6.8 C
Kłodzko
czwartek, 25 kwietnia 2024
REKLAMA

HISTORIA

Grudniowe strzały w Polanicy-Zdroju. Powojenna historia Antoniego Tomiałojcia

Był wieczór 5. dnia grudnia 1948 r. Z restauracji „Domu Zdrojowego” w Polanicy Zdroju wyszły cztery osoby. Można było dostrzec postacie trzech mężczyzn. Dwóch z nich było w podobnym wieku. Wyglądali na około 25 lat, a trzeci dużo od nich młodszy. Towarzystwa dotrzymywała im dziewczyna, wyglądająca na rówieśniczkę najmłodszego z mężczyzn. Jeszcze przed chwilą, razem siedzieli przy restauracyjnym stoliku. Humory dopisywały znakomicie, zwłaszcza, że tego wieczoru wszyscy nie żałowali sobie trunków i dobrze pojedli.

Było już po dwudziestej. Przy wyjściu z „Domu Zdrojowego” minęli pełniącego tam służbę wartownika1. Towarzystwo skierowało się w stronę dworca kolejowego w Sokołówce, gdzie mieszkała dziewczyna. Szli przez park. Jeden z mężczyzn pozostawał trochę w tyle, jakby chciał zwolnić, nie śpieszyć się, jeszcze chwile nacieszyć się tak miłym wieczorem. Pozostała trójka raźnym krokiem przechodziła już bramę Parku Zdrojowego, kierując się w stronę mostu na Bystrzycy. Raptem zimową ciszę przeszyły dwa następujące po sobie wystrzały, a w ciemności wieczoru zatliły się dwa błyski. Nastała cisza.

To strzelał ten młodzieniec, który szedł w tyle za pozostałymi. Nazywał się Antoni Tomiałojć, niedawno jeszcze był administratorem domu wczasowego w Sokołówce, miejscowości przyległej do Polanicy Zdr. Teraz jednak mieszkał we Wrocławiu, a w Polanicy Zdr. przebywał w celu załatwienia pewnych spraw, o których głośno nikomu się nie zwierzał. Tylko nieliczni wiedzieli, że był on wcześniej podkomendnym legendarnego „Zapory”, a po ujawnieniu się w ramach amnestii, próbował na nowo ułożyć sobie życie w rzeczywistości, na którą niekoniecznie chciał się zgodzić.

Nikomu nic się nie stało, gdyż Tomiałojć strzelał w powietrze, właściwie sam nie wiedział dlaczego. Tak po prostu. Radość chwili, może nastrój wzmocniony kilkoma kieliszkami wódki. Teraz przyspieszył kroku, żeby dogonić pozostałych towarzyszy, którzy zdążyli już znaleźć się po drugiej stronie rzeki, gdzieś prawie na wysokości kina „Światowid”.

Pozostała trójka była dobrymi znajomymi Tomiałojcia. Największa zażyłość łączyła go z najstarszym z nich, Janem Fiutem. Spajała ich wspólna konspiracyjna przeszłość w AK-WiN na terenie Lubelszczyzny, kiedy to byli wspólnie pod komendą mjr. Dekutowskiego „Zapory”. Fiut mimo ujawnienia się podczas amnestii był nadal nękany przez organy bezpieczeństwa i za pośrednictwem zaufanych osób z okręgu lubelskiego został skierowany do Polanicy Zdr., gdzie zatrzymał się w Sokołówce pod wskazanym mu kontaktem, właśnie u Tomiałojcia. Ten przyjął go do pracy w ośrodku wczasowym i dał mu mieszkanie. W tym czasie Fiut ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem Jan Sadurski.

Drugi z mężczyzn nazywał się Marian Puciłowski. W odróżnieniu od pozostałych dwóch chłopaków, pochodził z białostocczyzny z okolic Sokółki. Jednakże podobnie jak oni, był doświadczonym partyzantem z oddziału „Sławomira”, zaprawionym zarówno w walce z niemieckim jak i sowieckim okupantem. Tomiałojć i Fiut, poznali się z Puciłowskim we Wrocławiu, za pośrednictwem ich wspólnego kolegi, Czesława Mazura, również byłego partyzanta „Zapory”, który pracował z Puciłowskim w przedsiębiorstwie budowlanym we Wrocławiu.

Ostatnią w grupie, była Urszula Kudas, dziewczyna mieszkająca w Sokołówce. Tomiałojć i Fiut poznali ją tam, w czasie swojej pracy w ośrodku wczasowym. Pracowała obecnie w „Domu Zdrojowym”. Ona to poprzedniej nocy gdy wszyscy trzej mężczyźni przyjechali z Wrocławia, zorganizowała im u siebie nocleg.

