Niedzielne późne popołudnie – z uwagi na panujące upały – postanowiłam spędzić na eksploracji kolejnego singletrack’a. Tym razem padło na Pętlę Łaszczowa, która zaczyna się na Przełęczy Łaszczowa i prowadzi do Barda, a następnie zawija z powrotem w kierunku Przełęczy. Cały singiel ma 15,5 km długości w obydwie strony. Jest dobrze oznaczony i opisany po drodze. W kierunku Barda zjazd jest nieco dłuższy i oznaczony kolorem niebieskim na mapie, z powrotem odcinek jest krótszy, ale bardziej wymagający, gdyż praktycznie na całej swojej długości ok. 4,5 km są to same podjazdy leśnymi serpentynami pod górę – oznaczony kolorem czerwonym na mapie.
Wyruszając z domu w sumie łącznie z powrotem wyszło mi ok. 42 km. Sam przyjazd z Kłodzka przez ulicę Mariańską, Wojciechowice na Przełęcz Łaszczowa to jest ok. 11 km, licząc też powrót z Przełęczy przez Owczą Górę, tak aby drogi się nie pokrywały i było różnorodnie to mamy już ponad 20 km i doliczając do tego mały objazd urokliwymi uliczkami Barda, to wyjdzie nam ww. dystans dnia.
Pętlę Łaszczowa wybrałam nieprzypadkowo, z uwagi na to, że wiedzie ona właśnie do Barda, a sam zjazd do miasta poprzedza znany na pewno dla większości z Was taras widokowy z białym krzyżem na urwisku – miejsce to nazwane jest „Obrywem skalnym”. Doskonale widoczne jest jadąc autem czy pociągiem przez Bardo w stronę Wrocławia, wtedy widzimy je po naszej prawej stronie. Widok z tarasu, zwłaszcza przy słonecznej pogodzie, jest piękny. Roztacza się z niego panorama Barda, Przełomu Bardzkiego i północnej części Grzbietu Zachodniego Gór Bardzkich. Obryw powstał na zachodnim stoku Kalwarii (stacje drogi krzyżowej) położonej w północno-zachodniej części Grzbietu Wschodniego, Gór Bardzkich nad Przełomem Bardzkim, na południowy wschód od Barda. Na tarasie widokowym znajdują się ławeczki, można przysiąść, odpocząć i podziwiać panoramę miasta i okolic. Nieco powyżej tarasu znajduje się również drewniana zadaszona wiata z ławkami i miejscem na ognisko.
Po krótkim postoju i zrobieniu kilku fotek zjeżdżamy singlem do Barda, mijając po drodze jeszcze tzw. Źródło Marii, z ujęciem wody pitnej – bardzo dobra, zimna i orzeźwiająca, w sam raz na upały 🙂 Singiel niebieski kończy się przy Klasztorze Sióstr Urszulanek, następnie można zjechać jeszcze na parking, gdzie cumują pontony ze spływu Bardzkiego, tam też znajduje się stacja naprawcza i stacja ładowania e-bike. Oprócz tego są liczne punkty gastronomiczne, gdzie można się posilić i odpocząć. My zjechaliśmy do samego centrum Barda, aż do Bazyliki Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Bardzie ? kościół pocysterski nad Nysą Kłodzką wzniesiony w latach 1686-1704. Od 2004 r. Metropolitalne Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej i od 2008 r. Bazylika mniejsza. Powrót oznaczony jest kolorem czerwonym na mapie, a wjazd na powrotny singiel znajduje się w niedalekiej odległości od Klasztoru Sióstr Urszulanek. Podsumowując moje spostrzeżenia co do Pętli Łaszczowa. Zjazd jest od pewnego momentu stromy, kręty i szybki, tzn. prędkość najazdowa momentami jest dość duża i powiedziałabym, że przydatne i mile widziane są tu umiejętności technicznych zjazdów, gdyż same zakręty są wyprofilowane na tzw. rynnę, na której znajduje się dużo luźnego podłoża szutrowo – kamienistego. Bez ograniczenia prędkości i dobrych umiejętności zajazdowych, można z łatwością wypaść z singla. Oczywiście jest to tylko moja subiektywna ocena – dla wprawionych rowerzystów lub offroadowców (zjeżdżających po trudnym terenie, np. kamienisto-korzennym) takie warunki nie sprawiłyby problemu, natomiast dla mniej doświadczonych jazdą w terenie, a konkretnie zjazdami terenowymi, ten singiel na niektórych odcinkach może przysporzyć trudności. W każdym razie zalecam rozwagę, skupienie i dostosowanie prędkości do warunków na danym odcinku singla – brzmi dokładnie jak poruszanie się na drodze autem.
Mi osobiście bardziej podpasował singiel czerwony powrotny. Chociaż cała jego długość – ok. 5 km podjazdów pod górę trawersującymi serpentynami – to moje cardio oraz wydolność była całkiem niezła. Porównując do wcześniejszych singletrack’ów: Pętla Złota i Chwalisław, uważam że Pętla Łaszczowa jest trudniejsza, z uwagi na to, że jest bardziej stroma. Jednak należałoby zweryfikować i ocenić to samemu, gdyż każda Pętla posiada niewątpliwie swoje walory krajoznawcze oraz niespodzianki na trasie. Ja z tego wyjazdu przyjechałam do domu na tzw. „kapciu” 🙂
Czas całego przejazdu z postojami, zdjęciami po drodze, odpoczynkiem i czasem spędzonym w Bardzie to ok. 4 godziny. Polecam, zapraszam, zachęcam do aktywnego wypoczynku i jak zwykle do zobaczenia na trasie!
Patrycja
Chcę się wybrać, ale nie mogę znaleźć nigdzie w internecie miejsca startu. Jest to dla mnie dośc ważne z uwagi na zaplanowanie miejsca postoju samochodu i dojazd rowerem.