6.1 C
Kłodzko
środa, 24 kwietnia 2024
REKLAMA

HISTORIA

Warto poznać historię wsi Wójtowice

W ubiegłym roku ukazała się na rynku wydawniczym książka Roberta Leszczyńskiego „Wójtowice. 700 lat w kresowej dolinie”. Warto zapoznać się z tą pozycją, bo zaprezentowana na ponad 400 stronach historia Wójtowic to ciekawy przykład przemian, jakie na przestrzeni wieków dotknęły tę położoną w gminie Bystrzyca Kłodzka wieś.

Jak przeczytać można na okładkowej notce „Wójtowice to mała wieś na Ziemi Kłodzkiej. Przez ostatnie 700 lat jej historię pisali Czesi, austriaccy Habsburgowie i pruscy Niemcy. Każde z tych państw i monarchii miały swoje dwa stulecia. Resztę piszą teraz Polacy. Ważne tutaj były: lasy, rolnictwo, rzemiosło i mały przemysł, a potem także turystyka i sport. Historia tutejszego kościoła sięga pięciu wieków, a szkoła była przez ponad 200 lat. Zwykli ludzie tutaj przyjeżdżali, wyjeżdżali, czasem wbrew swojej woli, przeżywali dramaty. Pozostawiali trwałe ślady swojej aktywności w piśmie i kulturze materialnej. We wsi bywali władający państwami, była mała i wielka polityka. Ponad ludźmi zawsze była zachwycająca i niezwykła przyroda, której ślady liczą ponad pół miliarda lat. To po prostu Wójtowice. O tym jest ta książka.”

Autor książki – Robert Leszczyński, z wykształcenia jest geologiem. Z Dolnym Śląskiem związany jest od prawie pięćdziesięciu lat, a z Wójtowicami – od lat prawie trzydziestu. Pomysł na powstanie publikacji pojawił się w 2018 roku, kiedy Wójtowice świętowały swoje 700-lecie, a pierwszym krokiem do napisania książki o wsi było odkrycie na jednym portali internetowych ze starymi zdjęciami dawnej pocztówki z Wójtowic.

Publikację wydał znany w regionie Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika, który ma swoją siedzibę właśnie w Wójtowicach. Okładkę zaprojektował Piotr Soszyński – wykorzystano na niej zdjęcie wykonane przez kłodzkiego fotografa Georga Marxa.

Aby zachęcić do przeczytania książki o historii Wójtowic, publikujemy jej fragment*


„Strażnik Wieczności (Grauer Mann)”

Kamienna figura Strażnika Wieczności znajduje się przy drodze Wieczność. Legendy mówią, że stoi tutaj od wieków, ale jej historia sięga zapewne 1788 roku, czyli roku wybudowania leśnej drogi łączącej rewiry leśne i wybudowanych niebawem fortów obronnych.

Prawdopodobnie podczas budowy drogi Wieczność, budujący dostrzegli w lesie niezwykłą piaskowcową bryłę skalną, jakich wiele można tutaj spotkać. Zapewne już w naturalnej formie kamień musiał skojarzyć się z postacią ludzką. Sprytny kamieniarz, być może był to Józef Brauner z Wójtowic, za pomocą narzędzi szybko nadał jej nie budzące wątpliwości kształty i ustawiono ją przy drodze, aby strzegła leśników, wędrowców, a później także żołnierzy pospieszających pomiędzy fortami.

Figura miała prawie 2 m wzrostu, bidermajerowski półcylinder na głowie, na nogach filcowe kapcie i ciepłą mufkę na ręce. Bardzo szybko zyskała popularność w całej okolicy. Nazwana została Szarym Człowiekiem (niem. „Grauer Mann”) lub Kamiennym Człowiekiem (niem. „Steinernere Mann”). Pomimo że wydaje się, iż figura stoi niewzruszenie bez względu na warunki, dotknęło ją kilka nieszczęść. Po kilkudziesięciu latach, w połowie XIX wieku, figurę zdemolowano i rozbito na kawałki. Być może zrobił to osławiony złą legendą nadleśniczy Skeyde z Pokrzywna.

