Od 1 grudnia br. funkcję dyrektora Kłodzkiego Ośrodka Kultury obejmie Tomasz Lasek, który wygrał konkurs na to stanowisko, pokonując trzech kandydatów. Pomimo że nie jest szerzej znany w mieście, bo większość życia zwodowego spędził w Krakowie, to jego pomysły na funkcjonowanie ośrodka kultury przekonały komisję konkursową. Kim jest i jaką wizję funkcjonowania KOK-u ma nowy dyrektor?
We wtorek, 23 listopada br. na Komisji Edukacji i Kultury Rady Miejskiej swoją koncepcję funkcjonowania ośrodka kultury w Kłodzku zaprezentował nowy jego dyrektor, Tomasz Lasek. Wygrał on konkurs na to stanowisko, a funkcję obejmie 1 grudnia br. Nowy dyrektor jest dużą niewiadomą w środowisku kulturalnym, nie jest szerzej znany w Kłodzku, a większość życia zawodowego spędził w Krakowie. Pomysły, które zaprezentował podczas postępowania konkursowego, przekonały komisję, która wybrała go spośród czterech kandydatów. Kim jest więc nowy dyrektor KOK-u?
Tomasz Lasek ma lat 37 lat i pochodzi z Krosnowic. Uczył się m.in. w Kłodzku, a po obronie pracy licencjackiej rozpoczął pracę w Wydziale Promocji, Kultury i Turystyki Starostwie Powiatowym w Kłodzku. Współorganizował m.in. konkurs Miss World na ziemi kłodzkiej (w 2006 r.). Później wyjechał do Krakowa, gdzie w 2009 r. ukończył studia magisterskie na kierunku Turystyka i Rekreacja na Akademii Wychowania Fizycznego. Po studiach pracował w firmach i organizacjach związanych z turystyką, rekreacją i kulturą. Przez ostatnie sześć lat zajmował kierownicze stanowisko w hiszpańskiej firmie zajmującej się promocją i organizacją imprez kulturalno-turystyczno-rozrywkowych. Był managerem na rynek polski, czeski i słowacki, odpowiadał za marketing, promocję i sprzedaż ofert kulturalnych i rekreacyjnych. Ukończył wiele szkoleń i – jak mówi – ma doświadczenie w pozyskiwaniu funduszy europejskich. Na ziemię kłodzką postanowił wrócić w zeszłym roku, m.in przez pandemię, która zmieniła branżę turystyczną. Tutaj zaangażował się w działalność Towarzystwa Miłośników Ziemi Kłodzkiej, biegle mówi po angielsku, zna także język niemiecki.
Nowy dyrektor Kłodzkiego Ośrodka Kultury wyznaczył sobie pięć głównych celów: rozwój oferty KOK, poprawa stanu infrastruktury, podniesienie jakości komunikacji, rozwój zasobów ludzkich i podniesienie poziomu samofinansowania KOK-u. Ten ostatni ma być jednym z głównych priorytetów, bo pozyskiwaniem pieniędzy na różne projekty zajmował się pracując i mieszkając w Krakowie. Jak jednak podkreślił, tych celów nie osiągnie sam: – Stawiam przede wszystkim na ludzi, bo uważam, że to ludzie tworzą organizację. Ja sam nic nie zrobię w Kłodzku. Potrzebuję osób, które spójnie – z moją wizją – będą chętne do współpracy. Jestem otwarty na ludzi, na rozmowy i przede wszystkim chcę uszanować wszystko to, co do tej pory zostało stworzone w Kłodzku, czy Zderzenia Teatralne czy Gitariada – uważam, że to są tak silne produkty kulturalne, które należy pielęgnować, kultywować i rozwijać – mówi T. Lasek. – Jestem tutaj po to, aby dodać coś nowego od siebie, dodać nowej energii, nowego ducha, pozyskać środki na rozwój, żebyśmy nie stali w miejscu. Jak będziemy stać w miejscu, to będziemy się cofać. Dlatego musimy pójść mocno do przodu, aby wprowadzić nowe rozwiązania, które unowocześnią ośrodek kultury i podejście, bo w XXI wieku zmieniło się też podejście ludzi do kultury. Nie wystarczy już tylko być zwykłym organizatorem kultury, bo zmieniła się mentalność ludzi – rośnie konkurencja i uważam, że musimy mieć tak wysoki poziom, jakość oferowanych usług, jak największe aglomeracje w Polsce – czy to Kraków, Warszawa czy Wrocław, a Kraków jest dla mnie wzorem, bo przez 15 lat byłem związany z kulturą w Krakowie i stawiam to miasto jako wzór do naśladowania.
Jak podkreśla nowy dyrektor KOK-u, widzi on tę instytucję jako otwartą, odpowiadającą na potrzeby mieszkańców, działającą jako centrum społeczności lokalnej. Co do oferty kulturalnej to widzi potrzebę ścisłej współpracy z innymi instytucjami w mieście tj. Twierdza Kłodzko, Muzeum Ziemi Kłodzkiej czy biblioteka publiczna, aby stworzyć jeden spójny program, atrakcyjny nie tylko dla mieszkańców Kłodzka, ale i dla turystów oraz kuracjuszy z sąsiednich uzdrowisk: – Mamy tyle walorów turystycznych, a wplatając je z imprezami kulturalnymi, z tym co Kłodzko pod kątem kulturalnym może zaoferować, możemy naprawdę stworzyć i wypromować świetne produkty kulturalne, regionalne połączone z atrakcjami turystycznymi – mówi T. Lasek.
