Mówi się o nim, że jest człowiekiem do zadań specjalnych, wysyłanym do najcięższych misji i negocjacji tam, gdzie potrzebna jest dyplomacja i skuteczność. Nie mieszkając w okręgu wałbrzyskim, z łatką „spadochroniarza” z Warszawy, indywidualnie zdobył największą liczbę głosów do sejmu w historii wyborów w okręgu wałbrzyskim. Z wynikiem 58,4 tys. oddanych na niego głosów pobił dotychczasowy rekord należący do Zbigniewa Chlebowskiego z PO, na którego w 2007 r. zagłosowało 56,5 tys. wyborców. Kim jest Michał Dworczyk, twórca sukcesu PiS?
Pojawił się w byłym województwie wałbrzyskim podczas wyborów w 2015 roku, startując z tzw. jedynki na liście Prawa i Sprawiedliwości. Nikomu nie znany wcześniej polityk przywieziony, jak mówili złośliwi, w teczce, był trochę eksperymentem, bo w okręgu wałbrzyskim tego typu praktyk dotąd nie stosowano. Zawsze na czele list startowali nasi, swoi, mieszkający tutaj lub pochodzący stąd. Pojawienie się Michała Dworczyka, który z naszym regionem wcześniej nie miał za wiele wspólnego, wzbudziło małą sensację, ale okazało się celnym posunięciem. Startując w ogóle po raz pierwszy do sejmu i to nie w miejscu, gdzie mieszkał, zdobył prawie 25 tys. głosów. Oczywiście zadziałał tutaj efekt „jedynki”, ale jego wyniku nie przeskoczyła od lat rządząca strukturami PiS w regionie Anna Zalewska, która zdobyła 22,4 tys. głosów.
Szybko okazało się, że M. Dworczyk miał u nas do zrealizowania kilka zadań, w tym przede wszystkim poukładać i uporządkować struktury PiS w okręgu wałbrzyskim, które targane wewnętrznymi konfliktami od dłuższego czasu rozsypywały się. Szefowej A. Zalewskiej zarzucano, że zazdrośnie strzeże swojej władzy i nie do końca kontroluje to, co się dzieje w partii na poziomie powiatów i gmin, a w mediach lokalnych partia przemawiała najbardziej radykalnymi i kontrowersyjnymi jej przedstawicielami. M. Dworczyk nie był uwikłany w lokalne sympatie i antypatie, a w szeregach partii szybko zaczęli pojawiać się młodzi, wykształceni i ambitni działacze, wyłuskiwani z samorządów, bardziej technokraci niż skrajni ideowcy, w dobrze skrojonych garniturach potrafiący wypowiadać się do kamer, którzy wiedzieli co to jest „pijar” i jak jest ważny. Wynik wyborczy PiS w okręgu wałbrzyskim, w którym po raz pierwszy partia ta zwyciężyła i podbiła bastion Platformy Obywatelskiej, pokazał, że udało się stworzyć sprawnie działające i zdolne wygrywać wybory struktury partyjne. Na PiS zagłosowało w niedzielę 114 tys. wyborców, a sam M. Dworczyk uzyskał ponad 20% wszystkich oddanych w okręgu wałbrzyskim głosów i zapewnił PiS cztery mandaty poselskie. Z wynikiem 58,4 tys. głosów pobił także dotychczasowy indywidualny rekord w historii wyborów w okręgu wałbrzyskim, należący do Zbigniewa Chlebowskiego z PO, na którego w 2007 r. zagłosowało 56,5 tys. wyborców.
