Międzygórze. Po trzech latań starań powiat kłodzki przystępuje do remontu ulicy Wojska Polskiego w Międzygórzu. Zamiast kostki będzie asfalt, chociaż mieszkańcy Międzygórza protestowali przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Do tej inwestycji powiat kłodzki szykował się aż trzy lata. Chodzi o remont drogi wjazdowej do Międzygórza, obok hotelu Nad Wodospadem i Wodospadu Wilczki. Dzisiaj wyłożona kostką główna ulica miasteczka jest w fatalnym stanie, dużym problemem jest również skarpa, która się osuwa. Głównym zadaniem będzie więc zabezpieczenie osuwiska i odbudowa tej drogi.
Powiat od początku miał problem z tą inwestycją. Najpierw nie mógł znaleźć wykonawcy, który zmieściłby się w przygotowanym kosztorysie, potem musiał stawić czoła protestom mieszkańców i sympatyków Międzygórza. W końcu wykonawca się znalazł. – Jesteśmy po drugim przetargu i będzie wykonawca, który zmieścił się w naszym planie finansowym, tak więc skarpa za hotelem w Międzygórzu koło Wodospadu Wilczki będzie w tym roku ustabilizowana i zostanie odbudowana część mocno zdegradowanej drogi do mostu – informuje Piotr Marchewka, z zarządu powiatu kłodzkiego.
Zgodnie z projektem, nawierzchnię z kostki ma zastąpić asfalt. O to trzy lata temu wybuchł spór między powiatem a mieszkańcami i sympatykami Międzygórza. Chcieli oni zachować kostkę wpisującą się w klimat Międzygórza. W tej sprawie protestowali, napisali apel do Zarządu Dróg Powiatowych, zorganizowali akcję na facebook’u. Argumentowali, że ta droga jest wizytówką Międzygórza i zależy im na trwałej, estetycznej nawierzchni granitowej wkomponowanej w walory architektoniczne i przyrodnicze miasteczka. – Ten rodzaj nawierzchni (kostka granitowa) jest w naszej wypoczynkowej miejscowości od kilkudziesięciu lat i wrósł w jej charakter – pisali w 2017 r. w piśmie do ZDP, pod którym podpisali się mieszkańcy. Podkreślali, że łatana w przyszłości asfaltowa droga na pewno estetyczną nie jest. Ich akcja na portalu społecznościowym dotarła do 25 tys. sympatyków tej klimatycznej miejscowości.
Jak mówi jednak P. Marchewka, asfaltowo-betonowa nawierzchnia jest jednak w tym przypadku koniecznością i takie rozwiązanie zostało uzgodnione z konserwatorem zabytków: – Musimy tak położyć nawierzchnię i tak ustabilizować tę skarpę, żeby nam to nie „zjeżdżało”. Bezpieczeństwo i zabezpieczenie skarpy jest tutaj priorytetem – mówi przedstawiciel powiatu.
W ramach inwestycji mają zostać zrobione też pobocza, chodnik, barierki. Całość ma kosztować 3,5 mln zł, pieniądze na ten cel pochodzą z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w ramach likwidacji skutków ruchów osuwiskowych oraz z budżetu powiatu. Do remontu dokłada się także Nadleśnictwo Międzylesie. Zakończenie planowane jest w listopadzie tego roku.
jż