Jest wyrok w głośnej sprawie dotyczącej ubiegłorocznych wydarzeń w Twierdzy Kłodzko. W poniedziałek, 13 listopada br. Sąd Rejonowy w Kłodzku uniewinnił Remigiusza R., członka Akademii Przygody, od zarzucanych mu czynów. Wyrok jest nieprawomocny.
Sprawa dotyczy głośnych wydarzeń sprzed roku pomiędzy urzędnikami z gminnej komisji a członkami Akademii Przygody, które miały miejsce w Twierdzy Kłodzkiej, a zakończyły się interwencją policji i pogotowia ratunkowego.
Zobacz: Szarpania i interwencja policji oraz pogotowia to efekt wizyty gminnej komisji w części kłodzkiej twierdzy
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyły wówczas na policję dwie urzędniczki oraz funkcjonariusz Straży Miejskiej. Sprawą ostatecznie zajął się prokurator i trafiła na wokandę sądową, a Remigiusz R. oskarżony został o użycie przemocy w stosunku do funkcjonariuszy publicznych (czyn z art. 224 par. 2 Kodeksu Karnego w związku z art. 157 par. 2 kk w związku z 11 par. 2 kk).
Zobacz: Sądowy finał sprawy przeciwko członkowi Akademii Przygody związanej z ubiegłorocznymi wydarzeniami w Twierdzy Kłodzko
W poniedziałek, 13 listopada br. Sąd Rejonowy w Kłodzku ogłosił wyrok, w którym uniewinnił oskarżonego. Jak podkreślił na początku sąd, nie oceniał on zasadności zajmowania pomieszczeń w Twierdzy, dla sądu ważne było, że była obowiązująca umowa, której strony nie mogą same naruszać, bo jak wskazał sąd – od rozstrzygania tego typu sporów są sądy cywilne. W opinii sądu, przedstawiciele gminy wykorzystali swoje prawa, że byli przedstawicielami administracji, ale było to egzekwowane w sposób nieuprawniony. W opinii sądu, była to obrona konieczna oskarżonego, na nagraniu widać było, że nie chce zrobić krzywdy, a cała sytuacja została stworzona przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej i „oskarżony nie podjął działań nadmiernych”. Wątpliwości też miał sąd co do obrażeń poszkodowanych. Dlatego też sąd wydał wyrok oczyszczający z zarzutów, a koszt postępowania sądowego poniesie Skarb Państwa.
Wyrok sądu jest nieprawomocny.
Zobacz też:
Nieruchomość na Łukasińskiego nie należy do AP – w takim razie jaki jest je status? Skoro nawet niektóre wpisy dot. fundacji prowadzą właśnie tam. Zamiast stanąć w otwartości – zamkneliście się za parkanem i nie wiadomo co tam się dzieje. Nie jest to byle nieruchomość – to integralna część twierdzy. Cześć i chwała za posprzątanie Żurawia, za szkolenia za pomoc. Ale umówmy się – poza wspominaniem chlubnej przeszłości należałoby coś robić. Skutecznie. Na miarę XXI wieku. Na stronie od czasu hucpy żadnych newsów. Co z wolontariatem na który zapraszaliście w ubiegłym roku?
Ktoś tak dobrze „zorientowany” potrafi na pewno sam „zorientować” się w statusie a tym bardziej „zorientować” się w bliżej nieokreślonej fundacji???jak również powinien być „zorientowany” w wolontariacie
Nie wiem czy odpowiadasz za AP czy tylko za siebie – w każdym razie osobiste wycieczki i czepianie się słówek nie przyniosą racji 🙂 Doskonale za to się orientuję że najlepiej na AP wyszli ci którzy z niej wyszli. Ci którzy zostali na Żurawiu będą siedzieć tam w marazmie aż do eksmisji.
Może bimber tam pędzą za parkanem.
Ja przez te 20 lat nie widzę progresu ap. Na początku może trochę huku, ale później marazm. Twierdza powinna stanowić jedność i służyć miastu a najlepiej być pod egidą muzeum ziemi kłodzkiej.
Należy dążyć do wpisania całego kompleksu : KŁODZKĄ STARÓWKĘ , KŁODZKĄ TWIERDZĘ i FORT na Owczej Górze na listę ŚWIATOWEGO DZIEDZICTWA UNESCO !!!