Kiedy cała grupa zbliżała się do ulicy Warszawskiej, gdzieś za plecami dało się słyszeć silnik motoru. W jednej chwili za nimi pojawiła się sylwetka umundurowanego motocyklisty, który zdążył już zaparkować pojazd przy skwerze i szedł się w ich kierunku. Fiut rozpoznał w nim komendanta polanickiego ORMO, Zygmunta Wierzbickiego2. Funkcjonariusz niezwłocznie zwrócił się ku Tomiałojciowi i zażądał okazania dokumentów3. Sytuacja zrobiła się poważna. Zwłaszcza, że młodzieńcy w jednej chwil poczuli pod kurtkami gorąc bijący od nielegalnie posiadanej broni – P.38 za pasem Tomiałojcia, a w kieszeni Fiuta – Parebellum, który chwilę przed tym, słusznie spodziewając się komplikacji, wziął od Puciłowskiego. Kierowani konspiracyjnym doświadczeniem zdali się na instynkt. A ten podpowiadał jedno, rozmowa z ORMO-wcem i niechybna wizyta na komisariacie MO, nie zakończy się dla nich niczym dobrym. Korzystając z chwili nieuwagi i zaskoczenia Tomiałojć odruchowo zebrał wszystkie siły, choć nogi nie chciały łatwo ruszyć z miejsca. Jednak chęć wydostania się z krępującej pułapki zatriumfowała. Po kilku niepewnych krokach, już z większym impetem, zaczął uciekać w górę ulicy, równocześnie wyszukując pod kurtką swój pistolet. Wierzbicki po chwili dopiero zreflektował się co się dzieje. Niezwłocznie wyjął broń służbową. Bezskutecznie wezwał biegnącego, aby się zatrzymał. Wobec tego, po oddaniu strzałów ostrzegawczych, wymierzył w uciekającego4. Tomiałojć był już na to przygotowany. Wydobył swoją broń i tym razem on wypalił. Wywiązała się strzelanina. W pewnej chwili były partyzant, poczuł rozlewający się w prawej nodze i lewej ręce gorąc. Wiedział już, że dostał. Stracił równowagę i osunął sią na chodnik5. Goniący go ORMO-wiec, zbliżył się i był zdecydowany aby rozbroić uciekającego. Niespodziewanie jednak Tomiałojć, mimo że już leżący, wypalił. Dwa strzały były celne. Raniły Wierzbickiego w brzuch i pachwinę. Ten, tracąc panowanie, oparł się o ścianę najbliższego budynku. Tomiałojć próbował się podnieść i strzelać dalej. Kula trafiła przypadkowego przechodnia, przebywającego w Polanicy na wczasach, Bernarda Wilkońskiego z Łodzi. W tym momencie pojawiło się na miejscu dwóch, wcześniej zaalarmowanych członków ORMO6, którzy obezwładnili i rozbroili Tomiałojcia. Zaraz po tym został wezwany lekarz, dr Ślisz, który udzielił pierwszej pomocy poszkodowanym. Wierzbicki, Wilkoński i Tomiałojć zostali niebawem przewiezieni do szpitala w Kłodzku. Do depozytu posterunku MO w Polanicy Zdr. trafiły następujące rzeczy zarekwirowane Tomiałojciowi: 5039 zł, grzebień, książeczka wojskowa, odcinki zameldowania, zdjęcie i dokumenty, pistolet P.38 No 7361, amunicji 12 szt. oraz pełny magazynek 8 szt7.

W tym czasie pozostali towarzysze Tomiałojcia próbowali się odnaleźć w diametralnie nowej sytuacji. Jan Fiut widząc, że Wierzbicki wyciąga pistolet, momentalnie rzucił się do ucieczki w kierunku dworca kolejowego. Podczas tego został postrzelony w prawy bok. Gdy dotarł na dworzec, szczęśliwie dla niego po godzinie odjeżdżał pociąg do Wrocławia, którym wyjechał z Polanicy Zdr. unikając aresztowania. Jednakże już 11 grudnia 1948 r. w wyniku podjętych czynności operacyjno-śledczych został aresztowany we Wrocławiu przez funkcjonariuszy III Wydziału WUBP8 (tak relacjonował ten moment: Na drugi dzień udałem się do mieszkania Waleszcyzka, któremu o całym zajściu opowiedziałem i oddałem pistolet parabelum Mazurowi który go schował w specjalnej skrytce w ścianie (…) W obawie żeby nie być aresztowanym zmieniłem miejsce zamieszkania przeprowadzając się do Waleszczyka w czym mi dopomógł Mazur (…) Dnia 11 grudnia poprosiłem kolegę Mazura Czesława i Frąckiewicza Ludwika, żeby poszli zemną po list na ulicę Biskupa Tomasza nr 7 m 19, po czym udaliśmy się tam, z tym że Mazur poszedł do mieszkania, natomiast Frackiewicz i ja zostaliśmy na placu Staszica (…) po krótkim oczekiwaniu zostałem wraz z Frąckiewiczem zatrzymany przez funkcjonariusza Urz. Bezp. Publ. we Wrocławiu – relacja z zeznań Jana Fiuta).

Z kolei Marian Puciłowski i Urszula Kudas, po rozpoczęciu się strzelaniny w centrum Polanicy Zdr. oddalili się w kierunku Sokołówki do mieszkania Kudas (tak opisuje ten moment Marian Puciłowski: wraz z Urszulą Kudas udaliśmy się w kierunku jej domu [Sokołówka 37 – przyp. GP], prosząc ją po drodze by pożyczyła mi 500 złotych na podróż. Urszula oświadczyła mi iż pieniędzy nie posiada, lecz pójdzie zapytać swoja matkę, czy ma pieniądze i kazała mi czekać na nią przed domem. Po chwili Urszula wyszła w towarzystwie dwóch milicjantów przez których zostaliśmy zatrzymani – relacja z zeznań Mariana Puciłowskiego przesłuchiwanego w dn. 6.12.1948 r. w PUBP w Kłodzku przez Jana Żółtkiewicza of. śledczego tamtejszego urzędu).

Antoni Tomiałojć, mimo dwukrotnego postrzału, już w dniu następnym tj. 6 grudnia 1948 r. został przesłuchany w PUBP w Kłodzku przez Bronisława Żyłę. Jednakże w tych zeznaniach nie nadmienił o wielu faktach z jego konspiracyjnej przeszłości9. 7 grudnia 1948 r. prokurator mjr Orliński (Unterwiser) podpisał sankcję. Jeszcze tego samego dnia wraz z pozostałymi osobami Tomiałojć został przewieziony z więzienia karno-śledczego w Kłodzku, do Wrocławia. Przed WUBP wszczęto dochodzenie w sprawie bandy rabunkowej (chor. Niewiarowski). Następnie Tomiałojć był przesłuchiwany przez of. śledczych tamtejszego urzędu: Kazimierza Cichego, Zdzisława Niewiarowskiego, por. Turkiewicz (prokuratura wojskowa). Oskarżono go o nielegalne posiadanie broni i udział w napadach rabunkowych na terenie woj. lubelskiego i dolnośląskiego. 28 stycznia 1949 r. o g. 12.30 Antoni Tomiałojć został doprowadzony do więzienia nr 2 przy ul .Sądowej10. Tak został scharakteryzowany w dokumentach więziennych: 26 lat, 166 cm, postawa przysadzista, włosy rzadkie, ciemne zaczesany gładko, zarost czarny, czoło wysokie, oczy niebieskie osadzone głęboko, brwi szerokie ciemne, nos duży prosty, uszy średnie, ręce duże, dłoń szeroka, twarz szeroka, włada językiem polskim, rosyjskim i niemieckim, przestrzelona prawa noga i lewa ręka, ostatnie miejsce pracy Sokołówka pow. Kłodzko, jako administrator domu.11

