W sobotę, 19 czerwca br. w Gorzuchowie (gm. wiejska Kłodzko) oficjalnie otwartą nowo wybudowaną świetlicę wiejską. Jej tematem przewodnim są pszczoły i miód.
To jedna z sześciu nowych świetlic tematycznych na terenie gminy wiejskiej Kłodzko, które zostały już oddane lub zostaną udostępnione mieszkańcom w najbliższych tygodniach. – Obok podstawowej funkcji kulturalnej jaką będzie pełniła, tematami przewodnimi będzie historia pszczelarstwa, rośliny miododajne, zagrożenia na jakie narażone są pszczoły oraz ich znaczenie dla zachowania bioróżnorodności – mówi Ewelina Ptak, dyrektor Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji Gminy Kłodzko, który sprawuje pieczę nad nowym obiektem. – Mam nadzieję, że wykłady, prelekcje, które będą prowadzone na naszej świetlicy, nakreślą odwiedzającym, jak ważną rolę pełnią pszczoły w naszym życiu.
Świetlica została wybudowana dzięki dofinansowaniu z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Jej koszt wyniósł 840 tys. zł, z czego 450 tys. zł stanowi wsparcie zewnętrzne. – W 2017 r. pojawiła się możliwość pozyskania środków na budowę świetlic, ale tematycznych. I stąd pomysł na świetlicę miodową tutaj, w Młynowie na cztery żywioły itd. Wystąpiliśmy z dwoma wnioskami, żeby można było wybudować 6 świetlic – jeden wniosek złożyła gmina, a drugi ośrodek kultury. Zostały pozytywnie ocenione przez Urząd Marszałkowski w 2018 r. i pozostało mi jako nowemu wójtowi odebrać promesę – mówi Zbigniew Tur, wójt gminy Kłodzko, dziękując za przygotowanie pomysłu poprzedniemu wójtowi – Stanisławowi Longawie.
Na uroczystym otwarciu obecni byli mieszkańcy Gorzuchowa, z sołtysem Markiem Opanowiczem na czele, sołtysi z sąsiednich wsi: Bierkowic oraz Święcka, Kamila Witos – wiceprzewodnicząca gminy, przedstawiciele pszczelarzy: Ryszard Szczucki z Dolnośląskiego Związku Pszczelarzy i Zbigniew Hnatiuk, prezes Zrzeszenia Pszczelarzy Ziemi Kłodzkiej oraz wykonawca obiektu – Jacek Adamczyk.
W najbliższym czasie otwarte zostaną dwie kolejne nowo wybudowane świetlice: w Roszycach i Droszkowie, a oddane do użytku zostały już: w Młynowie, Łącznej i Kamieńcu. Całość projektu to 2,2 mln zł, a dofinansowanie wyniosło ponad 1,2 mln zł.
jż
Fot. Joanna Żabska
Proszę zauważyć że to upadło dziecku,wszystko podniesione i każdy zabrał do domu
Istotą sprawy nie jest to czy zabrał do domu, czy nie zabrał, ale fakt, że z nożyczkami nikt nie miał prawa zbliżać się do wstęgi z barwami narodowymi. Jest to zawarte w przepisach jako czyn podlegający odpowiedzialności karnej, o czym było pisane szerzej przy okazji niedawnego podobnego incydentu w Dusznikach.
Czy społeczeństwo doczeka się przeprosin od uczestników znieważenia wstęgi z barwami narodowymi, która została pocięta na kawałki ? W Dusznikach chyba uczestnicy imprezy zabrali fragmenty szarfy do domów na pamiątkę. A tutaj totalne zbezczeszczenie gdzie fragment wstęgi w barwach narodowych leży na ziemi. Do jakiej szkoły chodzi chłopak, przy którym leży wspomniana pocięta szarfa. Poziom kadry pedagogicznej daje dużo do myślenia. Jak widać trzeba szkolić też samorządowców w tematach flagi narodowej, hymnu państwowego, bandery (ale to dotyczy żaglówek, statków itp).
800 tysu za takiego klocka ? Za co oni zapłacili tyle kasy ? Ale wałek 🙁
No, tutaj jeszcze lepszy repertuar, niż w Dusznikach. Oprócz cięcia biało – czerwonej wstęgi, jeszcze dodatkowo narodowe barwy leżą na chodniku obok czyichś butów. Może pora uświadomić samorządowców i innych oficjeli w tym zakresie, skoro sami nie potrafią się zdobyć na głębszą refleksję.