Na pewno M. Dworczykowi pomogła pozycja, jaką miał przy premierze Mateuszu Morawieckim. Pieniądze na odwiert geotermalny w Lądku Zdroju, na dokończenie modernizacji toru biathlonowego w Dusznikach Zdroju, z różnych programów rządowych, które trafiały do samorządów, czy wreszcie pilotowanie sprawy rozbudowy drogi DK-8 z Wrocławia do Kłodzka i decyzja o nadaniu jej rangi ekspresowej – te działania pokazały z jednej strony skuteczność ministra, a z drugiej wyciągnęły zapomniany od lat, w opinii mieszkańców, region wałbrzyski z cienia Wrocławia. W ciągu ostatnich dwóch lat cztery razy przyjeżdżał do nas premier, nie mówiąc już o poszczególnych ministrach. To musiało podobać się ludziom mieszkającym na prowincji. Nie można też zapominać, że to właśnie M. Dworczyk po wyborach samorządowych w 2018 r. wynegocjował umowę koalicyjną z Bezpartyjnymi Samorządowcami na poziomie sejmiku województwa dolnośląskiego, która dała PiS władzę w województwie dolnośląskim.
Oczywiście nie udało mu się uniknąć błędów spowodowanych brakiem zakorzenienia w byłym województwie wałbrzyskim. Zdarzyło mu się np. pomylić gminę miejską i wiejską Kłodzko i chociaż jako mieszkańcy jesteśmy wyczuleni na te drobne niuanse, to nie były to wpadki tak kompromitujące, żeby lokalnie mu zaszkodziły. Co więcej, z dystansem potrafił wykorzystać łatkę „spadochroniarza” wypuszczając pod koniec kampanii spot wyborczy, w którym skacze ze spadochronu wyliczając, co udało mu się w zrobić w okręgu wyborczym w mijającej kadencji. I chociaż nie gościł zbyt często w regionie pełniąc różne funkcje w rządzie, to podczas kampanii był obecny w różnych miejscach prawie codziennie.
Prywatnie jest mężem i ojcem czwórki dzieci, co na swoim prywatnym profilu społecznościowym dosyć często podkreśla, pokazując zdjęcia z rodziną. Urodził się w Warszawie w 1975 roku, gdzie ukończył studia w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Jeszcze podczas studiów związał się ze Związkiem Harcerstwa Rzeczpospolitej, w którym został instruktorem w stopniu harcmistrza oraz szefem kwatery i członkiem zarządu tzw. Naczelnictwa ZHR. Po studiach jako ochotnik odbył służbę wojskową, a po jej zakończeniu zajął się biznesem. W 2001 r. został działaczem konserwatywnej partii Przymierze Prawicy, a niedługo potem związał się z Prawem i Sprawiedliwość startując i osiągając mandat radnego w różnych wyborach samorządowych. Od 2015 roku piastuje mandat poselski – zdobywając go właśnie w okręgu wałbrzyskim, a w 2017 roku został najpierw sekretarzem stanu w MON, a następnie szefem kancelarii prezesa rady ministrów Mateusza Morawieckiego. W 2019 roku prezydent Andrzej Duda powołuje go na ministra, członka rady ministrów.
Jak sam pisze na swoim profilu na FB jego pasją są dawne kresy Rzeczpospolitej i wspieranie Polaków tam mieszkających. Już od połowy lat 90. jest zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Wspólnota Polska, której celem jest umacnianie więzi z Polakami mieszkającymi poza granicami ojczyzny. W 2005 r. zakłada fundację Wolność i Demokracja, która m.in. wspomaga edukację Polaków na wschodzie, a jej sztandarowym projektem jest bieg pamięci żołnierzy wyklętych – Wilczym Tropem.
Przed M. Dworczykiem teraz kolejne zadanie, czyli wybory wewnętrzne w partii. Przypomnijmy, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego dostała się dotychczasowa szefowa okręgu wałbrzyskiego, Anna Zalewska, a zgodnie ze statutem partii eurodeputowany nie może pełnić funkcji prezesa okręgu. W czerwcu br. został więc rozwiązany dotychczasowy zarząd okręgowy PiS, a M. Dworczyk został pełnomocnikiem okręgowym odpowiedzialnym za przygotowanie partii do wyborów parlamentarnych. Przed nim więc za chwilę kolejne wybory, tym razem wewnątrzpartyjne.
Joanna Żabska
Fot. 24klodzko.pl
Glosowalem na Szweda, bo jest z Ziemi Klodzkiej i obiecal 8-ke. Nie glosowalem dla Dworczyka bo jest z Warszawy. Tam dostanie w skore bo Warszawa to miasto. To go tu wyslali.