12 września br. zaczęła obowiązywać nowa ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami. Zgodnie z nią każde dziecko ma mieć zapewnioną w szkole profilaktykę zdrowotną oraz opiekę stomatologiczną. Nie oznacza to jednak, że w każdej szkole powstały gabinety stomatologiczne. W Kłodzku jak na razie uczniowie objęci są opieką…teoretycznie.
Nowa ustawa zakłada, że każda szkoła ma zapewnić uczniom dostęp do gabinetów stomatologicznych – na miejscu uruchamiając szkolne gabinety lub zawierając umowę z funkcjonującymi poza szkołą placówkami. Obowiązek ten nakłada ustawodawca na organy prowadzące szkoły, czyli na gminy, nie na dyrektorów szkół. W Kłodzku rodzice nie mają na razie co liczyć na to, że ich dzieci, w ramach obowiązku szkolnego, będą objęte opieką stomatologiczną. Władze miasta uważają, że ustawa to bubel prawny, a gminy nie dostały narzędzi, żeby płacić ze swoich budżetów za opiekę, która jest de facto bezpłatna w ramach NFZ. Dlatego też w dniu, w którym zaczęła obowiązywać ustawa, czyli 12 września br. dyrektorzy kłodzkich szkół otrzymali z urzędu miasta pismo, w którym wydział oświaty informuje o tym, które podmioty w mieście udzielają świadczeń z zakresu leczenia stomatologicznego dla dzieci i młodzieży w ramach środków publicznych.

I to byłoby na razie na tyle, bo z żadnym z tych podmiotów gmina nie podpisała jeszcze umowy, władze miasta wskazały po prostu placówki, które w ramach ogólnego kontraktu z NFZ od lat sprawują opiekę stomatologiczną nad wszystkimi ubezpieczonymi, w tym nad dziećmi. – My jesteśmy zobowiązani do tego, żeby podać placówki, które pełnią opiekę stomatologiczną dla dzieci na terenie Kłodzka. Natomiast zapisy ustawowe i wszelkie zapisy dotyczące rozporządzeń nie zawierają żadnych szczegółów dotyczących tego, w jaki sposób do tego podejść. Prawo mówi, że gmina ma wskazać takie punkty, ale wcześniej ma podpisać porozumienie z podmiotami, które mają kontrakty z NFZ na opiekę stomatologiczną nad dziećmi. I my dokładnie to podajemy, czyli jakie punkty mają podpisany kontrakt na opiekę stomatologiczną dzieci na terenie Kłodzka – mówi Wiesław Tracz, wiceburmistrz Kłodzka.
Wiceburmistrz Kłodzka przyznaje otwarcie, że to wszystko to teoria, a gmina ma dylemat, jak podejść do tematu: – Opieka stomatologiczna, o czym wszyscy zdali się zapomnieć, jest częścią służby zdrowia. A służba zdrowia konstytucyjnie w Polsce dla osób ubezpieczonych jest bezpłatna. W związku z tym pojawia się pytanie, na jakiej zasadzie gmina ma zawrzeć porozumienie i np. zapłacić za coś, co nominalnie w Polsce jest bezpłatne i jest finansowane ze składek zdrowotnych rodziców? To jest jakieś kuriozum i szczerze mówiąc, nie bardzo wiem, jak to zrobić, na dodatek w sytuacji, kiedy mamy koniec budżetu – mówi W. Tracz. – Oczekuję od ustawodawcy, żeby jasno wskazał, jakie my mamy w tym zakresie zadania, co my możemy i skąd będą na to pieniądze, kto dostanie na to pieniądze, a jak ktoś nie dostanie na to pieniędzy, to kto ma to dofinansować? Bo na dzień dzisiejszy nigdzie nie jest to napisane – mówi W. Tracz.
Jak mówi wiceburmistrz, na dzień dzisiejszy jest nierealne, żeby w szkołach prowadzonych przez miasto powstały gabinety dentystyczne – koszt wyposażenia jednego to ok. 150 tys. zł, a do tego dochodzą problemy znane już od jakiegoś czasu w służbie zdrowia, czyli kto miałby w nich pracować? W grę wchodzi więc podpisanie przez miasto umowy np. z ZOZ Kłodzko na świadczenie opieki stomatologicznej dla kłodzkich uczniów. Ale, jak argumentuje W. Tracz, z tym gmina ma także problem: – Nawet jeśli podpiszemy z ZOZ-ami porozumienie, to my musimy mieć podstawę prawną na to, żeby wydać pieniądze z budżetu, bo co, jak przyjedzie Regionalna Izba Obrachunkowa albo NIK i stwierdzi, że gminy nie miały w ogóle prawa do podpisywania takich porozumień i jest to niegospodarność, bo powinno być to finansowane z NFZ? – pyta W. Tracz i przyznaje otwarcie: – W związku z tym ta opieka na dzień dzisiejszy jest czystą teorią i ta informacja (wysłana do dyrektorów kłodzkich szkół – przyp. red.) jest też tylko wypełnieniem obowiązku, ale praktycznie także jest teorią, dlatego że oczywiście NFZ i ZOZ na przykład nie ma podpisanych na takim poziomie kontraktów, żeby zająć się opieką stomatologiczną dla wszystkich dzieci szkolnych.
Dla kłodzkich uczniów nie zmienia się więc na razie nic, a opieka stomatologiczna w szkole to czysta teoria. Władze miasta czekają na konkretne interpretacje ustawy i rozporządzenia, które jasno wskażą, w jaki sposób miasto mogłoby sfinansować ustawowe obowiązki. Z drugiej strony w naszym regionie są też takie gminy, które walkę z próchnicą u dzieci wypowiedziały już wiele lat temu, nie czekając na ustawy, i z własnej inicjatywy uruchamiały gabinety w szkole. W Wałbrzychu zaczęły pojawiać się one w szkołach od 2016 roku. W naszym powiecie już w 2013 roku w Kudowie Zdroju otwarto szkolny gabinet dentystyczny. Nieczynny od lat gabinet szkolnego stomatologa gmina zmodernizowała ze wsparciem pieniędzy z fundacji Polska Miedź, a na funkcjonowanie gabinetu pozyskano środki z NFZ. Jak wynikało z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, w ciągu trzech lat liczba dzieci cierpiących na próchnicę spadła w tym uzdrowisku z 90% do 25%.
Joanna Żabska
Fot. ilustracyjne: pixabay.com