Kolejna ciekawa propozycja na rower to w mojej wersji popołudniowo – wieczorna rundka do czeskiego Javornika i dodam, że po pracy. Dystans całkowity to 86 km i przebiegał następująco: Kłodzko – Wojciechowice- Laskówka -Ożary – Płonica -Bila Voda (może też być bezpośrednio z Ożar do Mąkolna i dalej ze Złotego Stoku do Bilej Vody) następnie JAVORNIK – podjazd dłuższy przez Travnę na Przełęcz Lądecką, a potem już tylko zjazd Lutynią do Lądka Zdroju przez Radochów- Trzebieszowice – Ołdrzychowice Kł. -Żelazno- Krosnowice i Kłodzko Zagórze. Czas przejazdu to w sumie ok. 4,5 h łącznie z krótkimi postojami na zdjęcia, małą przekąskę i uzupełnienie płynów.
Trasa jest nieco dłuższa od dotychczas przeze mnie opisywanych i proponowanych, ale ciekawa i w głównej mierze asfaltowa. Mamy na niej w sumie dwa większe podjazdy: pierwszy z nich jest jeszcze niedaleko Kłodzka, tj. z Wojciechowic na Przełęcz Łaszczową, a drugi prowadzi przez ok. 10 km z Javornika na Przełęcz Lądecką. Może niekoniecznie polecam ten wyjazd na późne popołudnie i to w tygodniu, kiedy rano trzeba wstać do pracy, ale na wolny weekend zdecydowanie tak! Ja tę trasę pokonywałam już wielokrotnie, tak więc znając dystans i ukształtowanie terenu wybieram za każdym razem różne opcje, żeby było ciekawiej oraz inaczej niż poprzednim przejazdem. Dodatkowym atutem na teraz były jeszcze długie, ciepłe i letnie wieczory, wobec czego dochodzą przy tym jeszcze dodatkowe wrażenia. Na tę trasę mam jeszcze bardzo ciekawą opcję z Górą Borówkową po drodze, ale to będzie już propozycja na inny wyjazd.
Jak wspomniałam, trasa jest ciekawa i bardzo malownicza. Już w Złotym Stoku mamy sporo znanych chociażby ze słyszenia atrakcji (Kopalnia Złota z podziemnym spływem łodzią, Średniowieczny Park Techniki, Sztolnia Ochrowa, Park Linowy oraz Leśny Park Przygody Skalisko), a następnie Czechy i Bila Voda z pałacem Marianny Orańskiej, czy to już sam Javornik z górującym nad miastem Zamkiem Janski Vrch (czyli Janowe Wzgórze), z kompleksem zabudowań zamkowych i parkiem. Poza tym w samym mieście mamy kilka knajpek czeskich do wyboru oraz sklepy, jeśli chcemy się zaopatrzyć w czeskie artykuły np. piwo, kofolę, czekoladę studencką, mleczko piknik i wiele innych. Wśród nich jest tam też jeden sklepik prowadzony chyba przez Wietnamczyka, który otwarty jest zarówno w soboty i w niedziele do późnych godzin, a znajduje się on na trasie naszego przejazdu.
Z uwagi na to, że trasa jest w większości asfaltowa, nie obędzie się po drodze bez aut. Należy zatem uważać. Natomiast widoki są naprawdę malownicze: jedziemy wśród lasów, łąk i pól, mijamy miasta i wioseczki, stawy i rzeki, podziwiamy piękne plenery górskie, żeby w końcu krętymi serpentynami wspiąć się i zdobyć kolejne Przełęcze. Nie zabraknie punktów postojowych na trasie z miejscem na konsumpcję (np. Przełęcz Łaszczowa czy Przełęcz Lądecka, obie w wersji polowej oraz bary i restauracje np. w Złotym Stoku, Javorniku z czeską kuchnią oraz kameralnie z klimatem na Zamku na Skale w Trzebieszowicach). Polecam opisaną trasę i zachęcam do aktywności rowerowej na świeżym powietrzu. Jeśli dla niektórych mimo wszystko wyda się trudna czy za długa, warto zdecydować się na wersję z autem.
Tak więc tradycyjnie do zobaczenia na szlaku!
Patrycja