W czwartek, 14 września br. we Wrocławiu podpisano porozumienie o przekazaniu nieczynnej linii kolejowej nr 322 do samorządu województwa dolnośląskiego! Po rewitalizacji linii pociągi pojadą do Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego!
PLK SA przekazały odcinek samorządowi wojewódzkiemu, za zgodą Ministerstwa Infrastruktury, nieodpłatnie na okres 30 lat. Porozumienie w tej sprawie podpisali we Wrocławiu w czwartek 14 września br. Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A, Krzysztof Golubieski z zarządu PKP S.A oraz Leszek Loch, dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.
Porozumienie podpisano w obecności m.in. Cezarego Przybylskiego – marszałka województwa dolnośląskiego, Tymoteusza Myrdy – członka zarządu województwa dolnośląskiego i Andrzeja Bittela, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, pełnomocnika rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu. Obecni byli także radni wojewódzcy oraz przedstawiciele naszego powiatu: starosta kłodzki Maciej Awiżeń, burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec, wiceburmistrz Lądka-Zdroju Alicja Piwowar.
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei (DSDiK) będzie zarządzać blisko 15 km szlakiem Kłodzko Nowe – Stronie Śląskie, który nie był obsługiwany przez pociągi pasażerskie od 2004 r. Pozostały odcinek linii, liczący ok. 12 km, pozostaje w zarządzie PLK SA – jest wykorzystywany w ruchu towarowym przez pociągi obsługujące kopalnię kruszywa.
Jak podkreślił Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego, przejęcie linii kolejowej przełoży się na uruchomieniu połączenia kolejowego ze Stroniem Śląskim obsługiwanego przez Koleje Dolnośląskie. Pod koniec roku ruszy już wycinka drzew na stacji Lądek-Zdrój.
Oprócz przejęcia linii kolejowej do Stronia Śląskiego, samorząd województwa przejął również ponad 30 km między Jelenią Górą a Lwówkiem Śląskim, na którym ruch pasażerski nie był prowadzony od 2016 r. (linia kolejowa 283)
BRAWO!
Wreszcie po tylu latach coś konkretnego w tej sprawie się dzieje.
Konkret to będzie jak wykonawca rozpocznie prace. Wcześniej jeszcze trzeba urealnić kosztorys, bo to, co było szacowane wstępnie dwa, trzy lata temu – nie ma przełożenia na dzisiejsze ceny. No i zapewne mile widziani ci, którzy zechcą partycypować w kosztach. Gminy, powiat, uzdrowisko, gestorzy – pewnie dadzą jakiś pieniądz, bo to jednak inwestycja w ich interesie.
Jest to interes całej Polski.