W ostatnim czasie wokół Twierdzy Kłodzko zrobił się szum medialny. Wszystko przez zapis w regulaminie, który zabraniał zwiedzania chodników kontrminowych osobom ze spektrum autyzmu i zespołem Aspergera. Dyrekcja Twierdzy Kłodzkiej zajęła stanowisko w tej sprawie, zapis nazwała „niefortunnym” i zapowiedziała zmiany.
Sprawę kontrowersyjnego zapisu w regulaminie poruszyła słuchaczka radia TOK FM, która odwiedziła Twierdzę Kłodzką wraz z dzieckiem ze spektrum autyzmu podczas długiego weekendu majowego. Jak podkreśliła, zapis w takiej formie jest dyskryminacją ze względu na niepełnosprawność. Sprawa nabrała ogólnopolskiego rozgłosu, a dyrekcja Twierdzy Kłodzko zapis nazwała „niefortunnym” i zadeklarowała zmianę regulaminu. Poinformował o tym dyrektor twierdzy, Daniel Jakubowski na specjalnej konferencji zorganizowanej w poniedziałek, 22 maja br.
Jak podkreślił Daniel Jakubowski, Twierdza Kłodzko nigdy nie była zamknięta dla osób niepełnosprawnych, chociaż – biorąc pod uwagę specyfikę tego militarnego zabytku – nigdy nie była ona też dostosowana do osób z niepełnosprawnościami np. ruchowymi. Zapis w regulaminie zabraniający wstępu do chodników kontrminowych osobom z autyzmem i Aspergerem wprowadzony został w momencie, kiedy dyrektorem twierdzy został D. Jakubowski i – jak podkreśla dyrektor twierdzy – miał na względzie głównie bezpieczeństwo tych osób. – W chodnikach kontrminowych dochodziło do różnych niepokojących sytuacji: od ataków paniki, poprzez odłączenia się od grupy, mieliśmy także przypadek zatrzymania pracy serca, co skończyło się nieszczęśliwie – mówi D. Jakubowski. – Kładziemy bardzo duży nacisk na to, aby osoby przebywające w Twierdzy Kłodzko były bezpieczne, aby nikomu nic się nie stało zarówno na górnej trasie zwiedzania, jak i w chodnikach kontrminowych. Stąd więc pojawił się ten niefortunny zapis.
Dyrektor Twierdzy Kłodzko poinformował, że zapis w regulaminie został już zmieniony i niedługo pojawią się nowe tablice, w których zamiast zakazu będzie dokładny opis trasy z wyjaśnieniem czego można się spodziewać i na co należy zwrócić uwagę, zanim podejmie się decyzję o zwiedzeniu chodników kontrminowych. Jak przypomniał, jest to podziemny labirynt korytarzy o długości 7 kilometrów i o różnych wysokościach, są momenty na trasie, kiedy trzeba iść schylonym, jest w nich ciemno i mokro. Te bodźce mogą źle wpłynąć na osoby z nadwrażliwością sensoryczną.
Jak wskazał D. Jakubowski, Twierdza Kłodzko – oprócz zmian w regulaminie – poszła też dalej i podjęła współpracę z pedagogiem Beatą Kołodziej – specjalizującą się w autyzmie i Joanną Ławicką z Fundacji Prodeste z Wrocławia, która ma służyć wypracowaniu rozwiązań umożliwiających zwiedzanie Twierdzy Kłodzkiej osobom ze spektrum autyzmu.
Joanna Żabska
W myśl zasady nieważne co mówią, ważne że mówią, to w sumie jakaś reklama twierdzy.
Jednak całą tą panikę związaną z istniejącymi zapisami (przy całkowitej mojej dezaprobacie dla obecnie urzędujących władz miejskich) uważam za absolutnie irracjonalną i wydumaną.
Labirynty są jakie są i nie są dostępne dla wszystkich i tyle. Dorabianie do tego ideologii o wykluczaniu kogokolwiek jest śmieszne i żenujące zarazem. Absolutnie nie wyobrażam sobie żeby jakakolwiek osoba z jakąkolwiek niepełnosprawnością intelektualną czy fizyczną (bądź też tak zwanym zaburzeniem sensorycznym) była tam na właściwym miejscu. Idąc dalej takim tokiem rozumowania zaczniemy pozywać matkę naturę, że uniemożliwia niepełnosprawnym ruchowo wejście na górski szczyt albo wieżę widokową.
Jakakolwiek niepełnosprawność czy dysfunkcja nie jest powodem do stygmatyzacji Ani wykluczenia ale też nie wariujmy, sam mam pewien problem zdrowotny i nie pcham się w miejsca w których mogłyby się objawy mojego problemu zdrowotnego nasilić. Apeluję o zachowanie zdrowego rozsądku i normalności.
Pełna zgoda. Jest to zwykła ściema , autopromocja wykorzystująca każdą nadarzającą się okazję.