Jak dowiedziała się nasza redakcja, syndyk masy upadłościowej sprzedał budynek po byłej hurtowni „Domino” przy ul. Łukasińskiego w Kłodzku. Potężny, zabytkowy obiekt kupiła firma związana z branżą IT z okolic Krakowa i ma wobec niego konkretne plany.
Nie znamy kwoty transakcji – wiemy, że jeszcze niedawno za popadający w ruinę były pruski magazynowiec syndyk chciał kwotę 400 tys. zł. Wiemy za to, że budynek kupiła firma z branży IT z okolic Krakowa, a informację tę potwierdził burmistrz miasta Kłodzka, Michał Piszko, który już spotkał się z nowym właścicielem. Jakie ma on plany wobec zabytkowego budynku, który od kilku lat stoi pusty i niszczeje? Są one ambitne – w jednej części miałby powstać tzw. aparthotel, prawdopodobnie z usługami SPA, w drugiej z kolei zlokalizowana byłaby przestrzeń typu B&R, czyli biura, hale i laboratoria z dziedziny Badania i Rozwój.
Jak na razie są to ogólne plany, które jednak wpisują się w plan miejscowego zagospodarowania. Budynek na dzień dzisiejszy wymaga przede wszystkim pilnego zabezpieczenia (m.in. ze ścian cały czas spada tynk wprost na chodnik, stwarzając realne zagrożenie dla przechodniów) i od tego ma zacząć swoją działalność w Kłodzku nowy właściciel.
Budynek po byłej hurtowni „Domino” w Kłodzku jest częścią kompleksu pruskich budynków koszarowo-magazynowych. Wybudowany w połowie XVIII wieku, był magazynem żywności dla stacjonujących w twierdzy żołnierzy. Wpisany jest do rejestru zabytków i jest pod ochroną konserwatorską. Odkąd upadła hurtownia „Domino” stoi pusty, a syndyk starał się go sprzedać. Jeszcze niedawno miasto miało w planach utworzenie w nim inkubatora przedsiębiorczości, pozyskało na ten cel środki unijne, jednak po ogłoszonym przetargu ceny, jakie zaoferowały firmy, znacznie przekroczyły zakładany budżet. Gmina miejska zrezygnowała z pomysłu, nadal wyrażając chęć przejęcia z rąk syndyka obiektu za symboliczną złotówkę.
jż
Optymistycznie to wygląda, ale czy kondycja ,,inwestora,, jest znana?
Bo, skoro kupują, to chyba nie w nadziei na szybką odsprzedaż ,okraszoną zyskiem. Nie to miejsce:).
Podobnie z domami przy ul.Matejki, ul.Zofii Stryjeńskiej i Daszyńskiego
A budynek po szpitalu na Niskiej to już chyba 20 lat pusty stoi.
Oby nie podzielił losów hotelu Astoria czy kina Aurora, gdzie też właściciele teoretycznie są, tylko nic z tego nie wynika.
Firma z branzy IT sie nie bawi w kupno ruiny bez powodu. Mlodzi ludzie wola i lubia pracowac w gromadzie. Wyremontuja objekt i zamienia w biura. Bedzie kuchenka otwarta z lodowka pelna. Imprezy, spotkania, zloty. Po pracy do knajpy. Firma IT z Krakowa pewnie sprzedaje mieszanke Polskich i Ukrainskich pracownikow zachodnim firmom. Bierze za to 50%. Mozna tez pracowac zdalnie bezposrednio pojedynczo dla zachodniej firmy i zarabiac 100% i ominac firme IT w Polsce. Srednie i duze firmy zagranica wola zaplacic firmie IT z Krakowa zeby organizowac i pilnowac druzyne.