Region
22 marca br. firma Sweco Consulting sp. z o.o. zaprezentowała w Starostwie Powiatowym w Kłodzku ?Analizę zwiększenia retencji powodziowej w Kotlinie Kłodzkiej?, przygotowaną na zlecenie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Pomysł na dodatkową ochronę przeciwpowodziową przewiduje w wariancie minimalnym budowę 9 kolejnych suchych zbiorników na terenie naszego powiatu, a w wariancie maksymalnym mogłoby ich powstać nawet 16. Chociaż, jak zapewniają przedstawiciele PGW Wody Polskie, jest to tylko analiza i szukanie optymalnych rozwiązań ochrony przeciwpowodziowej Kotliny Kłodzkiej, to kiedy ta koncepcja ujrzała światło dzienne wśród mieszkańców zawrzało. Bo większość zbiorników zlokalizowanych zostało w terenach zabudowanych.
Jaki pomysł na ochronę przeciwpowodziową mają Wody Polskie?
W opracowanej przez firmę Sweco analizie przedstawiono różne warianty zwiększenia ochrony przeciwpowodziowej na ziemi kłodzkiej poprzez budowę suchych zbiorników retencyjnych na obszarze zlewni rzek Nysa Kłodzka, Biała Lądecka i Morawa oraz Ścinawka. Za punkt wyjścia przyjęto poziom wody podczas tzw. powodzi stulecia. W różnych wariantach branych pod uwagę, zbiorników mogłoby być nawet 16 (Bolesławów, Orliczka, Konradka, Skrzynczana, Goszów, Radochów, Nagodzice, Wilkanów, Pławnica, Nowa Bystrzyca, Stary Waliszów, Długopole Górne, Gorzanów, Bystrzyca Kłodzka, Ścinawka Górna, Sarny). Do realizacji projektanci z firmy Sweco zarekomendowali natomiast 9 zbiorników: Długopole Górne, Wilkanów, Bolesławów, Goszów, Radochów, Konradka, Skrzynczana, Ścinawka Górna, Sarny.

Przypomnijmy, że aktualnie naszym powiecie budowane są cztery duże zbiorniki retencyjne: w Boboszowie, Roztokach, Szalejowie Górnym i Krosnowicach. Koszt inwestycji to prawie 500 mln zł, a pieniądze pochodzą z pożyczki z Banku Światowego. Jak się okazuje, zbiorniki, które już fizycznie powstają, nie zapewnią dostatecznej ochrony w przypadku powodzi stulecia, czyli takiej, która statystycznie zdarza się raz na sto lat. Według projektantów optymalne byłoby wybudowanie dodatkowych 9 zbiorników, dzięki którym ochrona objęłaby 8 tys. osób. Koszt całej inwestycji wyniósłby około 1 mld 650 mln zł.
Mieszkańcy mówią: nie!
Problem w tym, że większość z projektowanych zbiorników zlokalizowana została na terenach zabudowanych. Gdyby więc doszło do ich realizacji, konieczne byłoby wysiedlenie ludzi. W ?Analizie zwiększenia retencji powodziowej w Kotlinie Kłodzkiej? czytamy, że w przypadku Długopola Górnego problem wysiedlenia dotyczyłby 392 osób, w Ścinawce Górnej – 477, Radochowie – 124, Goszowa – 87, Wilkanowa – 55, Bolesławowa – 26, Konradowa ? 6. Jedynie zbiornik ?Skrzynczanka? umiejscowiony byłby poza terenem zabudowy. W sumie, gdyby doszło do tej inwestycji trzeba by było wysiedlić około 1200 osób.

