Impreza pod znakiem piwa i chmielu, czyli Oktober Festung, zakończyła w sobotę, 30 września br. tegoroczny sezon wydarzeń w kłodzkiej twierdzy.
W ostatnie wrześniowe popołudnie w Twierdzy Kłodzko nie zabrakło oczywiście piwa, jednym z punktów wydarzenia był bowiem konsumencki konkurs piw domowych, w którym zmierzyli się piwowarzy nie tylko z regionu, ale i z Czech, a jurorami zmagań byli uczestnicy imprezy degustujący konkursowe trunki.
W programie wydarzenia znalazły się również prelekcje na temat wykorzystania chmielu i miodu w przygotowywaniu domowych potraw, a także twierdzowe konkursy. Swoje stoiska wystawili regionalni producenci piw i miodów, a piwną biesiadę muzycznie urozmaiciła Kapela Bożków.
red.












Te komentarze to raczej żenada… Piwo ma naprawdę wiele pozytywnych działań.
Na krótko „rozwesela” , ale to nie poprawia zdrowia.
Więc szkodzi.
„zmęczony_komentarzami” to chyba rzecznik byłego posła Palikota producenta alkoholi. Palikot ma problemy , duże zadłużenie – bo sprzedaż mu siadła i „zmęczony_ ” chce go wspierać , i namawia do picia.
Jak ktoś chce wypić piwo nie trzeba go zachęcać reklamami ani alkoholowymi imprezami. Niestety reklama i takie imprezy mają na celu zwiększenie spożycia piwa bo dla producentów alkoholu liczy się tylko zysk nie interesują ich skutki uboczne.
Co ta za moda na niemieckie nazwy ? Nie znacie dzbany języka polskiego ? Też wstydzicie się Polski jak tfu, celebryci ? Dobrze, że jest taka impreza ale bez przesady z tym niemieckim.
Po ostatnim OKTOBERFEST odbywającym się w Monachium jest coraz większa krytyka celowości organizowania tej tandetnej imprezy, której początki sięgają czasów kiedy była niska świadomość skutków picia alkoholu. Z każdym rokiem jest coraz większy obraz nędzy i rozpaczy po zakończeniu tej imprezy.
Jak najbardziej. Święta piwa wraz z towarzyszącymi rożnami, polewkami to WSPANIAŁA rzecz. Na imprezach kolejowych w Czechach np. „Podróżowanie z parowozem po Pardubickim kraju (regionie)” zawsze doczepiony jest wagon bufetowy z kiełbaskami, zupami, słodyczami i PIWEM Z ALKOHOLEM I PIWEM BEZALKOHOLOWYM. A dzieci i młodzież ma napoje „dozwolone”. I nikt z pociągu nie wypada na zewnątrz i nie dewastuje wagonów i to zabytkowych.
Gdyby pili w takich turystycznych pociągach w Polsce też by nie wypadali z pociągu. Ale ci co w Kłodzku dewastują wspólne mienie hleją bez kontroli i to są skutki patologicznych zachowań.
Zastawia mnie tylko dlaczego imprezy organizowane w kraju mają obcojęzyczne nazwy?
Polacy dziczeją i moim zdaniem powinno się zakazać imprez ogólnodostępnych z promilami
żebyś zaznał trochę świata warchole – dumny potomek husarii boi się gry słownej, śmiechu warte. Czymże jest ta wielka polskość, skoro zagraża jej zwykły kalambur?
Trojan jak zwykle podle kłamiesz bez cienia dowodów!|
Powinieneś rocznikowo pamiętać prohibicję – wiesz jak jest skuteczna.
Próba ograniczania wolności ludziom to cecha osób prymitywnych – kolejny argument by cię do takich zaliczyć. Tu potrzeba skutecznej straży i niepolitycznej policja.
Zdezorientowany bełkocze jak po pijaku
„Smakosze” piwa dali popis dewastacji w parku przy ul. Kusocińskiego. Promocja piwa to przegięcie. Promocja ma zachęcać do większego spożycia bo jest to biznes . W Kłodzku skutki widać na każdym kroku , tym bardziej że piją coraz młodsi traktując piwo jak oranżadę.