Zbiornik Boboszów to jeden z czterech suchych zbiorników budowanych na Ziemi Kłodzkiej dla zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców całego regionu. Inwestycja Wód Polskich została zrealizowana w latach 2018-2023, za kwotę blisko 238 mln złotych.
W piątek, 15 września br. w Boboszowie oficjalnie oddano do użytku drug, z czterech budowanych w powiecie kłodzkim zbiorników przeciwpowodziowych. Zlokalizowany jest na rzece Nysie Kłodzkiej, a jego pojemność wynosi 1,4 mln m3, powierzchnia zalewu przy maksymalnym piętrzeniu osiąga 21 ha. Obiekt bezpośrednio ma chronić 1200 mieszkańców okolicznych miejscowości. Wraz z pozostałymi trzema polderami, zbiornik Boboszów ma tworzyć system zbiorników chroniących Kłodzko i służący zarządzaniu przepływem wód wezbraniowych.
Jak poinformowano podczas oficjalnego otwarcia, budowa zbiornika Boboszów została zrealizowana zgodnie z wszelkimi wymogami środowiskowymi i technicznymi. Ponad 85% czaszy zbiornika jest pozostawiona w stanie naturalnym, konstrukcja obiektu umożliwia migrację ryb, stworzone zostały granitowe komory dla nietoperzy. Kompensacje przyrodnicze obejmowały między innymi nasadzenia ponad 7,5 tys. drzew iglastych i liściastych, blisko 6,6 tys. krzewów, w tym odnowę siedlisk przyrodniczych łęgowych oraz lasów klonowo-lipowych na zboczach. Zawieszono 260 szt. budek lęgowych dla ptaków różnego typu, 42 szt. skrzynek dla nietoperzy oraz platformę lęgową dla bociana czarnego.
W ramach Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły w powiecie kłodzkim budowane są cztery suche zbiorniki przeciwpowodziowe w: Roztokach, Boboszowie, Krosnowicach i Szalejowie Górnym. Zadaniem zbiorników jest redukcja zagrożenia powodziowego w dolinach rzek, na których są one zlokalizowane oraz pośrednio również na rzece Nysie Kłodzkiej i tym samym w całej Kotlinie Kłodzkiej. Łączna pojemność retencyjna wszystkich czterech polderów wynosi ponad 16 mln m3. Budowa wszystkich obiektów ma się zakończyć do końca 2023 roku.
Na oficjalnym oddaniu do użytku zbiornika przeciwpowodziowego w Boboszowie obecni byli: Wojciech Skowyrski – zastępca prezesa Wód Polskich, europosłanka Anna Zalewska, senator Aleksander Szwed, Jarosław Obremski – wojewoda dolnośląski, burmistrz Miedzylesie Tomasz Korczak, wójt gminy Kłodzko Zbigniew Tur, burmistrz Lądka-Zdroju Roman Kaczmarczyk, Piotr Marchewka z zarządu powiatu kłodzkiego, Krzysztof Rusinek Nadleśniczy z Międzylesia, przedstawiciele wykonawcy Eko-Wod.
Pierwszym oddanym do użytku w 2021 roku był zbiornik Roztoki. Obiekt zlokalizowany jest na potoku Goworówka, stanowiącym dopływ Nysy Kłodzkiej. Jego pojemność wynosi 2,7 mln m3, a powierzchnia zalewu przy maksymalnym piętrzeniu osiąga 48 ha. Zapora zbiornika ma długość 756 m.
Projekt Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły, jest realizowany przez Wody Polskie do czerwca 2025 roku. Finansowany jest z budżetu państwa, Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju, Banku Rozwoju Rady Europy, środków unijnych, a jego łączna wartość wynosi ponad 5,5 mld złotych.

































A gdzie bannery Rusków leśnych?
Były tam jakieś kontenery PCK że Zalewska przyjechała?
Wycinaja glownie swierki bo te rosna w ciagu 30 lat. Nasze lasy nie naleza do nas turystow i obywateli miejscowych. Sa one wlasciwie rolnictwo przemyslowe nadlesnictwa skarb panstwa. Jak wytna 70-80% to las nie jest odporny na wiatry. W wielu miejscach dobry wiatr dokonczy sprawe i teren zmienia sie w pustynie. Las nie ma urozmaicenia jak naturalny to kornik atakuje. Wycinaja buk-i gdzie mozna bo te przynosza, nie pamietam dokladne dane, ale milion zl/hektar czy cos w tym rodzaju. Tame zbudowali w Boboszowie a z drugiej strony, zachodniej, cale lato korki tirow w Kamienczyku. Wywoza buki i swierki i nawet chwasty. Nie wazne ze buk-i 140 lat stare tam rosna. Wazne ze dzialka jest „pastwiskiem” na po-niemieckich dokumentach. Znajdzie sie jeden kapitalista szkodnik i wszystko zniszczy doszczetnie. Naszykowali betony zeby zatrzymac wode z Trojmorskiego Wierch-u na wschodzie ktory zniszczyli, a teraz niszcza teren na zachodzie. Jak powodz ich zaleje powiem dobrze im tak. Skoncza tak jak „Burning Man” w Nevada. Ekologow zatuszyli ignorowali i pozniej placz.
To prawda. Świerki szybko rosną dlatego Niemcy je sadzili
w celach przemysłowych w miejsce rodzimych liściastych buków. Na dodatek świerki mają płytkie korzenie i narażone są na wszelkie szkodniki , a przy braku opadów szybko usychają . Dokonuje się przemodelowania drzewostanu i wprowadza nowe nasadzenia dzięki temu lasy będą bardziej odporne na zmiany klimatyczne.
Panie Jacku +Tuszyński….
Z tym wycinaniem to poniosło pana. Proszę spojrzeć na skład gatunkowy. Wycina się głównie świerka i dobrze. Świerk nie jest tutaj naturalnym gatunkiem dominującym. Wprowadzili go Prusacy (Fryc II), lasy musiały przynosić dochów.
A w Ardenach to bez urazy, dawnoś Pan nie był.
A nowe nasadzenie są ok.
Zdrówka.
Obiekt potrzeny. Super.
Zwłaszcza, że „figle” pogodowe będą narastać.
Zdrówka.
P. S.
Ale nie byłbym sobą gdybym nie zauważył braku wędki u Zbiga Tura, tak na wszelki wypadek.
Nadlesnictwo zetnie 70-80% lasu w okolicy trojmorski wierch nad Boboszowem. Przyjdzie wiatr i dokonczy sprawe. Teren sie zmienil w pustynie. Przyjdzie deszcz i bedzie znowu powodz. Nie musza budowac takie cuda z betonu zeby nie bylo powodzi. Poprostu nie wycinac drzew w gorach. W Luxemburg-u w Ardenach nie wycinaja. Wysylaja taka brudna robote do krajow na wschodzie. Czas na nas wyslac brudna robote dalej na wschod. Do Putina. Media to nazywa „zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców”. Brawo! Mieszkańcy w gminie Miedzylesiu sa tu a nie we Wroclawiu bo sa ladne widoki gor i sliczna okolica. Coraz wiecej z nas to bogaci z miasta ktorzy tu sie przeniesli. Potrzebne nam jest nadlesnictwo i takie budowy roboty z betonu jak dziura w bucie.