We wtorek, 26 września br. w kłodzkim rynku Bezpartyjni Samorządowcy zaprezentowali kandydatów do sejmu w naszym okręgu wyborczym. Są na niej przedsiębiorcy, radni, nauczyciele.
Program, z jakim idą do wyborów Bezpartyjni Samorządowcy – ruch skupiony wokół samorządu wojewódzkiego – przedstawił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. Wśród nich najważniejsze to: bezpłatna komunikacja miejska i regionalna – jak podkreślił C. Przybylski wdrażana już w miastach, na czele których stoją Bezpartyjni Samorządowcy, jak m.in. w Lubinie, Pit 0 dla wszystkich, co podwyższy pensje o około 15% i po trzecie edukacja, w tym bezpłatne, zdrowe obiady dla każdego dziecka w szkole i psycholog w każdej szkole.
Jak podkreślił Cezary Przybylski, ruch Bezpartyjni Samorządowcy chce przywrócić normalność i zakończyć kłótnie w polskiej polityce. Na konferencji w kłodzkim rynku prezentującej kandydatów byli: lider listy w okręgu wałbrzyskim Bartłomiej Kubicz – dyrektor Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego, Marcin Fibich z Polanicy-Zdroju, przedsiębiorca i radny Rady Miejskiej, który ma numer 2 na liście, z numerem 3 jest Kaludia Markisz – inżynier budownictwa z Szalejowa Dolnego, z numerem 5 Bartosz Roguz, nauczyciel ze Szczytnej i na pozycji nr 6 Łukasz Koncewicz z Ratowic.





Marcin Fibich przedsiębiorca. Kupa śmiechu.
Dobrze by było aby ziemia kłodzka miała posła Zbigniewa Tura
Bezpartyjni samorządowcy czyli nowa przybudóka PISu. Nie zagłosuję na nich choćby mnie kroili!
Nie ma takiego przymusu
Jesteś bez pojęcia , bo PSL razem z partią Hołowni są w opozycji do PiS-u i obecnego rządu. Po wyborach ma tworzyć koalicję rządzącą która da możliwość utworzenia większościowego rządu.
nie bredź!
Ziemia Kłodzka – KŁODZCZYZNA to historyczny , samodzielny region z bogatą długą historią nie mający wiele wspólnego z Wałbrzychem z którym chcą nas nieświadomie utożsamiać ci , którzy urodzili i wychowali się w czasach PRL-u , kiedy to towarzysz Edward Gierek – pierwszy sekretarz PZPR utworzył niechciane 49 województw. I ten niechciany „smród” z czasów PRL-u ciągnie się do dnia dzisiejszego. Najwyższy czas by KŁODZCZYZNA wybiła się ponownie na samodzielny Polski region.