Jeżeli chodzi o pozostałe osoby, sprawy potoczyły się następująco. Odnośnie zatrzymanego Jana Fiuta 18 grudnia sankcję podpisał ppłk Antoni Lachowicz. 27 grudnia z Wydziału III przekazano go funkcjonariuszom Wydz. Śledczego WUBP. Był przesłuchiwany przez: Kazimierza Cichego, Zdzisława Niewiarowskiego oraz por. Turkiewicza z prokuratury wojskowej. Został oskarżony o udział w związku przestępczym, napady rabunkowe i przechowywanie broni. 28 stycznia 1949 r. przeniesiono go więzienia przy ul. Sądowej12. Marian Puciłowski, również przeszedł śledztwo w WUBP we Wrocławiu. Natomiast Urszula Kudas, po przesłuchaniach we Wrocławiu została zwolniona w dniu 23 grudnia 1948 r., jako że w toku śledztwa okazało nie wykazano jej związku z zarzucanymi pozostałym osobom czynami.

Na podstawie sporządzonego przez chor. Niewiarowskiego, a zatwierdzonego przez ppłk Lachowicza, aktu oskarżenia z 27 stycznia 1949 r. sprawa związku zbrodniczego, zgodnie z treścią tego aktu, miała zostać rozpatrzona przez sąd wojskowy w trybie doraźnym. 7 lutego 1949 r. Szef Wojskowego Sądu Rejonowego we Wrocławiu mjr Edward Jęczmyk poleca komendantowi MO: doprowadzić pod eskortą na rozprawę sądową, wyznaczoną, na dni 9,10 i 11 lutego 1949 r. na godz. 8.30 rano w tut. Wojskowym Sadzie Rejonowym przy ul. Podwale Świdnickie Nr 4, niżej wymienionych oskarżonych: 1)Fiut Jan vel Sadulski, 2)Tomiałojc Antoni, 3)Mazur Czesław, 4)Puciłowski Marian, 5)Waleszczyk Stanisław, przebywających w Więzieniu nr 2 we Wrocławiu. Z uwagi na to, że rozprawa p-ko w/w będzie pokazową, więźniów tych należy doprowadzić punktualnie na godz. 8.30 rano, każdego dnia. I dalej poleca Prezesowi Sądu Okręgowego we Wrocławiu: Proszę o wypożyczenie dużej Sali rozpraw w dniach 9,10 i 11. lutego 1949 roku, celem przeprowadzenia rozprawy pokazowej.13

Rozpoczęty w dn. 9 lutego 1949 r. proces pokazowy, przed Wojskowym Sadem Rejonowym we Wrocławiu, pod przewodnictwem sędziego mjr. Romana Abramowicza (ławnicy: ppor. Marian Dadak, i ppor, Stefan Skubiński) zakończył się w dniu 11 lutego. Prokurator ppor. Stanisław Michta, wniósł o wymierzenie wszystkim oskarżonym najwyższego wymiaru tj. kary śmierci. Ostatecznie orzeczone zostały następujące wyroki: Jan Fiut, Antoni Tomiałojć, Czesław Mazur i Marian Puciłowski, skazani zostali na karę śmierci, natomiast Stanisław Waleszczyk otrzymał wyrok 15 lat więzienia. W sentencji wyroku wskazano: Przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę w stosunku do wszystkich oskarżonych pochodzenie społeczne, dotychczasowe życie, rodzaj i charakter dokonywanych przestępstw, szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa i (…) stosunku do oskarżonego Tomiałojcia Antoniego Sąd nie zastosował ustawy o amnestii (…) a to z tych względów iż Tomiałojć zdaniem Sądu jest przestępcą zawodowym (…) Odnośnie oskarżonych: Fiuta Jana, Tomiałojcia Antoniego, Mazura Czesława i Puciłowskiego Mariana Sąd wymierzył jako kary łączne za wszystkie dokonane przez nich przestępstwa – kary śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze (…) albowiem nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących przemawiających za zastosowaniem wymiaru kary łagodniejszego – aniżeli zupełnej eliminacji ich ze społeczeństwa, jako jedynej słusznej i sprawiedliwej kary za cały szereg przestępstw, dokonanych przez tych oskarżonych14.

Po zakończonym procesie pokazowym skazani zostali przetransportowani do więzienia nr 1 przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Już 12 lutego, każdy ze skazanych na karę śmierci, napisał prośbę o zastosowanie łaski skierowaną do Bieruta. Tomiałojć pisze: w 1948 r. pragnąłem się dostać na wyższą uczelnię ale nie miałem funduszy. Fiut pisze tak: Wszyscy byliśmy pędzeni tą nieświadomością i to jest właśnie wadą człowieka który zszedł z dobrej drogi. Ale ja bardzo żałuję za popełnione czyny. Chcę być dobrym obywatelem15.

Odpowiedzi przyszły dopiero początkiem marca. Wobec Tomiałojcia i Fiuta, Bierut odrzucił prośbę i nie skorzystał z prawa łaski. Była to już ostateczna instancja, gdyż wcześniej NSW odrzucił również skargę rewizyjną. W stosunku do Mazura i Puciłowskiego, prośba został uwzględniona. Wyrok śmierci został zamieniony na karę 15 lat więzienia.

