500 zł kary za zaparkowanie auta na przejściu dla pieszych czy za chodzenie środkiem jezdni i rzucanie pustą butelką w przejeżdżający samochód. Sądy wydają coraz surowsze kary za uciążliwe wykroczenia z wniosków kierowanych przez Straż Miejską.
Głośnym echem odbił się wydany w zeszłym roku przez Sąd Rejonowy w Kłodzku niezwykle łagodny wyrok dla mężczyzny, który w maju 2022 r. wyrzucił w Kłodzku dużą ilość śmieci na brzeg rzeki i został na tym procederze przyłapany. Sąd wymierzył mu możliwie najniższą karę, czyli naganę. Straż Miejska odwołała się wówczas od tego wyroku, uznając, że z pewnością nie odstraszy innych od popełnienia podobnych czynów. Na kolejnej rozprawie sąd zmienił sprawcy naganę na 300 zł kary grzywny.
Jak przyznaje naszej redakcji komendant Straży Miejskiej Michał Tułacz, w ostatnich miesiącach sąd wydaje w trybie nakazowym coraz surowsze wyroki – co cieszy, bo często wykroczenia popełniają wciąż te same osoby, które nic sobie nie robią np. z nagany bądź myślą, że będą bezkarni. I tak, w ostatnich tygodniach karę grzywny w wysokości 500 zł otrzymał 34-letni mężczyzna, który w listopadzie ubiegłego roku około godz. 21.00 szedł środkiem ulicy Matejki, utrudniając przejazd samochodom, na dodatek rzucił butelką po piwie w przejeżdżający samochód. Jego 22-letni kolega za chodzenie środkiem jezdni i oddanie moczu na drogę także otrzymał tego samego dnia karę grzywny 500 zł. 300 zł grzywny dostał jeden ze sprzedawców kiosku, który sprzedawał papierosy luzem na sztuki. Z kolei na karę miesiąca ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin, skazał sąd 46-latka, który żebrał w rynku, używając przy tym wulgarnych słów. 500 zł kary zapłaci z kolei kierowca samochodu, który zaparkował auto na przejściu na pieszych.
To tylko wybrane przykłady wyroków kłodzkiego sądu w ostatnich tygodniach. – Jesteśmy zadowoleni. Sąd jest instytucją niezawisłą i podejmuje decyzje samodzielnie. Oczywiście odwołujemy się od wyroków, które nie są w naszej opinii zadowalające, zwłaszcza jeśli są to osoby uciążliwe, czyli notorycznie popełniające wykroczenia tj. spożywanie alkoholu w miejscu publicznym czy zakłócanie porządku – mówi komendant SM. Z zestawień ilościowych interwencji SM w styczniu br. wynika, że karanie mandatami nie jest głównym zajęciem. Oczywiście dominuje ilościowo, ale wciąż połowa połowa interwencji to pouczenia: w minionym miesiącu strażnicy nałożyli 219 mandatów na kwotę 28 550 zł, ale równocześnie dali 98 pouczeń. Skierowano także 18 wniosków do sądu i przeprowadzono blisko 300 patroli i kontroli w mieście.
jż
…mar to wręcz epokowe co piszesz…
Jak to dobrze, że lumpowi nie chciało się zaruch…. Albo kupkę. Mar masz u mnie na pampersy.
Przecież to sytuacja całkowicie zrozumiała. Kioskarzowi zabroniono sprzedawać papierosy na sztuki, a ktoś bardzo chciał zapalić. Poszedł więc żebrać na całą paczkę. Ale wszyscy przechodzili, nie chcieli nic dać. Więc słusznie zostali zwyzywani słowami uznanymi powszechnie za niecenzuralne. Nie pozostało więc nic innego niż wysikać się na jezdnię, dając wyraz narastającemu żalowi i bezradności.
I tak trzymać.
Porządek musi być.
Zdrówka dka Straży Miejskiej.