W sobotę, 14 stycznia br. w Polanicy-Zdroju odbyły się obchody 79. rocznicy utworzenia 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
W uroczystości, która odbyła się pod pomnikiem poległych żołnierzy 27 WDP AK na polanickim cmentarzu komunalnym, udział wzięli m.in. burmistrz Polanicy-Zdroju Mateusz Jellin, Jerzy Rudnicki z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu, wrocławskie środowisko 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, w tym uczestniczka konspiracji kowelskiej AK Teresa Kadłuczka, porucznik Andrzej Pinkiewicz z Wojskowego Centrum Rekrutacyjnego, Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej z Wrocławia z pocztem sztandarowym, przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Polanicy-Zdroju i Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej OSP z Polanicy-Zdroju.
15 stycznia 1944 roku rozpoczęła się epopeja największej polskiej jednostki partyzanckiej – 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Tego dnia komendant Okręgu AK Wołyń Kazimierz Bąbiński „Luboń” wydał rozkaz o mobilizacji podległych sobie jednostek. Decyzja o rozpoczęciu na tym obszarze akcji „Burza” wynikała z nasilających się wystąpień UPA i przesuwającego się ze wschodu frontu. Przez pół roku 27. WDP AK, prowadząc uporczywe walki z oddziałami niemieckimi i ukraińskimi, pokonała ponad 600 km i była najdłużej utrzymującą zwartość jednostką partyzancką podczas akcji „Burza”. Podczas szlaku bojowego liczącej około 7000 żołnierzy dywizji zginęło 626 żołnierzy, 400 z nich zostało rannych, a około 1500 zaginionych. Jej szlak bojowy zakończył się na Lubelszczyźnie, gdzie dywizja została rozbrojona przez sowietów, a część żołnierzy i kadry oficerskiej została wymordowana bądź zesłana do łagrów.
Wielu z żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej trafiło na Ziemię Kłodzką, w tym do Polanicy-Zdroju, Idzikowa i Kłodzka, gdzie spoczywa najwyższy funkcją dowódca zgrupowania „Bomby”- „Wujka” kapitana Władysława Kochańskiego – porucznik Feliks Szczepaniak.
Organizatorem wydarzenia było Kłodzkie Stowarzyszenie Społeczno Historyczne.
Maciej Sergel