Po dwukrotnym wezbraniu Nysy Kłodzkiej, 20 i 29 czerwca br. wody powodziowe przyniosły ze sobą konary drzew oraz śmieci z okolicznych terenów, które w dużym stopniu zatrzymał jaz przy ul. Kusocińskiego (tzw. wodospad). Minął miesiąc od alarmów powodziowych w Kłodzku, a tony śmieci dalej zalegają w korycie i nie widać, żeby ktokolwiek brał się za ich uprzątnięcie. Nie dziwi więc, że denerwują się i mieszkańcy i władze miasta na widok ogromnych hałd śmieci leżących przy trasach spacerowych, w środku sezonu turystycznego, bo nie dość, że widok jest tragiczny, to zalegające w korycie i na brzegach rzeki góry śmieci powodziowych mogą stanowić zagrożenie przy kolejnych wezbraniach wód. Przy upałach mogą też stać się źródłem zagrożenia epidemiologicznego.
Nie mogąc doczekać się działań ze strony zarządcy, władze Kłodzka wystosowały 23 lipca br. oficjalne pismo do Wód Polskich z prośbą o jak najszybsze uprzątnięcie terenu, zwłaszcza okolic wodospadu. Do dzisiaj jednak pismo pozostało bez odpowiedzi. Nasza redakcja również zwróciła się do Wód Polskich z pytaniem o termin uprzątnięcia śmieci. Czekamy na odpowiedź. Zdjęcia zrobione zostały 28 lipca br., czyli miesiąc po ostatnim alarmie powodziowym w Kłodzku.
jż
Nadzór Wodny w Kłodzku – kto to taki ????
Namuliska popowodziowe z 97 r. pozarastaly chaszczami i do dziś nietknięte! Popieram apel : „ludzie, ocknijcie się !”
Należy to posprzątać i ewentualnie z roszczeniem wystąpić na drogę sądową, jakuz. Macie doświadczenia w tej materii.
ps.Te wasze pisma to żenada.
Ha ha ha, rzekę w Kłodzku ma sprzątać Wrocław? Ludzie, ocknijcie się.