Musiało minąć 20 lat, aby około 1872 roku ponownie przywrócono ją do „życia”. Z inicjatywy nadleśniczego Lignitza i drwala Amanda Keislera posklejano rozrzucone kawałki. Zrobili to kamieniarz August Hannig z Paszkowa i być może jeszcze jeden nieznany kamieniarz z Młotów. Pod mufką wykuto datę 1872, a na kapeluszu napis „Grauer Mann”. Droga, przy której stał, stała się w międzyczasie Wiecznością, a Szary Człowiek awansował na jej strażnika. Na początku XX wieku, w połowie 1915 roku, postać znowu została zniszczona. Z inicjatywy członków GGV została szybko naprawiona, ale nieco zmieniła orientację. Wcześniej stała przodem w kierunku Wójtowic, po zmianie stała równolegle do drogi. Wtedy też prawdopodobnie na mufce pojawiła się strzałka kierująca na Pokrzywno i napis „Nach Nesselgrund”. W latach 60. XX wieku kamiennej postaci ponownie utrącono głowę, zaś około 1975 roku figura została powalona i zdekompletowana.

Kolejne, czwarte „życie” w latach 1988–1989 przywrócił posągowi Andrzej Pękalski, miłośnik tych terenów, który jest też autorem kamiennej kapliczki na końcu Zalesia. Nowa rzeźba została postawiona w pobliżu dawnego miejsca. Ponownie jest drogowskazem dla zbłąkanych wędrowców, których to imieniem jest nazwana inna droga zaczynająca się w pobliżu posągu. Legendy o postaci opisują, że jest to miejscowy chłop, który zamarzł i skamieniał podczas zamieci. Jego ubiór wskazuje też na podobieństwo do stroju dawnych leśniczych, raczej nie żołnierzy. Są też podania o dziwacznych zdarzeniach z jego udziałem. Pomagał zakochanym, ratował życie hrabiemu Herbersteinowi z Gorzanowa czy doprowadził do śmierci niechętnego mu nadleśniczego Skeydea. Kiedy w górze, ponad okolicznymi drzewami wieje silniejszy wiatr, wydaje się, że spośród gałęzi słychać cichą recytację:

Er steht schon lange, lange Zeit
Der Ansiedler an der Ewigkeit
Ob Sommer, ob Winter, ob Friede, ob Krieg.
Er bliebt derselbe und verwend kein Blick.
Er sah gute und schlechte Tage vorübergehn,
Und unzaählige Menschen vorüberziehn,
Er sehnt sich nicht fort in die Fremde weit
Treu bleibt er der Heimat, der Ewigkeit

On stoi już tutaj lat niezmierzone ilości.
Pionier niezłomny u wrót Wieczności!
Czy zima, czy lato, czy wojna, czy pokój.
On wciąż taki sam, we wzroku tkwi spokój
Widział, jak dobre i złe czasy przepłynęli.
I ludzie przeróżni też przeminęli.
Nie tęskni dalekich podróży przyjemności.
Pozostał wierny ojczyźnie swej – Wieczności!


*Tekst pochodzi z rozdziału „13. Dalekie Wójtowice” – publikacja za zgodą autora.

Autorzy zdjęć: Georg Marx G., Schößler M. Leszczyński R.

Zainteresowanych nabyciem tej pozycji zachęcamy do kontaktu z Funduszem Lokalnym Masywu Śnieżnika (https://flms.pl/pl/).

Urszula – kłodzka hrabianka

Obchodzona w 2009 r. rocznica 550-lecia hrabstwa kłodzkiego, stała się okazją do przypomnienia tego ważnego wydarzenia w dziejach naszego regionu. Staraniem Starostwa Kłodzkiego odbyło się wiele imprez kulturalnych...

Wyklęci bohaterowie na kłodzkim cmentarzu

1 marca po raz kolejny obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Od 10 lat w całym kraju oficjalnie upamiętniamy ludzi podziemia niepodległościowego, którzy swoją niezłomną postawą przeciwstawili się...

Każde miasteczko ma swoje Zacisze

To będzie opowieść o tym, czego już nie ma, zniknęło na naszych oczach i jak mawiają Bracia Czesi „to se ne wrati”. Każde miasteczko...