W dniu 7 marca 1949 r. więźniowie zostali przekazani do dyspozycji Wojskowej Prokuratury Rejonowej we Wrocławiu. Na kilka minut przed egzekucją, w ostatnim liście do rodziny zamieszkałej w rejonie podwileńskich Solecznik, Antoni Tomiałojć napisał: Mamo, proszę wybaczyć za wszystkie moje niewłaściwe postępki. Już mnie nie zobaczysz przed śmiercią. Proszę mamy się nie martwić. Trudno, tak się stało. Wyrok zostanie wykonany we Wrocławiu. Proszę powiadomić moich znajomych oraz odprawić mszę świętą. Żegnam Cię mamo i Was Anno i Wiktorze. Jan Fiut pisał w ostatnim liście do żony, również kilka chwil przed egzekucją: Kochana żono. Piszę do Ciebie ostatni list. Dziś kończę swe życie na ziemi ale umrę z wiarą w lepsze jutro. Przyjąłem komunię świętą- może Pan Bóg przebaczy moje grzechy. Proszę Cię najdroższa żono- przebacz mi i Ty za pewne moje niedociągnięcia rodzinne za to że nie dałem Ci ciepła rodzinnego, jak do męża należy. Przebacz mi , módl się i chowaj Januszka aby był dobrym Polakiem. Ja zginę ale duch mój będzie między Wami. Wybacz nie mogę więcej pisać bo nerwy nie wytrzymują tego. Pociesz matkę, niech się nie martwi. Kończę, całuję Cię wraz z całą rodziną16.

O godz. 18.45 na dziedzińcu więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu, Antoni Tomiałojć i Jan Fiut stanęli przed plutonem egzekucyjnym pod dowództwem Jana Kożusznika. Egzekucję nadzorował prokurator ppor. Stanisław Michta i z-ca naczelnika więzienia Józef Nowicki. Po odczytaniu wyroku oddana została salwa karabinowa. Chwilę po tym, dr Franciszek Brużewicz, stwierdził protokolarnie zgon obydwu skazanych. W dniu następnym tj. 8 marca 1949 r. ciała obu zamordowanych zostały pochowane na polu 83b cmentarza Osobowickiego we Wrocławiu17.

Tak zakończyli swoje młode, ale jakże tragiczne życie dwaj partyzanci Zapory. W tych grudniowych dniach, warto wrócić pamięcią do tamtych wydarzeń sprzed ponad 70 lat, gdyż i one są fragmentem naszej lokalnej historii. A ich tragiczny wydźwięk na zawsze już będzie przypominał o postaciach, które miałby być usunięte ze zbiorowej pamięci. Jednakże mimo usilnych starań to się nie stało. Tak jakby wypełnić się miał testament spisany w ostatnich słowach Jana Fiuta w liście, który nigdy nie dotarł do jego żony: ja zginę ale duch mój będzie między Wami.

Grzegorz Palko, grudzień 2020

(fot. ilustracyjne: Ulica Bystrzycka w centrum Polanicy-Zdroj lata 50, w tej okolicy miała miejsce strzelanina w dn. 5 grudnia 1948 r. (zdjęcie w domenie publicznej)


Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o dalszych losach pozostałych osób skazanych w tym procesie. Marian Puciłowski od 15 lutego 1949 r więziony był we Wrocławiu. Następnie od maja 1949 r w więzieniu w Goleniowie, skąd w dniu 23 marca 1955 r. został warunkowo zwolniony. Czesław Maur od 15 lutego 1949 r więziony był we Wrocławiu. Następnie od 6 maja 1949 r w więzieniu w Goleniowie, po czym 21 kwietnia 1953 został przeniesiony do więzienia w Szczecinie. Ze względu na zły stan zdrowia ubiegał się o przerwę w odbywaniu kary. Komisja lekarska orzeczeniem z dn. 8 grudnia 1953 r. stwierdziła groźny stan chorobowy „rozległa rozpadowa gruźlica płuc”. Postanowieniem Sądu otrzymał przerwę w odbywaniu kary przez 1 rok od 10 marca 1954 r. Od 4 marca 1955 r. warunkowo zwolniony. Stanisław Waleszczyk początkowo przebywał w więzieniu we Wrocławiu. 7 października 1949 r. przewieziony został do więzienia w Goleniowie. Tam po odbyciu części kary w dniu 13 października 1954 r. został warunkowo zwolniony.

Poniżej przypisów dla uporządkowania informacji nt. najistotniejszych osób opisywanych w tekście przedstawione zostały ich biogramy.

Literatura:
K. Szwagrzyk, „Golgota Wrocławska”, Wrocław 1996
K. Szwagrzyk, „Winni?Niewinni”, 1999
T. Balbus, „Konspiracja dolnośląska AK-WiN (1945-1948), Wrocław 2000
T. Balbus, „O Polskę Wolną i Niezawisłą (1945-1948)”, Kraków-Wrocław 2004

Źródła archiwalne:
Akta AIPN Wr 21/3214
Akta AIPN Wr 049/12
Akta AIPN Wr 1/98
Akta AIPN Wr 155/963
Akta AIPN Wr 1/72
AP Białystok, „Spis żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy ujawnili się w 1947 r.”

Przypisy:

1. Tego dnia służbę wartowniczą przy “Domu Zdrojowym” pełnił członek ORMO, Władysłąw Bębnik [rel.: Zygmunta Wierzbickiego, komendanta ORMO w Polanicy Zdr. protokół w aktach AIPN Wr 21/3214]

2. Ur. 14 czerwca 1927 r. w Nowosiólka k. Zaleszczyk. Ukończył 6 kl. Szkoły powszechnej. Do 24 czerwca 1946 r. w LWP. Poza pełnieniem funkcji komendanta ORMO, pracował jako szofer w PZU w Polanicy Zdr. Zm. W 1982 r.

3. Wierzbicki później zezna: Przed „Domem Zdrojowym” zostałem zatrzymany przez jednego z moich ORMOwców Bębnika Władysława który pełnił służbę wartowniczą w „Domu Zdrojowym” który zameldował mi, że przed chwilą zauważył przechodzących trzech studentów w towarzystwie jednej z pracownic „Domu Zdrojowego” Urszuli Kudas przy czym jeden z nich strzelał z broni krótkiej. Natychmiast pojechałem w ślad za nimi. Napotkałem ich przed sklepem miejskim w Polanicy Zdroju. [było to w miejscu w okolicach kina „Światowid”], por. protokół zeznań w aktach AIPN Wr 21/3214

4. W swojej wersji wydarzeń Zygmunt Wierzbicki podaje, że to Tomiałojć wyciągnął broń w momencie gdy ten chciał go wylegitywmować. Pistolet miał z niewiadomych powodów nie wypalić, i dalej uciekając Tomiałojć miał do niego strzelać, dopiero potem Wierzbicki oddał strzały ostrzegawcze i strzelał.

