W poniedziałek, 15 czerwca br. w godzinach popołudniowych podczas montowania nowego placu zabaw przy przedszkolu na ul. Wojciecha w Kłodzku, pracownicy firmy niespodziewanie wykopali ludzką czaszkę. Prace przerwano, a na miejsce wezwana została policja. Czaszka najprawdopodobniej pochodzi ze znajdującego się tutaj poniemieckiego cmentarza, który został zlikwidowany po II wojnie światowej, kiedy dawne niemieckie Glatz przejęła Polska. Takie „znaleziska” nie są nowością w Kłodzku. Ludzką czaszkę wykopano także podczas rewitalizacji Parku Przyjaźni Wojsk Górskich w 2018 r., na niemieckie nagrobki zasypane ziemią natknięto się także podczas budowy ścieżki rowerowej w parku przy ul. Noworudzkiej w Kłodzku. Chociaż niemieckie cmentarze zostały w Kłodzku zlikwidowane po II wojnie światowej, a ciała przeniesiono na cmentarz komunalny przy ul. Dusznickiej, to – jak widać – w miejscu dawnych nekropolii wciąż jeszcze można natknąć się na ludzkie szczątki lub fragmenty nagrobków.
Popieram wypowiedź „piotra”. Ale to smutna prawda. A w Polsce, jak nie opłacisz grobu, to np. po 20 latach pochowają na tym miejscu kogoś dla ciebie obcego. Takie życie. Może trzeba zmienić prawo i Urny z prochami oddawać do rąk rodzinom ? Pozdrawiam Leszek Kumor
Gdyby coś takiego miało miejsce na terenach dzisiejszej Ukrainy , na byłych polskich cmentarzach spotkałoby się to z potępieniem i pytano by w programie TV „OCAL MOGIŁĘ PRADZIADA OD ZAPOMNIENIA” kto jest odpowiedzialny że do tego doszło. Jak widać inne standardy (te lepsze ) są dla tak zwanych naszych, a inne dla tych nie naszych…
Robią plac zabaw na cmentarzu i się dziwią ze są tam takie znaleziska ???