Kłodzko. Można czy nie można parkować na chodniku? Straż Miejska w Kłodzku wlepia mandaty nie tylko kierowcom zostawiającym auta na ścieżce rowerowej przy ul. Zawiszy Czarnego, ale i na chodniku. Wyjaśniamy tę sprawę w straży.
Od naszego Czytelnika dostaliśmy zdjęcia zaparkowanych na chodniku przy ul. Zawiszy Czarnego, naprzeciwko Szkoły Podstawowej nr 1 w Kłodzku, samochodów. Za wycieraczką aut znajdowały się mandaty od Straży Miejskiej w Kłodzku. Przepisy mówią, że jeśli nie ma znaku zakazu (a w tym miejscu nie ma), to można postawić auta na chodniku, chociaż pod pewnymi warunkami. Razem z Czytelnikiem mieliśmy więc wątpliwości, czy słusznie strażnicy wlepili kierowcom mandaty i postanowiliśmy pójść na posterunek Straży Miejskiej w Kłodzku i raz na zawsze wyjaśnić kwestię, czy i kiedy można zaparkować na chodniku.

Odwiedziliśmy siedzibę strażników miejskich w kłodzkim ratuszu i pokazaliśmy nadesłane zdjęcia. Strażnik wyjaśnił nam, że auta na chodniku przy ul. Zawiszy Czarnego rzeczywiście stoją nieprawidłowo, bo przepisy mówią, że chociaż można parkować na chodniku (jeśli nie ma znaku zakazu), to trzeba pozostawić 1,5 metra wolnej przestrzeni dla pieszych. W tym przypadku nie ma 1,5 metra, stąd i mandat. Tak więc wyjaśniamy, że na chodniku przy ul. Zawiszy Czarnego, który sam w sobie jest wąski, pozostawienie auta może skutkować mandatem karnym w wysokości 100 zł i 1 punktem karnym.
Po ostatniej fali krytyki w kierunku Straży Miejskiej w Kłodzku (powstała nawet strona na fb ?Kłodzko parkuje…a Straż Miejska śpi?, o czym pisaliśmy tutaj), Straż Miejska skrupulatnie teraz kontroluje miejsca szczególnie oblegane przez kierowców ? a więc okolice starówki. Strażnicy parę razy dziennie patrolują ścieżkę rowerową przy ul. Zawiszy Czarnego i już nie pouczają, ale od razu wystawiają mandaty. Dostało się więc także kierowcom, którzy mieli szczęście i znaleźli wolne miejsce na chodniku ? jeśli nie pozostawili 1,5 metra wolnego chodnika też dostają mandat.
Nieoficjalnie usłyszeliśmy jednak, że aż tak rygorystycznie nie podchodzą do pacjentów okolicznych przychodni. – Ciężko ukarać starszą osobę, która ma problemy z chodzeniem i przyjechała do lekarza ? mówi jeden ze strażników, z którym rozmawialiśmy. – Staramy się podchodzić indywidualnie.
Dopóki nie będzie sensownego, kompleksowego pomysłu na rozwiązanie problemu miejsc parkingowych w centrum Kłodzka (duży parkingowiec czy sensownie ułożona komunikacja miejska) kierowcy będą łamać prawo. I cały czas będzie trwała zabawa w ciuciubabkę kierowców i strażników miejskich. Po przejściu strażników ul. Zawiszy Czarnego, nie całą godzinę jest spokój, później znowu pojawiają się auta. Większość świadomie naraża się na mandat, bo po prostu w godzinach szczytu nie ma gdzie stanąć.
Joanna Żabska