Brak przejrzystości, sprawiedliwości i podział funduszy według kryterium partyjnego – takie zarzuty pojawiły się podczas konferencji prasowej zorganizowanej w poniedziałek, 18 lipca br. w kłodzkim rynku przez burmistrza Kłodzka i prezydenta Wałbrzycha. Dotyczyła ona podziału środków w ramach trzeciej edycji tzw. Polskiego Ładu, skierowanej do gmin, w których funkcjonowały PGR-y.
Konferencję w kłodzkim rynku rozpoczął burmistrz Kłodzka, Michał Piszko, komentując wyniki ostatniego naboru w ramach tzw. Polskiego Ładu, wokół których pojawiło się znowu zamieszanie z Kłodzkiem w roli głównej. Jak mówił M. Piszko, 14 lipca br. na profilach społecznościowych posła Marcina Gwoździa i ministra Michała Dworczyka pojawiła się informacja, że Kłodzko otrzymało dofinansowanie w wysokości 47 tys. zł, a po kilku godzinach informacja ta została usunięta i ostatecznie miasto żadnych pieniędzy nie otrzymało. – Kiedy wszedłem na generator wniosków w aplikacji Polski Ład z ogromnym zdziwieniem ujrzałem informację, że nasz wniosek został odrzucony – mówił M. Piszko. – Chciałbym zapytać ministra Dworczyka i posła Gwoździa, czy mają odpowiedź prawidłową, dobrą, a przede wszystkim prawdziwą, dlaczego gmina miejska Kłodzko ostatecznie dofinansowania nie otrzymała. Jeśli poseł i minister mówią o tym, że otrzymaliśmy dofinansowanie, a potem po dwóch godzinach potajemnie ściąga się informację o tym ze swoich stron, to coś tu jest nie w porządku i coś naprawdę nie gra – dodał burmistrz Kłodzka, na dowód pokazując zrzuty ekranu z postami o przyznaniu środków dla miasta Kłodzka oraz gotową już tablicę informującą o tym fakcie z podpisem premiera.
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej podkreślił, że związki samorządowe w całym kraju wielokrotnie protestowały przeciwko całkowitemu braku przejrzystości przyznawania środków z Polskiego Ładu: – Nie wiemy, dlaczego jedne gminy otrzymują nieraz kolejne trzy czy cztery dotacje, a inne nie, dlaczego niektóre otrzymują więcej, inne mniej, dlaczego określone projekty zyskują uznanie – też nie do końca wiemy kogo – a dlaczego inne nie. Chcielibyśmy, aby te projekty, dotacje były przyznawane w sposób elementarnie przejrzysty, żeby nie było takich sytuacji, jakie są w Kłodzku, ale i wielu innych miastach na Dolnym Śląsku. Jestem tu, aby powiedzieć, że to nie jest przypadek odosobniony – mówił R. Szełemej, wskazując również na przykład Lądka-Zdroju, który w trzeciej edycji Polskiego Ładu nie otrzymał żadnych środków. Jak mówił naszej redakcji burmistrz Lądka-Zdroju, Roman Kaczmarczyk, gmina złożyła wnioski na podłączenie do kanalizacji wsi Trzebieszowice, gdzie działał niegdyś duży PGR oraz na remont drogi w tej wsi. Jak mówił R. Kaczmarczyk, nie wie dlaczego jego gmina została pominięta w tym rozdaniu pomimo że fundusze otrzymały miejscowości, w których PGR-y prawie w ogóle nie funkcjonowały. – Ten brak przejrzystości, czy też traktowanie gminy według zasady: jedna lepsza, druga gorsza, jest dla nas całkowicie nie do zaakceptowania – podkreślał na konferencji prezydent Wałbrzycha.
Obecny również na konferencji poseł PO Tomasz Siemoniak zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego, aby wytłumaczył mieszkańcom, dlaczego nie uwzględniono ich miast w rozdziale środków: – Apeluję do do pana premiera Mateusza Morawieckiego o to, żeby osobiście zajął się sprawą podziału tych środków, szczególnie tu, w okręgu wałbrzyskim, na ziemi kłodzkiej i żeby ponownie rozpatrzył te wnioski, bo nie może tak być, że miasta i ich mieszkańcy – przecież też wyborcy Prawa i Sprawiedliwości – są w tak rażący sposób krzywdzeni. Premier Morawiecki jeździ po Polsce, niech przyjedzie tu i wytłumaczy mieszkańcom Kłodzka czy Lądka, dlaczego tych pieniędzy nie ma, a w innych gminach tych pieniędzy często jest w nadmiarze. To są zbyt poważne sprawy, żeby mogły być poddane takiej partyjnej grze – mówił T. Siemoniak.
