolejny projekt, który realizuję, a mianowicie „Krzyże i Kapliczki Kamienne Ziemi Kłodzkiej”. Dla zainteresowanych tematem zapraszam po szczegóły na stronę PTTK Kłodzko. Tak więc głównym celem wyjazdu było odnalezienie kamiennego krzyża, który według opisu znajduje się na zboczu góry Błażkowa, ok. 100 m od Praskiego Traktu. Obszar jest naprawdę duży, na dodatek leśny, a sam Praski Trakt rozpościera się długości ok. 12 km … no i weź tu znajdź ! Ale nie byłoby przygody, ciekawości i ekscytacji podczas poszukiwań i zadowolenia z osiągnięcia celu. Powiem tak – zakładałam, że być może w tym przypadku będzie ciężko i możliwe, że nie zakończy się na pierwszym podejściu, ale poszło całkiem nieźle. Tylko dwukrotnie obieraliśmy złą ścieżkę leśną i wracaliśmy się do drogi głównej, za trzecim razem cel został odnaleziony – jednak zdecydowanie przydaje się druga para oczu, gdyż wypatrzeć wśród leśnych ostępów krzyż, na którym porasta już mech, nie jest łatwo. Nie podaję Wam dokładnych szczegółów tej lokalizacji, gdyż nie byłoby adrenaliny, nie byłoby zabawy! Historia tego miejsca głosi, że ów kamienny krzyż postawiono tu dla upamiętnienia nieszczęśliwego wypadku przygniecenia/ uderzenia przez drzewo pracującego tam drwala Georga Aulicha w 1707 roku.

Wracając już do całej trasy mojego przejazdu: wyruszamy z Kłodzka przez Stary Wielisław (tam odnalazłam za drugim, no może za trzecim podejściem w gęstym żywopłocie figurę Jana Nepomucena, ale to z kolei kolejny projekt, o którym napiszę innym razem). Ze Starego Wielisławia udajemy się do Polanicy, tam w Parku Zdrojowym napełniamy na full bidony i kierujemy się na Polanicę Górną w kierunku Praskiego Traktu. Dwa słowa o tym szlaku. Jest to nazwa drogi gruntowej prowadzącej przez las w Górach Stołowych, która dawniej stanowiła część traktu pocztowego – świadczą o tym zachowane do dziś kamienie milowe, wskazujące odległości pomiędzy miejscami odpoczynku. Jej długość to ok. 12 km, przy różnicy wzniesień ok. 250 m. Na Praski Trakt wjeżdżamy na pograniczu Polanicy Górnej i Szczytnej, po „zaliczeniu” krzyża kierujemy się następnie do parkingu Batorówek, gdzie mijamy dobrze znane dla turystów miejsce rekreacyjne z wiatą na ognisko, jak i kilka stanowisk na otwartej przestrzeni z miejscami do odpoczynku. Z tego miejsca obieramy kierunek na Pasterkę szlakiem rowerowym, a następnie mijając okolice Skalnych Grzybów jedziemy zgodnie z tabliczką do parkingu „Droga nad Urwiskiem”. Tym samy docieramy do Drogi Stu Zakrętów, która biegnie z Radkowa do Kudowy, a my ją przecinamy mniej więcej na wysokości Pasterki. Drogi i dukty leśne są bardzo dobrze oznakowane, różnymi kolorami szlaków, zarówno pieszymi, jak i rowerowymi, łącznie ze wskazaniem miejscowości lub celu oraz podaniem czasu dotarcia i kilometrów. Z uwagi na ograniczony czas w tym dniu, ominęliśmy po drodze Skalne Grzyby i Pielgrzyma z punktem widokowym – które polecam obejrzeniu. Odcinkiem Drogi Stu Zakrętów zjeżdżamy drogą asfaltową do Radkowa, odwiedzamy na krótko Zalew Radkowski, a następnie drogą rowerowo – asfaltową (ok. 4,5 km) kierujemy się do Wambierzyc, która prowadzi nas pośród pól i łąk z pięknym widokiem na Góry Stołowe. Z Wambierzyc (tam polecam Bazylikę oraz Górę Kalwarię z dzwonami) jedziemy do Chocieszowa, następnie przez Niwę, Wolany do Szalejowa Górnego i Dolnego do Kłodzka. Dystans całkowity to 65,60 km. Oczywiście mam też propozycję nieco łatwiejszą: przyjeżdżamy autem na Parking „Batorówek” od strony Szczytnej/Batorowa lub Parking „Droga nad Urwiskiem” od strony Karłowa-Pasterki i tam już na rowerze możemy eksplorować na spokojnie tereny Parku Narodowego Gór Stołowych. Sam teren w tej części PNGS, który opisałam jest raczej wypłaszczony, nie wymagający kondycyjnie, bez podjazdów. Tam możemy pokonać w sumie około 20 km (mniej lub więcej, w zależności, czy chcemy zaliczyć np. jeszcze Karłów lub Schronisko w Pasterce). Oczywiście polecam i zachęcam do czynnego wypoczynku na rowerze.
Tak więc tradycyjnie już – do zobaczenia na szlaku!
Patrycja




