Problemy ze znalezieniem wykonawców usług i wysokie ceny skłoniły powiat kłodzki do zakupu ciągnika wraz z kosiarką, który będzie w dyspozycji Zarządu Dróg Powiatowych. W ten sposób ZDP będzie kosić pobocza we własnym zakresie, a nie zlecać tej usługi na zewnątrz.
Nowy sprzęt – ciągnik i kosiarka – kosztował blisko 300 tys. zł i został zakupiony ze środków własnych powiatu. Będzie służył w obwodzie drogowym w Bystrzycy Kłodzkiej do koszenia poboczy we własnym zakresie przez Zarząd Dróg Powiatowych. Co więcej, w miarę posiadanych środków finansowych, w przyszłości planowany jest zakup dodatkowego osprzętu w postaci: kosiarki na wysięgniku, głowicy do cięcia gałęzi, rębaka do gałęzi, ładowacza czołowego oraz pługu i piaskarki. To pozwoli na przejmowanie utrzymania dróg we własnym zakresie, bez zlecania usług na zewnątrz.
Jeśli pomysł się sprawdzi i będzie korzystny finansowo, niewykluczone, że w przyszłości pozostałe obwody drogowe zostaną wyposażone w podobny sprzęt. 9 sierpnia br. Piotr Marchewka, członek zarządu powiatu kłodzkiego przekazał oficjalnie kluczyki do nowego ciągnika Dariuszowi Kupcowi, dyrektorowi Zarządu Dróg Powiatowych.
(Źródło: Starostwo Powiatowe w Kłodzku)
W mojej ocenie zakup konieczny chociaż jakby spóźniony. Jednak lepiej późno niż wcale. Uniezależni od „humorów” podwykonawców i winien docelowo obniżyć koszty utrzymania poboczy dróg.
Wymaga to jednak odpowiedniego przygotowania poboczy do wykaszania np. usunięcia zwałów ziemi z poboczy. Blokują one odpływ wody deszczowej z jezdni dróg . To ważne zwłaszcza zimą, zamarzająca woda nie rozsadza wtedy asfaltu itd.
No i oczyszczenie rowów przydrożnych, przepustów, wzmocnienie poboczy…np. droga powiatowa z Polanicy do Szczytnej. Są odcinki drogi gdzie niejako wystarczy zepchnąć zwały ziemi ze skarpy przydrożnej…
Zapewne to czasochłonne ale krok po kroczku…
Z takimi zakupami tak trzymać.
Proponuję by Zarząd Dróg Powiatowych zakupił kilka narzędzi ręcznych typu szufla i motyka,
w celu utrzymania porządku na zarządzanych przez siebie ulicach i chodnikach.
Przykładem niech będzie ulica Podgrodzie i Warty.
Chodniki zarośnięte, chwastami po kolana, do połowy swojej szerokości.
Na ulicach wzdłuż krawężników to samo.