Podczas konferencji poruszona została także sprawa błędnie wypełnionego wniosku – bo miasto Kłodzko ponownie zaaplikowało o kuriozalnie niską kwotę – 47 tys. zł. Jak tłumaczył Michał Piszko, wnioski z drugiej i trzeciej edycji były składane tego samego dnia, 9 lutego br. i tak samo jak przy drugiej edycji Polskiego ładu, i w tum przypadku miasto miało taki sam problem z wpisaniem prawidłowej kwoty (pojawiło się 47 500 zł, zamiast 4 750 000 zł). Podkreślił, że ten sam problem napotkały też inne samorządy. Jedni jednak otrzymali informację o tym, że jest błąd, a inni – nie: – Rozmawiałem dzisiaj z przedstawicielem jednej z gmin z powiatu kłodzkiego, który miał ten sam przypadek, ale na dzień przed złożeniem wniosku otrzymał informację, że jest błąd, wycofał wniosek i złożył ponownie z poprawioną kwotą – mówił M. Piszko. – Były więc gminy, które otrzymywały informację o tym, że jest źle wypełniony wniosek z tzw. zerami, a były gminy, które tak jak Kłodzko, takiej informacji nawet nie otrzymały – dodał burmistrz Kłodzka. Co więcej, kiedy okazało się, że w drugiej edycji naboru wniosków do Polskiego Ładu był błąd w kwotach, to 30 maja br. miasto złożyło reklamację także na nierozstrzygnięty jeszcze wtedy nabór do trzeciej edycji. Jak podkreślał burmistrz Kłodzka, nie dostało jednak możliwości poprawienia. Zwrócił również uwagę na to, że nie jest normalne, że rozdzielając 33 mld zł na inwestycje w ramach Polskiego ładu nie uwzględniono w ogóle możliwości odwołania.
Warto wspomnieć, że w trzeciej edycji Polskiego Ładu dofinansowania nie otrzymał także, obok Kłodzka i Lądka-Zdroju, powiat kłodzki, który aplikował na remont dwóch dróg, a także miasto Wałbrzych.
jż
Można zastąpić słowami: zawiódł na całego , nie sprawdził się. Nie zmienia to faktu że burmistrz Piszko musi odejść.
Mam pytanie i oceny …
do bda
1. Co to znaczy jednoznaczny system punktowy?
Przydzielanie punktów jak to Pan/i rozumie?
Nie da się tutaj zastosować np. wag uśrednionych itd.
Przydzielanie punktów to dopiero jest ocenne i jest duże pole do interpretacji.
Niestety partyjnie rozumiana polityka (a nie kategoriami Państwa) to zmora naszej rzeczywistości. I chyba nie ma tu świętych. Tu środki na drogi tzw. schetynówki, koncentracja środków finansowych na.dużych miastach za rządów PO…
W mojej ocenie uwzględnianie różnic cywilizacyjnych jest bardzo ważne. Zgadzam się, że kryteria winni ustalać specjaliści ze statystyki, ekonometrii, poszczególnych ekonomik…
Niestey w każdym czasie każda myszka/pliszka swój ogonek chwali. „Po prostu” za dużo polityki (i to często prymitywnie uprawianej ) w ekonomii.
A metoda 0-1 to nie w tych kwestiach. Metody statystyki matematycznej może niekoniecznie. W tych kwestiach jak sądzę statystyka opisowa. Albo mixt.
2. Nie przekonuje mnie argument, że pomyłek było w skali kraju więcej, telefonów od „kolesi”, że składano więcej wniosków, że aplikacja…
Jeżeli to możliwe to proszę o dokładny opis, krok po kroku.
To bez urazy niemerytoryczne i niepoważne i takie trochę terefere…
Gdyby wniosek/wnioski były dobrze złożone i pilotowane nie byłoby kwestii.
Pan Burmistrz M. Piszko popełnił kardynalny błąd i jako przełożony, i jako Burmistrz, i za to odpowiada.
Czasami warto posypać głowę popiołem. Wyborcy myślą logicznie i to oni będą decydować.
2. Pan Siemoniak z okręgu wyborczego nr 2.
Bda proszę o powagę. Wszyscy wiemy jak to funkcjonuje. Każda partia „pcha” na dobre miejsca kolesi aby tylko załapali się z tzw. jedynek, dwójek na listach. Czyli są to w dużej części osoby typu „bmw”.
Co bda sądzi o listach krajowych?
Pan Siemoniak zdaje się zamieszkuje daleko od nas. Śmiem twierdzić, że nie zna naszych spraw poza zdaniami „okrąglakami”.
Na podstawie jego publicznych, medialnych wypowiedzi śmiem twierdzić, że jest miernym politykiem i zdaje się zapominać, że w języku polskim obowiązuje wykładnia gramatyczna.
A innych proszę o nieżywanie określeń „niedacznik”itp. To nie buduje pola dyskusji.
Moja odpowiedź . Niekumaty burmistrz Piszko musi odejść. Nie życzę żadnemu samorządowi takiego burmistrza, wójta !!!
