Chodził w nocy po Kłodzku z uruchomioną piłą łańcuchową. Gdzie były służby?

Według świadków mężczyzna z uruchomioną piłą łańcuchową przez kilka godzin przemieszczał się w nocy po Kłodzku, mając tego niezłą zabawę. Nocnego rajdu po mieście nie przerwały żadne ze służb odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo. Wyjaśnienia sprawy chce burmistrz Kłodzka.

W nocy z czwartku na piątek (6/7 sierpnia br.) po Kłodzku przemieszczał się mężczyzna z piłą motorową w ręku, którą co jakiś czas uruchamiał. Jak wynika z relacji osób, do których dotarła nasza redakcja, mogło to trwać dobrych kilka godzin. Według świadków około godziny 22.00 na promenadzie przy ul. Malczewskiego przebywała grupka kilku osób, a ktoś z towarzystwa odpalał piłę łańcuchową. Mężczyznę z piłą widziano również na skwerze przy ul. Wojska Polskiego (w miejscu po byłej synagodze), gdzie próbował ciąć krzaki, a od ok. godz. 2.00 do – jak mówią świadkowie – ok. godz. 5.00 z piłą chodził po rynku. Na popularnej grupie facebookowej Kłodzko 998 Alarmowo pojawił się film z tego zdarzenia, nagrany przez jednego z mieszkańców rynku.

Pomimo, że mężczyzna poruszał się po mieście z niebezpiecznym narzędziem w ręku, nie został zatrzymany przez żadne służby porządkowe. Z relacji świadka z ul. Malczewskiego wynika, że sytuacja była dwukrotnie zgłaszana na policję. Za pierwszym razem powoli przejechał patrol policji i pojechał dalej. Z kolei w rynku zainstalowany jest monitoring, a przez całą noc dyżur przy monitorach pełni strażnik miejski, ale i tutaj nie było reakcji na zaistniałą sytuację. Jak to możliwe, że mężczyzna z odpaloną piłą, zakłócając ciszę nocną mógł – nie zatrzymany przez nikogo – poruszać się po mieście?

Wyjaśnienia sprawy, a zwłaszcza kwestii braku reakcji odpowiednich służb, chce burmistrz Kłodzka, Michał Piszko. Dzisiaj pojawił się apel burmistrza o przekazanie informacji na temat osoby, która poruszała się po kłodzkim rynku z uruchomioną piłą lub o nagrania, jeśli ktoś takie posiada. Zebrane materiały posłużą do złożenia zawiadomienia na policję. Burmistrz domaga się także wyjaśnienia ze strony Straży Miejskiej.

red.

Fot. fb/Michał Piszko Burmistrz Miasta Kłodzka