T. Lasek wskazuje, że w Kłodzku organizowane są imprezy na wysokim poziomie, tj. Zderzenia czy Gitariada. Wizytówką, która powinna przyciągnąć turystów, powinny być także Dni Kłodzka, których formuła musi być bardziej atrakcyjna. W nowej ofercie KOK-u widzi też inne imprezy tj. Kłodzko w Podróży, organizowanie nowoczesnych zajęć dla dzieci, młodzieży i dorosłych tj. kurs programowania, modelowania 3D, indywidualne lekcje śpiewu dla dzieci, dorosłych i seniorów, teatr dla dorosłych, oferta dla matek z małymi dziećmi tj. Bystry Bobas (która cieszy się dużą popularnością w Krakowie), czy nowe festiwale tj. Kłodzki Festival Na Szlakach Kultury.
Ambicją nowego dyrektora KOK-u będzie też remont zabytkowej siedziby instytucji kultury przy pl. Jagiełły: – Będę do tego dążył, bo to piękna wizytówka miasta – mówi T. Lasek. Jak podkreśla, zdaje sobie sprawę z poziomu finansowania kultury z budżetów samorządowych, ma jednak pomysły i doświadczenie w zdobywaniu środków zewnętrznych i transgranicznych na projekty kulturalne, promocyjne i turystyczne. Ciepło także mówi o pracownikach w sferze kultury w Kłodzku: – Mam ogromny szacunek wobec nich. Liczę na współpracę, jestem otwarty do rozmów i na nowe pomysły.
Tomasz Lasek początkiem listopada wygrał konkurs na dyrektora Kłodzkiego Ośrodka Kultury, do którego stanęli także były dyrektor Marek Mazurkiewicz, obecnie pełniący obowiązki dyrektora Andrzej Banasik oraz Agnieszka Woźniak.
Joanna Żabska
Nowemu Dyrektorowi życzę gorąco powodzenia w realizacji tej niełatwej funkcji. Kłodzko miało wysoki poziom kultury lokalnej ale to było dawno temu. Pamiętamy i życzymy powrotu, Kłodzczanie zasługują na coś więcej. Wiemy, nie jest łatwo, ale też nigdy nie było a jednak wysokiej kultury w obszarze wydarzeń literackich, muzycznych, plastycznych i innych nie brakowało. Każdy coś dla siebie znalazł. Ja tęsknię za wieczorami muzyki organowej, to były przepiękne koncerty w wykonaniu wysokiej klasy artystów z godną oprawą słowną. Mocno trzymam kciuki, oby się udało wznieść Kłodzko na wyższy poziom w tym zakresie. Good luck, Panie Dyrektorze
Panie „nowy” Dyrektorze. Proszę czym prędzej porzucić sny o remoncie budynku i pomyśleć poważnie o pozyskaniu środków na plany i budowę nowego budynku. Do tej pory to nikomu się nie udało. Może Panu? Remont tej substancji leży poza możliwościami samorządu a utrzymywanie stanu obecnego jest ze wszech miar niekorzystne. Kłodzko potrzebuje instytucji kultury w nowym wydaniu czego życzę i czemu kibicuję. Były kierownik wydziału administracji KCKSiR Jerzy Szebla.
Ps. W tym i ubiegłym roku odwiedziłem wiele domów kultury w całej Polsce przy okazji uczestnictwa w konkursach i festiwalach wokalnych mojej córki. Wiem, że można zbudować coś co spełni oczekiwania kłodzczan i instruktorów prowadzących dodatkowe zajęcia edukacyjne.
Centrum kulturalne – raczej wskazane, by było zgodnie ze swoją nazwą i domeną działalności też w centrum miasta, a nie gdzieś na peryferiach. Nie mam nic przeciwko nowoczesnemu obiektowi, przystosowanemu do przeróżnych aktywności okołokulturalnych na miarę XXI wieku, ale chyba z lokalizacją pod jego budowę byłby tu pewien problem. A w tym przypadku jednak lokalizacja ma spore znaczenie.
No i super! Gratulacje Tomasz i wierzę, że Ci się uda coś zdziałać w KOKu. Przez lata niestety nie poszliśmy za bardzo do przodu w kulturze, więc myślę, że Ty to zmienisz!
Gratuluję i trzymam kciuki…
…oby „opór materii” się nie ziścił.
Powodzenia.
Ta. Tylko naiwny by uwierzył że ktoś obcy z poza miasta gdzie nie siegaja macki wygrał konkurs. Hehe
Może się uda wreszcie coś z tą elewacją, bo jest to naprawdę ładny budynek. Warto przejrzeć zdjęcia z początku XX wieku, czy późniejsze z lat 30. Było kilka różnych odsłon wizualnych dawnego hotelu Kaiserhof, gdzie faktycznie pięknie się prezentował. Warto powalczyć o to by udało się którąś z nich odtworzyć i będzie perełka tego placu, jak dawniej.
No i ten neon, dobiegający już emerytury… Pora chyba najwyższa na niego. Poprzedni gospodarz miasta zrobił Bizancjum na trzecim piętrze, apartament jak w Bristolu, czy Sobieskim, ale na nowy neon już najwyraźniej brakło.