W poniedziałek, 26 września br. oficjalnie otwarto wieżę widokową na Śnieżniku. Budowla, która od początku wzbudzała wiele kontrowersji za nietypową konstrukcję oraz lokalizację, robi duże wrażenie. Nawet, kiedy osnuta jest mgłą i niewiele z niej widać, jak w dzień otwarcia.
Blender, jak określali projekt wieży na szczycie Śnieżnika złośliwi, bo rzeczywiście przypomina gigantyczny młynek, to stalowo-szklana budowla, która stanęła w miejsce kamiennej, wyburzonej w 1973 roku. Budowana była przez trzy lata, chociaż – jak mówią właściciele firmy Skomar, wykonawcy – właściwe prace trwały tylko 10 miesięcy, bo na tyle pozwalała pogoda na Śnieżniku, która była największym wyzwaniem. Ciężkie elementy transportowane były na szczyt helikopterem, bo takie były warunki prowadzenia prac w Śnieżnickim Parku Krajobrazowym.
Ten „gigant”, jak nazwał wieżę burmistrz Stronia Śląskiego, Dariusz Chromiec, ma ponad 30 metrów wysokości, górna jej część jest przeszklona, na samej górze znajduje się otwarty ale zadaszony taras widokowy, na dole wyłożona jest kamienną okładziną, a użyty do tego kamień pochodzi ze starej, wysadzonej w 1973 roku wieży. Dostępna już jest dla zwiedzających bez żadnych opłat przez 7 dni w tygodniu. Celem budowy wieży, oprócz turystycznych, była także ochrona kopuły Śnieżnika przed zadeptywaniem. Szczyt Śnieżnika został już częściowo wygrodzony, odtworzono historyczny trakt pomiędzy Schroniskiem PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta a szczytem, zbudowano także punkty spoczynku.
Podczas oficjalnego otwarcia, które miało miejsce najpierw w Centrum Edukacji, Turystyki i Kultury w Stroniu Śląskim, a potem na szczycie Śnieżnika, wzięli udział m.in.: Dariusz Chromiec, burmistrz Stronia Śląskiego, Zbigniew Łopusiewicz, były burmistrz Stronia Sląskiego, który wiele lat temu zainicjował pomysł odbudowy wieży na Śnieżniku i konsekwentnie do niego dążył, Tomasz Korczak, burmistrz Międzylesia i prezes Stowarzyszenia Gmin Ziemi Kłodzkiej, które pozyskało fundusze na budowę wieży, Renata Surma, burmistrz sąsiadującej turystycznie ze Stroniem Śląskim Bystrzycy Kłodzkiej (jedna z najpopularniejszych tras na Śnieżnik prowadzi właśnie z Międzygórza w gminie bystrzyckiej), przedstawiciele wykonawcy, Marian i Mariusz Skoczeń, Katarzyna Łapińska, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu, prof. Wojciech Ciążkowski, przedstawiciele zarządu powiatu kłodzkiego: starosta Maciej Awiżeń, Piotr Marchewka, Ryszard Niebieszczański i Małgorzata Kanecka, liczna grupa przedstawicieli PTTK, poseł Nowej Lewicy Marek Dyduch, przedstawiciele nadleśnictw m.in. z Międzylesia i Bystrzycy Kłodzkiej.
Więcej o samej wieży pisaliśmy w sierpniu, gdy prace dobiegały już do końca: Wieża na Śnieżniku prawie gotowa. Jako jedni z pierwszych weszliśmy na jej szczyt!
Joanna Żabska
@Leszek Kumor. Panie Leszku. Gdyby Pan teraz przeszedł się od schroniska pieszo na Śnieżnik już by zauważył że wytyczony na nowo szlak (przywrócony stary ) w miejsce wielu ścieżek , dróżek które turyści wydeptali i były powodem przyspieszonej erozji zbocza , pomimo trwających jeszcze prac w skuteczny sposób ograniczył ROZDEPTYWANIE zbocza i wierzchołka góry.
@ano i Burmistrza Stronia Śl. Zdjęcia są też dowodami w sprawie. Rzeczywiście po zakończeniu budowy wieży i na jej otwarciu nie byłem. Czekam na mapę wierzchowiny Śnieżnika panie burmistrzu Dariuszu Chromcu (pozwoliłem sobie odmienić nazwisko, do czego często namawia językoznawca profesor Jan Miodek) ze szczegółową analizą flory i fauny. Pozdrawiam
WYSZŁO SZYDŁO z WORKA. Najbardziej krytykują Ci , którzy na Śnieżniku w ostatnim czasie nawet nie byli i komentują na podstawie obrazków. JAKIE TO TYPOWO POLSKIE.
Jeszcze kilka tygodni temu, ogromne wozidła budowlane woziły tony kamieni ze szczytu, niszcząc ściółkę, pogłębiając erozję. Figowym listkiem jest płotek okalający wieżę, wzdłuż niego tłumy już wydeptały ścieżki po całej polanie. Kanalizacja ruchu turystycznego na wieży to fikcja. Chleba i igrzysk!
Patrząc na zdjęcia, to powiem, że teren dojścia na kopułę Śnieżnika wygląda jak pobojowisko. Podejrzewam, że na szczycie nie jest lepiej. Mówiąc inaczej, chyba zniszczono przyrodę i to tę „maluczką” którą trudno dostrzec nie będąc botanikiem. Miała być mapa przyrodnicza. Gdzie ona jest panie Burmistrzu Stronia?? Obiecywano schematy dojść na wierzchowinę DUMNEJ GÓRY. A one dokąd powędrowały?