Niedawno zwróciliśmy uwagę, że kłodzki sąd wydaje coraz surowsze wyroki za wykroczenia z wniosków kierowanych przez Straż Miejską w Kłodzku. Wyrok, który zapadł w styczniu tego roku, przebija jednak jak dotąd wszystkie inne. Otóż sąd skazał 26-letniego mężczyznę na karę 14 dni aresztu za picie piwa w kłodzkim rynku w miejscu zabronionym. Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku około godz. 18.50, a wniosek o ukaranie wniosła do sądu Straż Miejska.
[AKTUALIZACJA godz.18.47]
Po publikacji informacji na fb naszego portalu ukazało się wiele głosów oburzenia na tak surowy wyrok sądu. Poprosiliśmy więc Straż Miejską o wyjaśnienie sytuacji. Okazuje się, że taki wyrok zapadł po odwołaniu SM od pierwszego wyroku w tej sprawie, którym była tylko nagana. Na sprawę odwoławczą przedstawiciel Straży Miejskiej przyniósł ze sobą wszystkie mandaty, które do maja ubiegłego roku otrzymał młody mężczyzna (w ilości 14), a których do tej pory nie opłacił oraz odpisy skierowanych przez SM kilku wniosków do sądu w jego sprawie.
red.
Zobacz też: Kłodzko: kary za żebractwo lub picie alkoholu w miejscu publicznym. Sądy wydają coraz surowsze wyroki
(Fot. ilustracyjne: Straż Miejska w Kłodzku)
A pręgierz na rynku na darmo stoi. Można przywiązać i chłostać.
Lepiej zagonić do sprzątania miasta.
Gdyby postawił tam stolik z parasolem i przy nim wypił , Straż Miejska może by nie reagowała. A na poważnie: TAK TRZYMAĆ , bo kłodzka starówka jest niechlujna i pełno na niej smakoszy napojów wyskokowych którzy robią ANTYREKLAMĘ mieszkańcom i miastu. Zjawisku temu sprzyja gęsta sieć sklepów w tym miejscu , gdzie można alkohol kupić , tak jakby to był artykuł pierwszej potrzeby. Trudniej jest tam chleb kupić, a alkohol od rana do nocy..