Nie mieli łatwo uczestnicy zorganizowanego po raz pierwszy w Twierdzy Kłodzko biegu z przeszkodami pn. Bieg Czterech Pancernych. Kazamaty, labirynty, bastiony, fosy, a po drodze mordercze przeszkody postawione przez organizatorów pokazały, dlaczego twierdza nigdy nie została zdobyta.
Około 130 uczestników z całego Dolnego Śląska – chociaż były również drużyny spoza województwa – stanęło na starcie biegu po Twierdzy Kłodzkiej w sobotę 30 listopada br. Najpierw wystartowały dzieci, które do pokonania miały część trasy dla dorosłych – w tym bieg kazamatami, przejście w siatce nad fosą, czy czołganie się pod drutem kolczastym. Pogrupowane w trzech kategoriach wiekowych (7-10, 11-13 i 14-16 lat) do przebiegnięcia miały kilometr. Był również przewidziany bieg dla najmłodszych na 300 metrów, bez pomiaru czasu. Najmłodsza uczestniczka tego biegu miała 13 miesięcy i biegła z tatą.
Po dzieciach wystartowali dorośli, którzy do przebiegnięcia mieli dystans około 8 km w samej twierdzy i wokół niej. Trasa przygotowana została z myślą, aby jak najlepiej wykorzystać teren fortyfikacji, z jego naturalnymi utrudnieniami. – Sama twierdza jest ogromnym utrudnieniem – przyznaje Magdalena Kurczyna-Głuszczak z Fundacji Run For, współorganizatora biegu. – Postawiliśmy przede wszystkim na wykorzystanie terenu, dlatego przeszkód technicznych, rozłożonych przez nas, nie jest tak dużo jak na taki dystans, bo około 25, szereg z nich jest typowo terenowych typu zbiegi, w tym dość strome i śliskie do fos, podbiegi, wyjście z tych fos.
Tak więc uczestnicy Biegu Czterech Pancernych, oprócz pokonywania naprawdę trudnych przeszkód ustawionych przez organizatorów, musieli zmierzyć się z samą fortyfikacją i mieć naprawę sporo szczęścia – wielu z nich pogubiło się np. w labiryntach tracąc cenny czas. Na szczęście wszyscy dobiegli do mety cali i zdrowi.
Była to pierwsza edycja biegu organizowanego wspólnie przez Twierdza Kłodzko i Fundację Run4 ze Złotego Stoku, która organizuje m.in. Run4Gold w Kopalni Złota czy Run4Fire, bieg dla strażaków. Bieg Czterech Pancernych został tak nazwany, ponieważ w tym roku mija okrągła 50. rocznica kręcenia w tym kłodzkiej fortyfikacji jednego z odcinków serialu „Czterej Pancerni i Pies”. Czy w kolejnych edycjach utrzyma się ta nazwa? Organizatorzy jeszcze tego nie wiedzą, pewne za to jest, że odbędą się tutaj kolejne 4 edycje. – Wszystkie nasze biegi organizowane są zawsze z fabułą. Twierdza ma niesamowity potencjał, my już teraz, po tej pierwszej edycji, mamy wiele pomysłów na kolejne. Jako fundacja mamy podpisany kontrakt z Twierdzą na 5 lat na organizowanie tego typu biegów. Zobaczymy, czy pozostaniemy przy fabule Czterech pancernych, czy może postawimy na regiment – mówi Magda.
Pierwsza, udana edycja pokazała, że biegi w Twierdzy Kłodzko mają szansę stać się jednymi z bardziej wymagających w Polsce, dla tych, którzy chcą się zmierzyć z własnymi słabościami, bo nieodkrytych podczas tej edycji miejsc w Twierdzy – tym zalanych wodą kazamatów – do odkrycia jest jeszcze dużo. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.
Tekst i zdjęcia: Joanna Żabska