Pierwszy „Czwartek Kulturą”, czyli nowy cykl spotkań organizowanych przez Miejski Ośrodek Kultury w Dusznikach-Zdroju za nami. Na pierwszy ogień poszedł Zbigniew Piotrowicz, człowiek wielu talentów: podróżnik, pisarz, redaktor czasopisma, publicysta, menedżer, taternik, działacz samorządowy, winiarz, twórca Przeglądu Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju.
Tematem spotkania była jego najnowsza książka, wydana w zeszłym roku „Sudeckość”, która jest zbiorem wspomnień Zbyszka Piotrowicza – od momentu przyjazdu na ziemię kłodzką- a ich wspólnym mianownikiem są Sudety. Spotkanie w dusznickim Dworku Chopina było przyczynkiem do rozmów o regionie, historii i życiu.
Fot. Szymon Korzuch
Mocium Zbyszko….
Z tym mianem „sudeckość” to się w ogóle nie zgadzam. Sztuczny twór. Zdecydowanie przedwczesny, o kilka pokoleń.
Sądzę, że miałby zdecydowanie oznaczać przede wszystkim Ducha tej naszej krainy.
Jedność, tożsamość widzenia miejsca na ziemi przez „lokalny ogół”, zaangażowanie ale takie codzienne, sąsiedzkie, że o lokalnych samorządach nie wspomnę. Wojny o pietruszkę, a jakże upolitycznione.
Wielkie słowa lokalnych murgrabiów na ogół bez pomrycia, jakże rozdętę samowyobrażenia o nas samych.
Protekcjonalizm typu bez kija nie podchodź, brak uśmiechu, niezobowiązującej pogawędki w kolejce np. PO „Robaka Wyborczego” (kiełbasy wyborczej Rafcio TrTrTr zabronił)
Bez urazy Zbigniewie Piotrowiczu (Iliczu) ale „sudeckość” to brzmi co nieco jak „Dom Kultury Milicji Obywatelskiej” w obecnej odsłonie.
Jesteśmy jeszcze „nazbyt napływowi”.
Ale to tylko i aż mój pogląg. Celowy kij w mrowisko/żmijowisko, czasami „przerysowany”.
Ale są i perełki np. Muzeum Ziemi Kłodzkiej, Muzeum Papiernictwa. Ludzie no profit zaangażowani np.Jurek ps. Żelasko i już wielu innych. Mocium Zbigniewie Ty też.
O sobie przez nabytą skromność nie wspomnę- i tu to czytający życzliwie przymróżcie oko.
Zdrówka Wszystkim życzę.