We wtorek, 26 kwietnia br. po godzinie 14.00 doszło do kolejnego zdarzenia z automatycznymi słupkami blokującymi wjazd na kłodzką starówkę. Tym razem słupek przy ul. Wojska Polskiego uszkodził policyjny radiowóz. Nie wiadomo jeszcze, jak doszło do tego zdarzenia. To nie pierwsze tego typu zdarzenie na tym właśnie wjeździe na starówkę w ostatnich tygodniach. Do sprawy powrócimy.
[AKTUALIZACJA, 27 kwietnia br.. godz. 11.37]
Z informacji uzyskanych przez portal 24klodzko.pl wynika, że nie doszło do awarii systemu opuszczania i podnoszenia słupków. W tym przypadku nie zastosowano się do obowiązującej procedury i kierujący radiowozem nie poinformował obsługi o zamiarze wjazdu do starówki, próbując wjechać, kiedy słupki były opuszczone po wjeździe pierwszego pojazdu.
Trzeba pamiętać, że bezwzględnie należy przestrzegać procedur – każdy wjazd na starówkę musi zostać zgłoszony telefonicznie do Straży Miejskiej. Kiedy strażnik obsługujący system widzi na monitoringu, że auto wjechało bezpiecznie za słupek, rozpoczyna procedurę podnoszenia słupka, której nie da się zatrzymać natychmiast, tak więc próba wjazdu „na drugiego” z reguły zakończy się w taki właśnie sposób – uszkodzeniem i pojazdu i słupka.
Warto także wiedzieć, że system automatycznych słupków jest tak zaprogramowany, że w przypadku pojazdów uprzywilejowanych słupki opuszczają się automatycznie na sygnał dźwiękowy.
(Fot. Czytelnik)
Ojejjjjj, myśleć przedtem a nie potem ! – to najlepsza metoda.W Kłodzku się nie sprawdza jak widać i słychać . Tak jak w przypadku śmierdzącego, ryczącego silnikami pierwszomajowego weekendu w centrum miasta !!!!
– Czy ktoś w ogóle myśli…….
Słupek a sprawa polska, o pardon sprawa kłodzka…
Zibi ma rację, winny być takie „alarmowe” zabezpieczenia.
Co do prawidłowości procedury…cha cha cha, śmiech na sali… Tu mam pytanie. A co np. w sytuacji gdy po prostu kierowca zasłabnie nad słupkiem…, zapomni się (ludzka rzacz) itp. Ma być karany nabiciem auta ba pal… Kto opracował takie „procedury”? Pewnie Heniek z Siekiewiczów…Każdego pechowca na pal, rozstrzelać. Nie może być tak, że kierowca nawet jak popełni błąd jest zwierzyną do upolowania przez „gajowego” z Ratusza… Niech ktoś pilnie pośle po ROZUM.
A zapomniałbym: ” mar” proszę, błagam nie wypowiadaj się o inteligencji…
Zdrówka…
Jakoś policji mi nie żal, biorąc pod uwagę jakie mandaty i jak nadgorliwie je wystawiają.
Pan / Pani z Policji ma teraz problem. Słupki zadziałały tak jak powinny! Kierowca okazał się bezmyślny…
„Kiedy strażnik obsługujący system widzi na monitoringu, że auto wjechało bezpiecznie za słupek, rozpoczyna procedurę podnoszenia słupka.” TO STRAŻNIK NIE WIDZIAŁ, ŻE Z TYŁU STOI W KOLEJCE RADIOWÓZ ? A POLICJANT CO ? NIE ZNAŁ PROCEDURY ? CIĘŻKA PRACA TEGO STRAŻNIKA, A NOWIUTKI SUPER RADIOWÓZ SKASOWANY, BRAWO.
Każda automatyczna brama czy szlaban mają fotokomórkę, która służy do zabezpieczania pojazdów przed takimi sytuacjami.
Coś nie pykło w projekcie ? :=)
Monitoring trzeba obsługiwać a jeżeli pani czy Pan wyprowadza pieska pod ZUS gdzie ten załatwia swoją potrzebę w odległości 15 m od monitoringu i straży miejskiej ,która go obsługuje i nikt nie reaguje a teraz im doszły słupki inteligentne ,szkoda tylko że że kiepsko jest z ich obsługą,ale to jest Kłodzko i wszystko w temacie .Tu już nawet pies z kulawa nogą nie zagląda,wszyscy omijają je.
Po prostu słupki okazały się bardziej inteligentne od operatorów.
Zatrzymali sie na pączka i dostali niespodziankę
Romano myślę, że masz w pełni rację.
Sądzę, że wystarczyłoby konsekwentne egzekwowanie zakazów wjazdów, wyraźne oznakowanie itd. Jest też jak sądzę jakiś monitoring tego rejonu miasta.
Ale jeżeli już ktoś się „uparł”na inne rozwiązania to rozwiązanie wspomniane przez romano zapewne jest bez porównanie lepsze.Że nie wspomnę o potrzebie angażowania strażnika miejskiego do obsługi telefonu. Drogi to etat.
Można było wziąć przyjkład z parkingu przed Urzędem Miasta w Polanicy-Zdroju. Warto się od Polanicy uczyć nie tylko w tym względzie.
Aż strach pomyśleć co będzie gdy zaistnieje potrzeba szybkiej interewncji Policji, pogotowia itd.
Myślę, że słupki to błąd
W wielu miejscowościach Polski i nie tylko Polski słupki takie działają i tam nie mają z tym większych problemów. W Kłodzku jak zwykle – wiatr w oczy.
Zamiast zrobić szlabany na karty magnetyczne z dwóch stron rynku – od placu Chrobrego i od Wojska Polskiego, rozwiązanie kilka razy tańsze, wydać normalnie karty mieszkańcom, dostawcom, kurierom i mieć spokój – to kombinowanie, na siłę szukanie rozwiązań, których się potem nie potrafi ogarnąć. Przecież miasto się za te uszkodzenia pojazdów nie wypłaci jak to dalej tak pójdzie. A w zimie, znając życie, przy konkretnym mrozie szlag trafi elektronikę i będzie po słupkach. Definitywnie.