Trwająca już blisko dwa dni awaria rury wodociągowej w okolicy ulicy Bohaterów Getta sparaliżowała prawie pół miasta. W sobotę, 19 sierpnia br. cała część staromiejska Kłodzka nie miała wody (oprócz osiedli Kruczkowskiego i Wojciecha oraz ulic przyległych), a informacji na temat tego, czego mogą się spodziewać mieszkańcy, brakowało. Wodę puszczono w nocy z soboty na niedzielę, chociaż awarii wciąż nie usunięto i należy się spodziewać dalszych utrudnień.
Jak dowiedzieliśmy się od prezesa gminnej spółki Wodociągi Kłodzkie, Waldemara Bicza, nie udało się naprawić awarii – najpierw miejsce wycieku okazało się zbyt odległe od miejsca wykopu, a następnie nocne próby rozruchowe po nałożeniu opaski na rurę nie powiodły się. Prace będą kontynuowane, ale nie w niedzielę. Z uwagi na potrzeby mieszkańców i czynnik przede wszystkim sanitarny, a także kadrowy – pracownicy wodociągów usuwali awarię przez ponad dobę w trybie ciągłym, więc muszą wypocząć, prace zostały wstrzymane pomimo wciąż cieknącej rury. Kolejna próba usunięcia awarii zostanie podjęta najprawdopodobniej w poniedziałek w nocy.
Sobotnie upały, brak wody w kranach nie tylko w mieszkaniach, ale i w lokalach usługowych, a także słaba informacja o tym, czego należy się spodziewać, pokazały słabość polityki informacyjnej w mieście. O ile trudno winić pracowników wodociągów, którzy przez ponad dobę starali się usunąć awarię, to zabrakło elementarnych informacji od odpowiednich służb miejskich – między innymi gdzie mieszkańcy mogą otrzymać pomoc, a także czy lub kiedy woda zostanie puszczona w kranach w sytuacji kiedy nie udało się dotrzymać kolejnych terminów usunięcia awarii (informacje pojawiały się na fb burmistrza miasta, wodociągów a nawet straży miejskiej) oraz czy zostaną uruchomione beczkowozy. Zabrakło także informacji o tym, że – jak dowiedzieliśmy się już po fakcie – przez cały czas działał punkt czerpania wody przy przepompowni na ulicy Korczaka, gdzie można było w każdej chwili nalać wodę do picia do butelek.
Jak tłumaczy nam prezes Wodociągów Kłodzkich, beczkowozy nie zostały uruchomione z dwóch powodów: po pierwsze – wg regulaminu uchwalonego przez radnych, w takich sytuacjach beczkowóz (spółka posiada jeden tego typu wóz) kieruje się do miasta po 12 godzinach od zamknięcia wody, a po drugie – kierowca, który mógłby usiąść za kierownicą… także pracował przy usuwaniu awarii.
Ewidentną sytuacją kryzysową w sobotę nie zarządzał także żaden z dwóch wiceburmistrzów (burmistrz jest na urlopie), a możliwość komentowania na oficjalnym profilu społecznościowym burmistrza Kłodzka pod postem o awarii została wyłączona…
jż
Cenzura prewencyjna. A cóż ma hołota psuć wakacyjny nastrój klasy rządzącej?
Jeden mamy beczkowóz na 27 tysięcy mieszkańców? A jak się zepsuje?
Kompletny brak informacji. Żeby nie poinformować o możliwości nalania sobie wody w pompach na Korczaka? Polityka informacyjna do pudła. Blokowanie komentarzy na oficjalnej stronie burmistrza to żenada. Kto ją prowadzi, jak burmistrz na urlopie? Nagana!
Sytuacji kryzysowej nie ma, przynajmniej urzędowi miasta nic na ten temat nie wiadomo. Ostatni komunikat jaki jest na stronie ma datę piątkową. Piszą że im gorąco, że zamykają interes wcześniej i idą do domu. W sumie weekend.
Ponoć minister Proporczyk ma zorganizować paru biskupów, mają przyjechać do Kłodzka i modlić się o wodę.
Muszą powołać TRZECIEGO wiceburmistrza.
Jest w Kłodzku BURMISTRZ , dwóch WICEBURMISTRZOW , brakuje TRZECIEGO WICEBURMISTRZA. 4 czterech da radę.
Za siermiężnego PRL-u beczkowozami dowozili mieszkańcom wodę gdy była awaria. Nie było telefonów komórkowych , telefony stacjonarne mało kto miał i dali radę. Obecny burmistrz Piszko to porażka . Nawet w takich sytuacjach nie daje rady więc nie ma się co dziwić że
jego druga kadencja jest stracona dla rozwoju Kłodzka. Mierny nie kreatywny , bez inicjatywy , lelumpolelum . Jaki burmistrz taki prezes wodociągów. Dobrali się.
Nic dodać, nic ująć! Teraz tylko niemoc i szybko na urlop, co tam miasto ??? Co i kto zawiódł to my Kłodzczanie dawno już wiemy …. :((
Nawet nie było komunikatu że chętni mogą się pójść wykąpać na wodospadzie.
Zgodnie z ustawa minęło ponad 12 h i beczkowozy nie zostały wysłane. Brak kierowcy?? Mamy straż pożarna państwówka – osp ktoś na pewno tam ma uprawnienia do prowadzenia takiego pojazdu. Woda wyłączona przed 12 a dotarła gdzieś 2-3 w nocy. To co że był środek nocy ale ludzie serio zaczęli wodę pobierać z Nysy żeby mieć czym spłukać ścieni.
Jaden tylko pracuje operator koparki a reszta
zalamuje rece Polska rzeczywistosc