MAM PYTANIA:
1. Na czym konkretnie polega brak przejrzystości i sprawiedliwości przy przydziale środków?
2. Skoro przy poprzednich edycjach przydzielania środków również występowały kłopoty to dlaczego w tej edycji szczególnie starannie nie dopilnowano wypełnienia i złożenia wniosku? Dlaczego nie pilotowano sprawy?
Ten argument to strzał we własną stopę.
3. Co na konferencji prasowej robił towarzyszo-obywatel Siemoniak? Nie posiada on wiedzy o potrzebach mieszkańców Kłodzka.
Jego argumentacja to poziom tow. Gomółki ps. Wiesław. Tu nie ma aluzji do Pana Zastępcy Burmistrza Kłodzka.
4. Dlaczego inni dobrze poradzili sobie z wnioskami?
A gmin, powiatów są tysiące.
To że w przpadku kilku, kilkunastu samorządów też źle wypełniono wnioski to chybiony argument.
Dla ułatwienia dodam, że nie należę do żadnek partii.
– brak jednoznacznego kryterium punktowego, jednego i sprawiedliwego dla wszystkich, w którym albo by się wniosek mieścił, albo nie. Gdyby było to zerojedynkowe – ucinało by wszelkie spekulacje na wejściu. Jasno i klarownie, bez spekulacji. W tej chwili nie wiadomo nawet kto się tą weryfikacją wniosków zajmuje, nie jest jasne dlaczego ktoś dostał, a inny nie, gdzie za przykład mogą służyć dwa niemal identyczne wnioski.
– kwestia problemu z aplikacją wynikła jednorazowo, tyle że wtedy przekazywano za jednym zamachem dwa wnioski na dwie transze finansowania, dlatego można odnieść mylne wrażenie, że nie wyciągnięto wniosków z pomyłki i drugi raz popełniono ten sam błąd.
– z tymi tysiącami gmin i poprawnymi wnioskami to też nie do końca prawda, bo błędów było dużo więcej i w wielu przypadkach „po linii partyjnej” dzwoniono do „swoich” włodarzy i wnioski były poprawiane. Oczywiste jest, że nikt tego oficjalnie nie potwierdzi, bo następnym razem nie dostanie środków.
– pan Siemoniak był głównie po to, żeby jako poseł okręgu wyborczego nr 2 publicznie spytać premiera rządu RP na jakich zasadach jest przyznawane dofinansowanie. Albo nie jest – jak pokazuje powyższy przykład.
Nieudacznik burmistrz Piszko zaprzepaścił rozwój Kłodzka. Znalazł się w nielicznej grupie nieudaczników w skali całej Polski.
Państwo Prawa i Sprawiedliwości (inaczej)
Pan Piszko zaprzepaścił już drugą kadencję dla rozwoju Kłodzka. Nie posiada zmysłu potrzebnego do kreowania rozwoju miasta. Tego nie da się wyuczyć. Na dodatek nie ogarnia podstawowych spraw za które odpowiada i mamy w Kłodzku to co mamy. Przysłowie powiada: ” Jaki jest koń każdy widzi”. Dlatego tego „konia-szkapę” należy zmienić w najbliższych wyborach.
Lepiej już mieliśmy. Tak że zadłużenie przez kilka lat trzeba było spłacać. Nie mówiąc o mieszkańcach Korytowskiej, którym nawet nikt nie powiedział, że zastawił ich razem z chałupami i gruntem pod hipotekę.
Mam pytanie. Czy burmistrz Kłodzka Michał Piszko wypisał się z PO? Kiedyś tak mówił. Ze zdjęć zamieszczonych w powyższym artykule wynika, ŻE NIE. Może dlatego tak mało słuchaczy. Panie Burmistrzu niech się Pan określi i zacznie działać na rzecz rozwoju Kłodzka.
Zielone ściany TO BĘDZIE KROPKA NAD „i”, gdy miasto zacznie kwitnąć wspaniałymi inwestycjami, niebanalnymi „zabezpieczeniami” przed powodzią, odnową kamienic (nie tylko elewacji!!, ale całej infrastruktury wewnętrznej) kłodzkiego architekta Andreasa Ernsta.
Wszystkie Gminy potrafią pozyskać środki. Też te którym z PiS nie po drodze. Patrz Międzylesie, Burmistrz pokonał kandydata PiS , Kudowa też przegrał kandydat PiS i utracił burmistrzowanie. Pozyskuje Nowa Ruda , Burmistrz związany z PO TYLKO NIEUDACZNICY NARZEKAJĄ !!!
Więcej dziennikarzy niż ludzi chcących słuchać tych pokrętnych wywodów.
Jakich byś chciał ludzi? To nie wiec tylko konferencja prasowa, na którą zostali zaproszeni przedstawiciele lokalnych mediów.
Gmina Ustrzyki i kilka pobliskich składały niemal identyczne wnioski na podobne cele. Wszystkie inne gminy dotacje otrzymały. Tam gdzie rządzą pisolubni burmistrzowie. A burmistrz Ustrzyk jest pisosceptykiem, więc nie dostał nic.