Zapadła decyzja o budowie ronda na skrzyżowaniu ul. Kościuszki z Malczewskiego i Daszyńskiego w Kłodzku. Powiat i miasto Kłodzko mają dołożą do inwestycji brakującą kwotę. Prace ruszą wiosną przyszłego roku i jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do końca 2023 roku kierowcy będą już mogli korzystać z nowego ronda w mieście.
Jak informowaliśmy niedawno, do ostatniego, czwartego już przetargu ogłoszonego przez powiat kłodzki zgłosiła się firma zainteresowana wybudowaniem ronda na skrzyżowaniu ul. Kościuszki, Malczewskiego i Daszyńskiego. Problemem była jednak – z zaplanowanego na ten cel budżetu 3 mln zł (z czego 1,5 mln zł stanowi dofinansowanie z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych), ostateczna oferta opiewała na 5 mln zł. Piotr Marchewka, z zarządu powiatu kłodzkiego odpowiedzialny za inwestycje drogowe, w rozmowie z naszym portalem powiedział, że korzyści z budowy ronda — głównie poprawa bezpieczeństwa na głównej arterii miasta, rozwiewają wątpliwości wynikające głównie z wysokiej ceny. Po konsultacjach z władzami Kłodzka zapadła więc decyzja, że zarówno miasto jak i powiat zwiększą finansowanie tej inwestycji – oba samorządy dorzucą równo po 1 750 000 zł.
Wykonawca jest już wyłoniony – jest to lokalny Drogmost – a prace ruszyć mają w lutym lub marcu przyszłego roku. Firma będzie miała 11 miesięcy na wykonanie ronda, jak jednak liczy P. Marchewka, niewykluczone, że wyrobi si.ę do końca roku. Czas wykonania prac ma tutaj znaczenie, bo ul. Kościuszki tuż za mostem jest główną arterią miasta – łączy jego dwie części. Wszelkie utrudnienia na tym odcinku powodują potężne korki, o czym mogli przekonać się mieszkańcy, kiedy na kilka miesięcy częściowo zamknięty był jeden pas ruchu na mości z powodu uszkodzenia filaru.
Projekt ronda:
Zobacz, jak ma wyglądać rondo na skrzyżowaniu ul. Kościuszki z Malczewskiego i Daszyńskiego: Nowe rondo w Kłodzku. Powiat pokazał projekt).
jż
Wszyscy trzymajmy kciuki…
Rzecz oczywista to ważna sprawa…
Nie ma co krakać ani narzekać.
Nasz lokalny Drogmost daje gwarancje solidnego wykonania. To fachowcy.
Co do driftowania w pełni podzielam pogląd romano. Ani miejsce, ani czas…
Zdrówka dla wykonawców, inwestorów i Nas kierowców…
Starosta stawia… Amen.
Na rondach też driftują. Oby nie w śródmieściu Kłodzka.
Będzie to mało realne, bo od Astorii do nowego ronda, czy też od tego ronda do banku to jednak będą zbyt krótkie odcinki, by się rozpędzić i nabrać mocy. Główne ulice w mieście to nie miejsce na takie cyrki. Poździerane linie, oznaczenia poziome na jezdni, a później nie ma chętnych żeby przywrócić poprzedni stan. Organizator powinien od razu po skończeniu tej wątpliwej „imprezy” jeszcze w nocy malować nowe oznaczenia. A najlepiej zrobić sobie tor za miastem i tam jeździć do woli.
Pełna zgoda
Trzeba mocno trzymać kciuki, by się inwestycja jakoś spięła z kosztorysem, bo w tych czasach jeden rok to niemal jak wieczność i niektóre sprawy są mało przewidywalne. A spore problemy z cenami, czy brakiem materiałów budowlanych były już w zeszłym roku, jeszcze przed wojną i inflacją, kiedy przez pandemię zaczęło się rwać zaopatrzenie, produkcja, także import. Ale miejmy nadzieję, że wykonawca z inwestorem jakoś to uwzględnili. Dzisiaj zacząć taką inwestycję to jest małe piwo. Sukcesem jest ją skończyć, już nawet abstrahując od terminu.
Po stronie pozytywów należy zapisać fakt, że dzięki temu, że będzie rondo (naturalna przeszkoda), skończy się fisiowanie z jakimiś zawodami driftowymi, czy innymi podobnymi durnotami, które nie powinny mieć miejsca w centrum miasta.
SUPER.