5. W późniejszych zeznaniach Tomiałojć tak opisuje całe zdarzenie: W pewnym momencie nadjechał motocyklem znajomy mi kom. tam. O.R.M.O. i usiłował mnie zatrzymać za strzelanie z pistoletu. Zatrzymać ja się nie pozwoliłem i począłem uciekać i zaraz usłyszałem wezwanie kom. O.R.M.O. abym się zatrzymał po czym usłyszałem dwa strzały i wydobyłem swój pistolet i w kierunku kom. O.R.M.O. oddałem kilka strzałów, po czym nastąpiła wymiana strzałów i poczułem że jestem ranny w prawą nogę i lewą rękę poczym leżąc na ziemi jeszcze strzelałem lecz już dokładnie nie pamiętam. Następnie zostałem zatrzymany i dowieziony do szpitala w Kłodzku. Por. protokoły przesłuchań A. Tomiałojc i in. Akta AIPN Wr 21/3214

6. Wilkoński podaje że po postrzeleniu uciekł w boczną uliczkę i z najbliższego telefonu powiadomił o zdarzeniu MO i wezwał lekarza; Wierzbicki w swoich wyjaśnieniach podaje następujące osoby jako świadków zdarzenia: Marian Kawecki, Jerzy Fic, Czesław Zając, Józef Iwaniecki lub (Iwańczuk).

7. Akta AIPN Wr 21/3214: kwit depozytowy komendy MO w Polanicy Zdr.

8. Por. T. Balbus, „O Polskę Wolną i Niezawisłą (1945-1948)”, Kraków-Wrocław 2004, s. 188

9. to może być potwierdzeniem wskazywanej przez niektórych autorów tezy, że „skuteczność” kłodzkich śledczych wg resortowych standardów była daleka od oczekiwań przełożonych – w dalszych przesłuchaniach już w WUBP Tomiałojć podaje bardzo szczegółowy przebieg swojej służby w konspiracji por. protokoły przesłuchan A.Tomiałojci i in. w Akta AIPN Wr 21/3214

10. T. Balbus, „Konspiracja dolnośląska AK-WiN (1945-1948), Wrocław 2000, s. 205

11. Akta AIPN Wr 1/98

12. T. Balbus, „Konspiracja…”, s. 65

13. Akta AIPN Wr 21/3214

14. Akta AIPN Wr 1/98, por. K. Szwagrzyk, „Golgota Wrocławska”, s. 316, K. Szwagrzyk, „Winni?Niewinni”, s. 212

15. Akta AIPN Wr 21/3214

16. Akta AIPN Wr 155/963

17. Antoni Tomiałojć w grobie nr 31 pole 83b, Jan Fiut pochowany w grobie nr 31 pole 83b

Biogramy:

Antoni Tomiałojć

Urodził się 22 września 1923 r. jako syn Kazimierza i Marii z d. Staniul w Wiszykańcach, pow. Oszmiana w rejonie podwileńskich Solecznik. Tam ukończył szkołę powszechną. Ojciec posiadał 10 ha gospodarstwo. Od 1937 mieszkał w Wilnie. Ukończył jedną klasę liceum matematyczno – fizycznego W 1941 r. powrócił do Wiaszykańc. Wiosną 1944 r. za pośrednictwem kolegi Wawrzyńca Kozara wstąpił do wileńskich struktur Armii Krajowej. W marcu 1945 r. za pośrednictwem RKU w Wilnie został powołany do LWP, do 1. Pułku Zapasowego w Warszawie. Ukończył szkołę podoficerską, po czym został skierowany do Oficerskiej Szkoły Artylerii w Chełmie. Od stycznia do lutego 1946 r. przeniesiony do 1. Berlińskiego Pułku Artylerii Lekkiej jako bombardier. Po tym okresie zdemobilizowany w Skierniewicach. W kwietniu 1946 r. na terenie Janowa Lubelskiego, wstąpił do Zrzeszenia „WiN”. Do organizacji wprowadził go Jarosz Adam „Adamek”, przez którego został zaprzysiężony. Pod pseudonimem „Rusałka” został przydzielony do grupy Józefa Mazurkiewicza. Pod koniec kwietnia oddział połączył się z grupą pod dowództwem „Wołyniaka” (łącznie ok 30 osób uzbrojonych w broń automatyczną i karabiny). Oddział ten miał za zadanie rozbrajanie posterunków MO, likwidacja funkcjonariuszy UB. W końcu maja 1946 r. wystąpił z oddziału i przebywał w powiecie janowskim. W czerwcu 1946 r. wstąpił do oddziału „Błyska” (liczył ok 25 osób). W lipcu 1946 r. brał udział w napadzie na posterunek MO w Żółkiewce. W sierpniu 1946 r. został skierowany na tern gminy Batorz, gdzie miał za zadanie zorganizowanie struktur w placówki Zrzeszenia WiN. Udało mu się zorganizować kilkuosobowy oddział. W grudniu 1946 r. wstąpił do oddziału Michała Szeremieckiego „Misia” (liczył ok 30 soób), w ramach oddziałów samoobrony AK i WiN „Zapory”, gdzie pełnił funkcję d-cy drużyny. Brał udział w potyczce z oddziałami LWP pod Chrzanowem […W tym czasie Woj. Pol. jechało samochodami i nasz adiutant otrzymał wiadomość z wioski że nadjeżdża Woj. Pol. więc w wąwozie zaczailiśmy się i niespodziewanie otworzyliśmy ogień z karabinów maszynowych wynikiem czego dwoje zabitych a z naszej strony jeden. W dalszym ciągu Woj. Polskie otrzymało posiłki i dowódca polecił nam się wycofać].

