Kolejna propozycja na weekend w rowerowym siodle to schronisko górskie Paprsek położone w Czechach, w Górach Bialskich (czes. Rychlebské hory). Znajduje się w przepięknych plenerach pomiędzy pasmami górskimi: Górami Bialskim po północno-wschodniej stronie, Masywem Śnieżnika po północno-zachodniej stronie i Wysokim Jesionikiem po południowo-wschodniej stronie na południowo-zachodnim zboczu wzniesienia Pałasz (czes. Palaš) na wysokości 1007 m n.p.m. na skraju rozległej górskiej łąki, około 800 metrów w linii prostej od granicy polsko-czeskiej. Po dotarciu do celu nagrodą są piękne górskie widoki podziwiane na rozległym drewnianym tarasie, jak i można zasmakować w tradycyjnej czeskiej kuchni, np. gulasz z chlebowymi pampuchami, pampuchy z borówkami, czy też inne mięsne dania. Do tego lane piwko lub moja ulubiona Kofola – w wersji klasycznej, lana z dystrybutora i pita w szkle (najlepiej smakuje). Aktualnie na czeskim rynku jest już kilka smaków kofoli, ponoć równie smaczna jest wersja z melona.
Jak tam dojechać? W mojej wersji dla nieco wytrwałych i już wprawionych rowerzystów: z Kłodzka, przez Krosnowice, Żelazno, Ołdrzychowice, Trzebieszowice, Lądek Zdrój, Stronie Śląskie, Stara Morawa, Bolesławów, Nowa Morawa i z drogi asfaltowej wiodącej do granicy państwa na Przełęcz Płoszczyna (my po ok. 1 km skręcamy w lewo w teren leśny, a w sumie na Przełęcz jest ok. 3 km). W tym momencie mamy już na liczniku prawie 46 km, a do celu jeszcze blisko 11 km niełatwego terenu. Jedziemy duktami leśnymi, czasami robi się stromiej i żeby się mocno nie forsować jadąc w górę po luźnym szutrze, podprowadzamy rower. Po drodze mijamy tabliczki oraz nazwy szlaków, tak więc wszystko jest opisane, ale można dla pewności zabrać też ze sobą nawigację lub mapy papierowe – jak kto lubi.
Po dotarciu do Przełączy Sucha, tj. ok. 4 km od zjazdu w teren leśny, mamy do pokonania jeszcze z 7-8 km. Część tej trasy właśnie z Przełęczy Sucha wiedzie trawersami, asfaltową ścieżką wśród lasu. Droga w jedną stronę wyniosła ok. 5 godzin z postojami, powrót – 3 godz. przez Bielice, Nowy i Stary Gierałtów do Stronia Śląskiego oraz dalej do Kłodzka. Łącznie nam wyszło 123 km. Mam też oczywiście dla Was wersję lajtową: proponuję dojechać autem do Starego Gierałtowa lub do Bielic i stamtąd już rowerem do Paprska – to jest ok. 24 km w jedną stronę podjazdu, powrót to cały czas zjazd w dół terenem.
Polecam wycieczkę dla lubiących góry, lasy, piękne krajobrazy, jak również smaki czeskiej kuchni. Tak więc – do zobaczenia na szlaku!
Patrycja