Kiedy ta koncepcja ujrzała światło dzienne, w miejscowościach, gdzie potencjalnie miałyby powstać nowe zbiorniki, zawrzało. Mieszkańcy oburzył fakt, że nikt z nimi wcześniej tego nie konsultował. Obawiają się wysiedleń, życia w cieniu kilkudziesięciometrowej zapory, zniszczenia krajobrazu, degradacji środowiska i upadku turystyki, z której żyją. – Taki zbiornik w centrum wsi całkowicie zburzy nasz piękny krajobraz, a my żyjemy z turystyki ? mówi jedna z mieszkanek Radochowa. – W jaki sposób ponad 60 ha dziury w ziemi podniesie walory turystyczne naszej wsi? – pyta inna. Wskazuje się na niedorzeczność niektórych lokalizacji, gdzie np. w Sarnach zniszczony zostałby zabytkowy kompleks parkowy należący do podnoszącego się z ruin w ostatnich latach z ruin. W Długopolu wysiedlona miałaby zostać prawie połowa wsi, a zbiornik powstałby w ścisłym centrum w sąsiedztwie obiektów zabytkowych.
W wielu miejscowościach już odbyły się zebrania mieszkańców, na których oficjalnie wyrazili swój sprzeciw wobec tych planów (m.in. w Bolesławowie, Wilkanowie, Radochowie). Naprzeciw mieszkańcom wychodzą samorządowcy. Radni w Stroniu Śląskim i Lądku Zdroju na ostatnich sesjach oficjalnie przyjęli rezolucje przeciwko tym planom. Oficjalnie zaprotestował także burmistrz Międzylesia, Tomasz Korczak, negatywnie odniosła się do tych projektów burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej, Renata Surma. W internecie od kilku tygodni zbierane są podpisy pod petycją do Banku Światowego (podpisało ją prawie 1500 osób), na portalach społecznościowych powstają strony sprzeciwiające się budowie kolejnych zbiorników, uaktywnili się ekolodzy.
Wody Polskie uspokajają: to bardzo wstępna koncepcja
Przedstawiciele Wód Polskich z Wrocławia uspokajają emocje, podkreślając, że nic jeszcze nie jest postanowione, a to, co zaprezentowano nie można nawet jeszcze nawet nazwać koncepcją. Jest to na razie tylko analiza. – Nie mamy żadnych decyzji, jesteśmy na bardzo wstępnym etapie przygotowywania koncepcji ochrony przeciwpowodziowej Ziemi Kłodzkiej. Będzie ona polegała m.in. na budowaniu suchych zbiorników przeciwpowodziowych, ale ich lokalizacja, wielkość, konstrukcja nie są jeszcze zadecydowane. Jest to absolutnie wstępny etap, bardzo początkowy, może będzie ich większa ilość, mogą być w zupełnie innym położeniu, np. w górnej części zlewni rzek albo na ich dopływach. Na tym etapie dopiero konsultujemy te miejsca ? wyjaśniał Ryszard Malarski z PGW Wody Polskie podczas zorganizowanego na prośbę mieszkańców Radochowa przez radnego powiatowego Borysława Zatokę i radnego gminy Lądek Zdrój Tomasza Stułę spotkania z przedstawicielami Wód Polskich (16 kwietnia br.).

Miejscami burzliwe spotkanie nie do końca jednak rozwiało wątpliwości mieszkańców, którzy zarzucali przedstawicielom Wód Polskich, że nikt wcześniej z mieszkańcami nie konsultował lokalizacji zbiorników. – Muszę powiedzieć, że jestem trochę zaskoczony, ponieważ wystąpiliśmy z koncepcjami bardzo wstępnymi, na najwcześniejszym możliwym etapie przygotowań. Nie można było tego robić wcześniej. Jest to wyjątkowo przejrzysty i czytelny proces w kontakcie z samorządowcami, mieszkańcami, również światem nauki ? odpowiada R. Malarski. – Zrobiliśmy wcześniej trzy takie spotkania, na których prezentowaliśmy tą koncepcję. Wszystkie uwagi zbieramy i będziemy je uwzględniać.

R. Malarski zaprzecza także, jakoby decyzje o finansowaniu tych zbiorników miałyby zapaść w Banku Światowym już w lipcu tego roku, bo takie głosy pojawiły się też na sali. – Jestem zdziwiony tą informacją, bo w naszym planie finansowym nie ma w tej chwili środków na to, żeby budować te zbiorniki ? mówi R. Malarski, dodaje jednak, że w przyszłości zbiorniki, w tej czy innej lokalizacji, muszą powstać.
Burza wśród mieszkańców naszego powiatu, jaką wywołał dokument ?Analiza zwiększenia retencji powodziowej w Kotlinie Kłodzkiej? spowodowała, że PGW Wody Polskie we Wrocławiu wydało już dwa oficjalne komunikaty, a przedstawiciele Wód Polskich rozpoczęli bezpośrednie spotkania informacyjne z mieszkańcami terenów, gdzie potencjalnie mogłyby powstać zbiorniki (harmonogram spotkań).
Joanna Żabska
Kopiuj wklej xD
A szerzej? Kopiuj wklej czego i z czego? 🙂 Pozdrawiam