Przed końcem 1946 r. przeniósł się do gromady Tarnawa, gm. Wysokie. Tam wraz z kilkoma innymi członkami WiN z innych oddziałów stworzył własny oddział. W 1947 r. oddział dokonał kilku napadów m.in. na spółdzielnie. 10 lutego 1947 r. w Woli Studzieńskiej, przyłączył się do oddziały Tadeusza Tarnawskiego, a następnie dowodził samodzielnie oddziałem ps. „Hetmani” (ok 15 osób).
15 kwietnia 1947 r. w ramach amnestii ujawnił swoją działalność konspiracyjną w Zrzeszeniu WiN (oddał jeden pistolet P.38 oraz jeden granat), jednakże . Po ujawnieniu przebywał w Starej Wsi (u Wielomskiego – byłego kolego z oddziału). We wrześniu 1947 r. wyjechał do Lublina, gdzie zamieszkał u Tadeusza Tarnawskiego (ul. 1 maja 2/25), a później u niejakiego Zawady, (a następnie u Zygmunta Burzyńskiego – byłego, ujawnionego członka WiN przy ul. Betonowej 1/1). W październiku 1947 r. Za jego pośrednictwem otrzymał pracę jako administrator w Domu Wypoczynkowym PSWSP w Sokołówce nr 113 pow. kłodzki. (dziś część Polanicy Zdr.). Skontaktował się z nim, skierowany do Sokołówki przez Zygmunta Burzyńskiego, Jan Fiut. Był on członkiem WiN, poszukiwanym przez organy bezpieczeństwa, ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem Jan Sadurski. Tu razem pod koniec sierpnia 1948 stworzyli uzbrojoną grupę. Planowali dokonać napadów na instytucje państwowe: PDT w Kłodzku, leśniczówkę w Sokołówce, dom wypoczynkowy „Pocztowiec” w Dusznikach Zdr., PDT w Bystrzycy. Na początku października grupa weszła w porozumienie z Edwardem Kamińskim oraz Janem Ciulem będącymi obaj pracownikami Miejskich Zakładów Wodociągowych w Polanicy, byłymi członkami organizacji podziemnej. Ten ostatni przekazał im dodatkową amunicję (18 szt.) do P.38, jednak do grupy nie przystąpił.

W obawie przed możliwością ujawnienia posiadania przez nich broni, przez Edwarda Kamińskiego, Tomiałojć razem z Fiutem wyjechali do Wrocławia. Od 2 listopada zamieszkali u znajomego Fiuta, Adama Małka, funkcjonariusza MO, zamieszkałego przy ul. Biskupa Tomasza 7/19. Utrzymywali się z pieniędzy jakie Fiut dostawał od żony. W tym czasie do grupy przystąpił były znajomy Tomałojcia z WiNu, Czesław Mazur oraz jego z kolei znajomy Stanisław Waleszczyk (ps. „Sosna”, były członek „WiN” z Białostocczyzny, który pracował w Urzędzie Zatrudnienia PPB). Tu w trójkę (Fiut, Tomałojć i Mazur) zaplanowali napad na przedsiębiorstwo budowlane PPB, który jednak nie doszedł do skutku, a następnie na spółdzielnię przy ul. Glinaniej. Do grupy dołączył jeszcze Marian Puciłowski (również były członek AK i „WiN” z białostocczyzny ps. „Jabłoński”), który mieszkał u Waleszczyka (przy ul. Stalina 110/23). W tym czasie posiadali sfałszowane przez Mazura zaświadczenie o zatrudnieniu w PPB. W drugiej połowie listopada, grupa dokonała napadu na ośrodek szkoleniowy spółdzielni przy ul. Dawida, zabierając 11 worków ze skórą i kilka swetrów, które później sprzedali.

5 grudnia Tomiałojć wraz z Fiutem i Puciłowskim wyjachali do Polanicy Zdr. Tam podczas próby wylegitymowania ich przez komendanta ORMO wdał się w strzalninę, w wyniku której został ranny, zarówno on jak i komendant ORMO, Zygmunt Wierzbicki. Po tym został zatrzymany przez dwóch innych członków ORMO i przewieziony do szpitala w Kłodzku, a następnie do więzienia karno – śledczego w Kłodzku. W dniu 6 grudnia 1948 r. był przesłuchiwany w siedzibie PUBP w Kłodzku przez of. śledczego Bronisława Żyłę. W dniu następnym tj. 7 grudnia, został wraz z pozostałymi aresztowanymi przewieziony do Wrocławia. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podpisał mjr Jan Orliński. Przed WUBP wszczęto dochodzenie (chor. Niewiarowski). Następnie 27 grudnia przekazano go funkcjonariuszom Wydz. Śledczego WUBP. Był przesłuchiwany przez of. śledczych tamtejszego urzędu: Kazimierza Cichego, Zdzisława Niewiarowskiego, prokuratora wojskowego por. Turkiewicza. Oskarżono go o nielegalne posiadanie broni i udział w napadach rabunkowych na terenie woj. lubelskiego i dolnośląskiego. 28 stycznia 1949 r. o g. 12.30 został doprowadzony do więzienia nr 2 przy ul Sadowej.

11 lutego 1949r. Antoni Tomiałojć został skazany trybie doraźnym na trzykrotną karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Oskarżał ppor. Stefan Michta, Składowi orzekającemu przewodniczył mjr Roman Abramowicz. 15 lutego 1949 r. został przewieziony do więzienia nr 1 przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Umieszczono go w izolatce pawilonu I na oddziale IIA. NSW odrzuciła skargę rewizyjną, a 4 marca Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

7 marca 1949 r. o g. 18.45 razem z Janem Fiutem został rozstrzelany na terenie więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Wyrok wykonał pluton egzekucyjny Jana Kożusznika w obecności prokuratora ppor. Stanisława Michty i z-cy naczelnika więzienia Józefa Nowickiego. Zgon stwierdził dr Franciszek Brużewicz. 8 marca ciało pogrzebano w grobie nr 31 na polu 83b cmentarza Osobowickiego.

