Sytuacja, do której doszło dzisiaj, w czwartek 24 listopada br. w godzinach porannych w Piotrowicach w gminie Bystrzyca Kłodzka jest co najmniej zdumiewająca. W tej maleńkiej wsi odbyło się zorganizowane zbiorowe polowanie, o którym – jak do tej pory udało się ustalić naszej redakcji – nie wiedziało nawet Nadleśnictwo Bystrzyca Kłodzka.
W czwartek, 24 listopada br. w godzinach porannych mieszkańców tej maleńkiej wsi w gminie Bystrzyca Kłodzka zaskoczył widok kilkudziesięciu mężczyzn z bronią w rękach, którzy rozstawili się niedaleko ich domów. Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że są to myśliwi, którzy organizują w tym rejonie polowanie. – Przed domami chodzą nasze zwierzęta, sąsiad dzisiaj jeździ traktorem po polu, a tuż obok myśliwi z bronią, gotowi na polowanie – mówi jeden z mieszkańców Piotrowic, zastanawiając się, czy o takim fakcie nie powinni być poinformowani mieszkańcy. Problem w tym, że na dzień 24-25 listopada br. w Piotrowicach nie było zaplanowanego żadnego polowania i – jak dowiedziała się nasza redakcja – nie wiedzieli o nim także w Nadleśnictwie Bystrzyca Kłodzka: – Koło Łowieckie „Lis” ma wpisane w dzisiejszy kalendarz polowanie, ale na terenie Szklar, Długopola, Idzikowa, Wilkanowa i Marianówki, ale nie w Piotrowicach – informuje naszą redakcję nadleśniczy Nadleśnictwa Bystrzyca Kłodzka, Jerzy Adamek.
Rzeczywiście, sprawdziliśmy zgłoszony do gminy Bystrzyca Kłodzka plan polowań zbiorowych Koła Łowieckiego „Lis”, które regularnie w tym rejonie organizuje polowania i w czwartek oraz piątek 24-25 listopada br. miały rzeczywiście odbyć się tzw. polowania komercyjne, ale nie w Piotrowicach, a w Szklarach, Marianówce, Wilkanowie, Idzikowie, Długopolu. Piotrowice w harmonogramie tego koła łowieckiego przewidziane jest dopiero na 2-3 grudnia br. Co więcej, sprawdziliśmy pozostałe koła łowieckie i żadne nie miało zaplanowanych w czwartek, 24 listopada 2022 r. tutaj polowań. Kto więc polował dzisiaj w tej wsi? Niestety, nie udało nam się skontaktować z prezesem Koła Łowieckiego „Lis” – miał wyłączony telefon. Na nasze pytania nie potrafili dzisiaj także odpowiedzieć w biurze Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Wałbrzychu, które sprawuje nadzór nad kołami łowieckimi na naszym terenie. Łowczego nie było na miejscu i również nie był dostępny pod telefonem.
Dlaczego trzymanie się harmonogramu jest takie ważne, jeśli chodzi o polowania? Z jednej prostej przyczyny – względy bezpieczeństwa. Cała procedura jest w zasadzie prosta, ale ma główny cel: planowanie, przewidywanie i zapewnienie bezpieczeństwa ludziom. Jak wyjaśnia nadleśniczy z Bystrzycy Kłodzkiej, Jerzy Adamek, koła łowieckie (a jest ich w bystrzyckim nadleśnictwie siedem) ustalają swój kalendarz polowań, który obowiązuje zazwyczaj od września do lutego. Polowania najczęściej są zbiorowe i organizowane głównie w weekendy. W tygodniu polowania są przeprowadzane rzadko w związku z pracami prowadzonymi przez Zakład Usług Leśnych, ale takie też się odbywają. Taki kalendarz koła łowieckie wysyłają do akceptacji do nadleśnictw i samorządów. Obowiązkiem koła łowieckiego jest oznaczenie terenu polowania na tzw. miocie, czyli na linii nagonki i strzału. Najczęściej umieszcza się żółte tablice z napisem „Uwaga, zbiorowe polowanie”. Plan polowań na dany sezon zawsze można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej w gminie, na której terenie będą się odbywać i jest to zawsze informacja publiczna, dostępna dla każdego.
Jak wyjaśnia nadleśniczy z Bystrzycy Kłodzkiej, koło łowieckie powinno poinformować o polowaniu nadleśnictwo i samorząd na którym przeprowadzone jest polowanie: gminę – jeśli odbywa się na terenie gminy i starostwo – jeśli są to tereny należące do starostwa. Powinno poinformować także policję, która może przeprowadzić kontrolę na przykład w zakresie trzeźwości uczestników polowania. – Jeśli koło urządza polowanie w innym miejscu od wskazanego kalendarza, to jest to samowola koła łowieckiego w stosunku do kalendarza polowań przekazanego do wiadomości Nadleśnictwa Bystrzyca Kłodzka i gminy Bystrzyca Kłodzka – mówi nadleśniczy J. Adamek.
Nie wiadomo więc nadal, jak doszło do sytuacji, że grupa kilkudziesięciu osób urządziła dzisiaj zorganizowane zbiorowe polowanie na skraju Piotrowic. Być może jest jakieś wyjaśnienie, bo ciężko uwierzyć, żeby samowolą wykazało się legalnie działające koło łowieckie. Chyba, że nie ma znaczenia czy polowanie odbywa się w Idzikowie, Marainówce, Szklarach czy właśnie w Piotrowicach? Do sprawy powrócimy.
Joanna Żabska
Było dzwonić po niebieskich – mało to mają autek 4×4, przyjechaliby, wylegitymowali i po sprawie – ale nie, lepiej łapać naiwnych na mandaty, wszystko poza tym jest zbyt męczące i stresujące