Warto by się zatem przyjrzeć działaniom urzędników, zwłaszcza pani kierownik B-P czy aby działania na twierdzy nie wyczerpywały znamion przestępstwa – o nieudolności wspominać nie trzeba.
Ale fajnie, ratusz stać na trolli takich jak „ano” powyżej? Akademia Przygody zrobiła dla tego miasta, młodzieży więcej niż większość urzędników, zanim metodycznie była niszczona przez ratusz. Chcę miasta w którym tacy niezwykli ludzie mogą działać i rozwijać się, tworzyć wyjątkowe rzeczy. Nawet jeśli miasto nie wspiera – niech nie przeszkadza. Nie ma zgody na zaoranie kłodzkich organizacji pozarządowych
Organizacje pozarządowe też obowiązuje jakaś kontrola – zwłaszcza jeśli nie wypełniają swoich statutowych celów. Zasługi AP są niepodważalne ale od lat popadła w marazm – wszelkie próby dyskusji są zamykane przez działania ratunkowe z 1997! To niepoważne. Niestety – widoczne gołym okiem efekty jak „pielęgnowanie” ruiny przy Łukasińskiego i niedotrzymanie obietnic dot. realizacji na Żurawiu sprawiają że AP przestała być wiarygodna. I to pisali rok temu ludzie pod nazwiskiem – polecam dyskusję na SB.
Próba odbioru przez Straż Miejską była bandycka, ale nie znaczy że niesłuszna!
Kontrola, owszem ale nie przejęcie mienia AP jak to chciał zrobić burmistrz.Ciekawe ile razy trzeba napisać że Nieruchomość na Łukasińskiego nie należy do AP żeby do niektórych zakutych łbów dotarło.. A jeśli chodzi o działanie to chyba uniemożliwienie AP dostępu do parku linowego jest chyba działaniem w celu wykazania że „przecież tam się nic nie dzieje” podobnie jak pozbawienie dostępu do części użyczonej ( droga konieczna) No i potem można krzyczeć; przecież oni nic nie robią
Ciekawe które zakute łby podają na stronach internetowych adres na Łukasińskiego jako siedzibę stowarzyszenia.
Wyjątkowe rzeczy? Działanie dla miasta? Może 15 lat temu były jakieś działania. Gdzie jakieś informacje z ostatnich kilkunastu lat działalności? Gdzie rzetelne sprawozdania i raporty finansowe? Dlaczego nie odbiera się korespondencji urzędowej? Jak wygląda dbałość o powierzone mienie – ruiny na Łukasińskiego?
I mamy następnego „zorientowanego”…..który bredzi o jakimś powierzeniu, o jakichś sprawozdaniach, o jakiejś korespondencji, byle słowa przepływały….
Za niedługo eksmisja i się skończą wszelkie bredzenia, a powinny już dawno.
W tym cała rzecz, że za żadne skarby UM nie chce UNESCO boby stracił kontrolę i nie byłoby wypompowywania pieniędzy z twierdzy na inne cele czyli do Zamg. A poza tym skończyłyby się etaciki dla dziennikarzy i kucharzy, a wymagane byłyby kwalifikacje
To teraz sprawa dla SM za przekroczenie uprawnię i naruszenie nietykalności cielesnej itp.
A może to urzędnicy niech tam wyjadą „zarządzac”
A co jest logiczne-sensowne?
Nagłe i nieuzasadnione przejmowanie kawałka Twierdzy, o którym nagle sobie przypomniano w momencie kiedy Twierdza główna od lat jest nieudolnie prowadzona, a jej potencjał jest totalnie nie wykorzystywany bo miasto nie potrafi tym zarządzać?
Ewidentnie to pokazuje nieudolność urzędników z kłodzkiego Ratusza. Tak zwana „akademia przygody ” dalej będzie tylko z nazwy a efektów dla miasta i Twierdzy ŻADNYCH , wręcz szkodzi Ona wizerunkowi Twierdzy , blokuje możliwość logicznego – sensownego zagospodarowania pomieszczeń ; jako spójnego projektu , dla tego historycznego obiektu. Niech wyjadą na Antarktydę i tam szukają swojej PRZYGODY.
Nie znasz się a piszesz takie bzdury,żyj w swoim małym zamkniętym świecie zdrówka
Nie wiedziałem że SZCZURY mieszkające na Twierdzy potrafią pisać na komputerze. Chyba „akademia przygody” nauczyła ich tych czynności. Powinni to opatentować , zyskają sławę na cały Świat..