Jan Fiut

Ur. 25 marca 1924 r. w Grodziszowie pow. Kraśnik . Syn Anieli. Ukończył dwie klasy gimnazjum. W okresie okupacji pracował jako krawiec w firmie „Góra Jan” w Janowie Lubelskim. We wrześniu 1944 r. wcielony do LWP, do Samodzielnej 38 kompanii łączności, później został przeniesiony na teren DOW Poznań . 22 grudnia 1945 r. zdezerterował z LWP. Do lutego 1946 r. przebywał w domu. W marcu 1946 r., pod ps. „Burza”, wstąpił do oddziału partyzanckiego ”Błyska” AK-WiN operującego na Lubelszczyźnie. Oddział ten liczył ok 17 uzbrojonych ludzi. Prowadził napady rekwizycyjne na spółdzielnie (m.in. Zaklinowie, Bloczku, Torabinie, Goraju i Franopolu), na posterunki MO (Zaklinowie, Torabinie, Franopolu i Janowie) oraz placówki UB. Brał udział w akcji pod Gradziszowem, która miał na celu rozbrojenie przejeżdżających funkcjonariuszy MO i UB. W czasie wymiany strzałów nadjechały posiłki i partyzanci byli zmuszeni się wycofać. W wyniku tej potyczki było wielu rannych po obu stronach. 2 września 1946 r. w okolicach Janowa oddział brał udział w kolejnej potyczce, gdy natknął się na przejeżdżających samochodami funkcjonariuszy UB i MO, z którymi nawiązała się walka, w wyniku której Fiut został ranny. W tym okresie oddział Fiuta przyłączył się do zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. W kwietniu 1947 r. Fiut ujawnił się przed komisją amnestyjną, pozostawiając sobie jednak nielegalnie broń organizacyjną . Wrócił do matki, gdzie dochodził do zdrowia po postrzale. Początkiem września 1947 r. wyjechał do Koszalina. Pracował jako dozorca przy budowie drogi w Państ. Przed. Inż. Budowl. Następnie 20 listopada 1947 r. wrócił do Janowa gdzie pracował jako krawiec. Tam zawarł związek małżeński z Zofią Kusa. Wraz z żoną prowadził jej sklep galanteryjno-włókienniczy. Mieszkał przy ul. Kilińskiego. 23 marca 1948 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO. Po rewizji, w trakcie której zabrano wszystkie posiadane dokumenty, polecono mu się meldować, czego nie wykonał uciekając do Lublina. Tam zatrzymał się u Zygmunta Burzyńskiego, również ujawnionego członka WiN, który za kwotę 2000 zł, zorganizował mu dokumenty tożsamości na fałszywe nazwisko Jan Sadurski, jak również zaświadczenie z RKU. Końcem marca wyjechał na Dolny Śląsk, do Polanicy Zdrój, gdzie skierował go Burzyński i polecił udać się do Antoniego Tomiałojcia, byłego członka WiN, który miał mu udzielić schronienia i pomóc w znalezieniu pracy. Tomiałojć zatrudnił go jako pracownika domu wypoczynkowego w Polanicy Zdroju. W październiku 1948 r., w porozumieniu z Tomiałojciem utworzyli niezależną grupę zbrojną składająca się łącznie z 5 osób. Działali na terenie woj. dolnośląskiego, głównie we Wrocławiu, przeprowadzili kilka akcji rekwizycyjnych na kasy spółdzielni państwowych i instytucji. Na przełomie października i listopada 1948 r. Jan Fiut mieszkał we Wrocławiu przy ul. Biskupa Tomasza 7/19.

11 grudnia 1948 r. po kolejnej akcji (rany, z przestrzelonym prawym bokiem), został aresztowany we Wrocławiu przez funkcjonariuszy III Wydziału WUBP. Zatrzymano go w wyniku czynności operacyjno-śledczych podjętych po ulicznej strzelaninie, jaka miała miejsce 5 grudnia 1948 r. z udziałem komendanta ORMO w Polnicy Zdrój. 18 grudnia sankcję podpisał ppłk Antoni Lachowicz. 27 grudnia z Wydziału III przekazano go funkcjonariuszom Wydz. Śledczego WUBP. Był przesłuchiwany przez: Kazimierza Cichego, Zdzisława Niewiarowskiego oraz por. Turkiewicza z prokuratury wojskowej. Został oskarżony o udział w związku przestępczym, napady rachunkowe i przechowywanie broni. 28 stycznia 1949 r. przeniesiono go więzienia przy ul. Sadowej.

11 lutego 1949 r. w trybie doraźnym został skazany przez WSR we Wrocławiu na trzykrotną karę śmierci. Składowi orzekającemu przewodniczył Roman Abramowicz. Oskarżał ppor. Stefan Michta. 15 lutego przetransportowany został do do izolatki więzienia nr 1 przy ul. Kleczkowskiej (pawilon 1, oddział IIA). NSW odrzucił skargę rewizyjną. 4 marca 1949 r. Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 7 marca 1949 r. o g. 18.45 razem z Tomiałojciem został rozstrzelany na terenie więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Wyrok wykonał pluton egzekucyjny Jana Kożusznika w obecności prokuratora ppor. Stanisława Michty i z-cy naczelnika więzienia Józefa Nowickiego. Zgon stwierdził dr Franciszek Brużewicz. 8 marca ciało pogrzebano w grobie nr 30 na polu 83b cmentarza Osobowickiego. Był żonaty z Zofią z d. Kusa. Miał jednego syna.

