Czy to początek końca struktur Platformy Obywatelskiej w powiecie kłodzkim? Wczoraj, po 17 latach członkostwa w PO, legitymacją partyjną rzucił burmistrz Kłodzka, Michał Piszko. Taki sam krok rozważają też inni. Z ostatecznymi decyzjami poczekają jednak do 5 września.
Od piątku 14 sierpnia, czyli od głosowania w Sejmie nad podwyżkami dla parlamentarzystów i najwyższych urzędników, wśród członków PO w powiecie kłodzkim panuje niedowierzanie, wstyd i złość na góry partyjne. Głosowanie posłów Platformy Obywatelskiej, ręka w rękę z PiS, Lewicą i PSL, nad znaczącymi podwyżkami pensji, w obliczu kryzysu gospodarczego spowodowanego epidemią koronawirusa i zaciskaniu pasa w samorządach, spotkało się ze zdumieniem i krytyką szeregowych członków. – To jest nie do wytłumaczenia, a PO dała się PiS podpuścić jak przedszkolak – mówi jeden z naszych rozmówców związanych z PO. Członkowie partii, którzy w powiecie kłodzkim funkcjonują na różnych szczeblach władzy samorządowej, mówią, że to, co zrobili w piątek ich posłowie było po prostu… głupie, bo to na pewno nie czas na tego typu decyzje.
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej w powiecie kłodzkim i zarazem starosta kłodzki, który zakładał struktury partyjne w powiecie, Maciej Awiżeń mówi, że to, co się zadziało w piątek w sejmie, czyli głosowanie dużej części posłów Platformy Obywatelskiej nad podwyżkami dużej części jest niezrozumiałe, nie do wytłumaczenia i na pewno nie pozostanie bez konsekwencji. Na przyszły wtorek zaplanowano zebranie zarządu powiatowego i debatę nad tym, co dalej. – Będziemy mieli zebranie zarządu i zebrania kół. Oddźwięk dołów partyjnych Platformy jest negatywny, uważamy, że to było potężny błąd, za który szefostwo na górze będzie musiało zapłacić. Czekamy na to, czy będą jakieś większe ruchy w Platformie związane z rezygnacjami niektórych osób. O tym, co będziemy robić jako cała Platforma w powiecie, zdecydujemy podczas spotkań i zarządów – mówi naszej redakcji M. Awiżeń.
Do sytuacji odniósł się także na Twitterze Jakub Szulc – pochodzący z Kłodzka były poseł i wiceminister zdrowia w rządzie PO-PSL, który chociaż zrezygnował z czynnej polityki i rzadko ją komentuje, to nadal pozostaje członkiem PO
Z naszych rozmów z osobami związanymi z PO w powiecie wynika, że z ostatecznymi krokami poczekają do 5 września. Tego dnia ma bowiem zapaść decyzja, czy Rafał Trzaskowski zdecyduje się na stworzenie nowego ruchu politycznego. Jeśli tak, to możliwe jest, że część działaczy dołączy do prezydenta Warszawy. Jeśli jednak Trzaskowski nie zdecyduje się na taki ruch i nie nastąpią zmiany we władzach centralnych PO, wówczas zapadną decyzje o dalszych krokach. I to raczej w kierunku odejścia z partii i założenia stowarzyszenia. Tak czy inaczej, mamy do czynienia z silnym kryzysem w strukturach terenowych PO, które chociaż od dłuższego czasu nie zawsze zgadzały się z polityką władz centralnych Platformy, to zawsze były ostoją PO w powiecie kłodzkim.
Zobacz też: Burmistrz Kłodzka Michał Piszko złożył rezygnację z członkostwa z PO
Joanna Żabska
Odejście burmistrza Piszko z PO to ŚCIEMA i KALKULACJA . Niewiele w tej partii znaczył , wykorzystał sytuację bo kombinuje jak się ustawić przed kolejnymi wyborami.
Fajnie, że jedna partia wyłamała się spośród świń przy korycie