W sobotę, 7 maja br. w Centrum Kultury Chrześcijańskim w Kłodzku otwarta została wystawa „Kłodzcy jezuici”. Wydarzeniu towarzyszył spektakl kłodzkiego Teatru Rapsodia pod nazwą „Wspomnienie. Opowieść o Gerhardzie Hirschfelderze”.
Historia zakonu jezuitów w Kłodzku sięga 1597 roku, kiedy to 28 września rozpoczyna oficjalnie działalność w mieście ich placówka. Już rok później Towarzystwo Jezusowe w Kłodzku otwiera szkołę, która dość szybko gromadzi znaczną liczbę uczniów. Zważywszy na to, że sam zakon zostaje założony przez Ignacego Loyolę w 1534 roku, to początki działalności jezuickiej na ziemiach kłodzkiej przypadają na pierwsze lata ich burzliwego rozwoju.
Podczas sobotniego wydarzenia wspomniano trzy ważne osoby związane z Kłodzkiem oraz tematyką wystawy. Pierwszą z nich była postać Arnoszta z Pardubic, pierwszego arcybiskupa praskiego, który urodził się prawdopodobnie w Kłodzku i w tym mieście pobierał pierwsze nauki w szkole parafialnej prowadzonej przez zakon joannitów. Arcybiskup praski, przyjaciel Karola IV Luksemburskiego, który koronował go na króla Czech w 1346 roku i który od 1355 roku otrzymuje od papieża tytuł Cesarza Rzymskiego, staje się fundatorem nowego kościoła w Kłodzku i po śmierci w 1364 roku zostaje w nim pochowany.
Kolejną postacią związaną z Kłodzkiem, a zarazem z historią działalności Societas Iesu, jest Franciszek Ksawery, który tworzy zakon jezuicki u boku Ignacego Loyoli i jako pierwszy wyrusza z misją ewangelizacyjną do Indii, Japonii oraz Chin. Podczas misji w tym ostatnim kraju zaraża się febrą, nazywaną „żółtą gorączką” i umiera w 1552 roku. W 1622 roku Franciszek Ksawery zostaje ogłoszonym świętym kościoła katolickiego. W 1568 roku na terenie ziemi kłodzkiej wybucha jedna z pierwszych, zanotowanych w dokumentach, epidemii dżumy – kolejne miały miejsce w roku 1599, 1643 i 1680. W czasie jednej z najtragiczniejszych w roku 1643, kiedy to w ciągu 14 tygodni zmarło ponad 4000 ludzi, władze Kłodzka postanowiły wstawić się do błogosławionego Franciszka Ksawerego o obronę przed nawiedzającymi miasto zarazami. W 1680 roku jezuicki święty został oficjalnie patronem Kłodzka.
Kolejną postacią, która została częścią historii ziemi kłodzkiej i która zarazem stała się bohaterem przedstawienia teatralnego wystawionego przez kłodzki teatr Rapsodia podczas wernisażu wystawy w Centrum Kultury Chrześcijańskiej działającym przy parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku, jest postać ks. Gerharda Hirschfeldera. Zmarły w 1942 roku w obozie koncentracyjnym Dachau ksiądz został kanonizowany na świętego w 2010 roku podczas uroczystości beatyfikacyjnych, które odbyły się w Kudowie-Zdroju.
Wszystkie trzy postacie stały się głównym, choć nie jedynym, tematem wystawy „Kłodzcy jezuici”, którą przygotowali kłodzcy pasjonaci historii, w tym m.in. Janusz Laska, Mieczysław Kowalcze i Tomasz Żołnierz wraz z Robertem Molem, proboszczem parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Na wystawie zaprezentowano m.in. oryginalne dokumenty podpisane przez arcybiskupa praskiego Arnosta z XIV wieku, dokumenty papieskie, kroniki parafialne, korespondencję, akty nadania lub zakupów nieruchomości, czy dokumenty odpustowe sporządzone w Rzymie, a dotyczące regionu ziemi kłodzkiej. Najstarszy dokument pochodzi z 1285 roku.
Wystawione zostały także obrazy, które na co dzień można zobaczyć w budynku kościoła Jezuitów. Wśród nich są malarskie realizacje z żywota Arnosta z Pardubic, sceny z życia świętych Jana Coduriusa, Alojzego Gonzagi, portrety cesarza Ferdynanda II, papieża Klemensa VII, św. Ignacego Loyoli, Franciszka Ksawerego i Gerharda Hirschfeldera.
Po raz pierwszy został też szerzej przedstawiony prawdziwy rarytas pochodzący z końca XIX wieku – połączona w dwudziestu częściach pasyjnych droga krzyżowa, w której zachowały mechanizmy poruszające postacie lub tło. Zabytek został odnowiony w pracowni prof. Andreasa Schulze w drezdeńskiej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych.
Obecnie trwają prace nad wpisaniem uratowanego i unikatowego archiwum z kłodzkiego kościoła na światową listę UNESCO „Pamięć świata”.
Wystawę będzie można oglądać do końca czerwca po wcześniej umówionym terminie z koordynatorem wystawy Januszem Laską.
Maciej Sergel
Odezwał się Marek – Świadek Jehowy
„Oda na kolegiatę, do kolegiaty”…
Larum czas trąbić… Kolejny przyczynek dominacji, wręcz pacyfikacji kościoła powszechnego przez kościół instytucjonalny.
Nie będziesz miał bogów cudzych (w tym figur, bożków, cielców, obrazów, …., samozwańczych herosów odzianych w tkane złotem szaty i berety, zbroinych w lagi i sygnety…) przede mną.
I co tu więcej dodawać…weźmy się realnie za naprawę relacji międzyludzkich…
Kto zamówi mszę za Judasza?
Rozpoczynam zbiórkę.
Kłodzka KOLEGIATA miała być KATEDRĄ nowo tworzonej diecezji. Już wiele lat temu kardynał Bolesław Kominek metropolita wrocławski chciał to uczynić, ale w w tamtych czasach Kościół był zwalczany i było to niemożliwe. Jego następca kardynał Gulbinowicz zwlekał z powołaniem diecezji po to by przeforsować Świdnicę. Jeżeli już tak się stało należy podnieść kłodzki kościół Jezuitów do godności KONKATEDRY i zmienić nazwę na DIECEZJA KŁODZKO-ŚWIDNICKA. Choć w ten symboliczny sposób uhonorowana zostanie KŁODZKA KOLEGIATA która ma bogatą historię, której pozazdrościć mogą inne kościoły mieniące się katedrami !!! Wymaga to tylko wystąpienia przez EPISKOPAT z wnioskiem do WATYKANU i uzasadnienie takiej prośby- decyzji. W Polsce i na świecie diecezje z nazwami dwuczłonowymi i z dwoma kościołami katedralnymi funkcjonują. Więc nie powinno być problemu, tym bardziej, że KŁODZKA KOLEGIATA ma tak bogatą historię i znaczenie, nie tylko dla Polski ale dla TEJ CZĘŚCI Europy.