Marian Puciłowski

Urodził się 1 stycznia 1929 r. w miejscowości Puciłki, pow. Sokółka. Syn Waleriana i Filomeny z d. Solnik. Do 1939 r. ukończył sześć klas szkoły powszechnej w Malawiczach pow. Sokółka. Do 1942 r. mieszkał z rodzicami. Następnie, pod koniec 1942 r., za pośrednictwem sąsiada Antoniego Saraziuka ps. „Grab”, wstąpił do oddziału AK, pod ps. „Jabłoński” i został przydzielony do oddziału „Sławomira”. Jego podstawowe zadania polegały na rozklejaniu afiszy propagandowych na terenie pow. Sokółka, które dostawał od „Graba”. W oddziale tym przebywał do lata 1945 r. kiedy to, w związku z poszukiwaniem go przez organy bezpieczeństwa, po wcześniejszym ukryciu w lesie broni, wyjechał do Jeleniej Góry, gdzie ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem Jastrzębski Marian. Stamtąd został skierowany przez PUR do Olszyny pow. jeleniogórski, gdzie pracował w fabryce mebli, jako pomocnik stolarski. Końcem 1945 r. z kolei rozpoczął pracę jako ekspedient w spółdzielni spożywczej w Rokówku pow. Lwówek, gdzie pracował do kwietnia 1947 r., kiedy to ujawnił się przed PUBP w Sokółce. Do końca kwietnia 1948 r. pracował jako ślusarz w Wieńcu – Zdr. pow. lwówecki, po czym w maju przyjechał do Wrocławia, gdzie zamieszkał u brata Ryszarda (byłego członka WiN z białostocczyzny – już wcześniej aresztowanego za działalność podziemną i więzionego w Białymstoku, następnie zwolnionego) przy ul. Gen. Sowińskiego 13/3. Za pośrednictwem brata otrzymał pracę w PPB jako szofer. W czerwcu 1948 r. zamieszkał u Stanisława Waleszczyka, byłego członka AK i WiN z białostocczyzny, ps.: „Sosna”, przy ul. Stalina 110/23. Na początku listopada 1948 r. przyłączył się do grupy Jana Fiuta, w skład której wchodzili byli członkowie AK i WiN. W grupie tej brał udział w napadach rekwizycyjnych m.in. na spółdzielnie. W dniu 5 grudnia 1948 r., w Polanicy Zdr., wraz z Antonim Tomiałojciem i Janem Fiutem, w związku z interwencją tamtejszego ORMO i wynikłej strzelaniny, został aresztowany. Przesłuchiwany najpierw w Kłodzku (of. śledczy Jan Złotkiewicz), a następnie w WUBP we Wrocławiu. Skazany we Wrocławiu wspólnym procesie grupy Jana Fiuta, 11 lutego 1949 r., przez Wojskowy Sąd Rejonowy na karę śmierci. W dniu 4 marca 1949 r. decyzją Prezydenta RP kara śmierci zamieniona został na karę 15 lat więzienia. Od 15 lutego 1949 r więziony we Wrocławiu. Od maja 1949 r w więzieniu w Goleniowie. 23 marca 1955 r. warunkowo zwolniony.

Czesław Mazur

Urodził się 2 stycznia 1929 r. w miejscowości Otrocz pow. Kraśnik. Syn Jana i Heleny z d. Rubaj. W 1943 r. ukończył szkołę powszechną w miejscowości Biskupie, pow. Krasnystaw. Pozostawał na utrzymaniu rodziców. W sierpniu 1946 r. w okolicach miejscowości Biskupie, wstąpił do Zrzeszenia „WiN”, do oddziału „Jania” (zgrupowania „Zapory”), za pośrednictwem „Żbika”, pod ps. „Pilot”. Oddział liczył ok. 30 ludzi, uzbrojonych w broń automatyczną. W ramach swojej działalności oddział rozbrajał posterunki MO i UB, prowadził też akcje likwidacyjne funkcjonariuszy i konfidentów. We wrześniu 1946 r. Mazur brał udział w potyczce z oddziałem LWP w okolicach Janowa. W styczniu 1946 r. opuścił oddział i wyjechał do Lublina, gdzie ukończył kurs szoferski, a następnie pracował w zakładzie wulkanizacyjnym. Mieszkał przy ul. Grunwaldzkiej 16/45. W międzyczasie, w ramach amnestii ujawnił się przed PUBP w Kraśniku. Po powrocie do szkoły, 24 maja 1947 r. został aresztowany przez MO, a następnie skazany przez Sąd Okręgowy w Lublinie, za napady jakich dokonywał będąc w konspiracji, a których to informacji nie ujawnił podczas amnestii. W styczniu 1948 r. został zwolniony z więzienia w Lublinie. W kwietniu 1948 r. wyjechał do Wrocławia, gdzie rozpoczął naukę w 2-u letniej średniej szkole rzemiosł budowlanych jako uczeń stolarski. Mieszkał przy ul. Prądzyńskiego 21. W końcu października 1948 r. zaprzestał dalszej nauki. 10 listopada przystąpił do grupy Jana Fiuta, wraz z wcześniej poznanymi również byłymi członkami „WiN” z białostocczyzny, Puciłowskim i Waleszczykiem, brał udział w napadach rekwizycyjnych m.in. na kasy spółdzielni i instytucji na terenie Wrocławia. Zatrzymany 14 grudnia 1948 r. we Wrocławiu, w związku z wcześniejszym aresztowaniu Antoniego Tomiałojcia, Jana Fiuta i Mariana Puciłowskiego. Postanowienie o aresztowaniu podpisał ppłk Antoni Lachowicz. Mazur został osadzony w więzieniu nr 2 we Wrocławiu. W śledztwie przesłuchiwali go oficerowie WUBP: Kazimierz Cichy, Zdzisław Niewiarowski i por. Turkiewicz z prokuratury wojskowej. We wspólnym procesie grupy Jana Fiuta, został skazany 11 lutego 1949 r. we Wrocławiu, przez Wojskowy Sąd Rejonowy (nr sprawy – Sr 121/49) na karę śmierci. W dniu 4 marca 1949 r. decyzją Prezydenta RP kara śmierci zamieniona został na karę 15 lat więzienia. Od 15 lutego 1949 r więziony we Wrocławiu. Od 6 maja 1949 r w więzieniu w Goleniowie. 21 kwietnia 1953 przeniesiony do więzienia w Szczecinie. Ze względu na zły stan zdrowia ubiegał się o przerwę w odbywaniu kary. Komisja lekarska orzeczeniem z dn. 8 grudnia 1953 r. stwierdziła groźny stan chorobowy „rozległa rozpadowa gruźlica płuc”. Postanowieniem Sądu otrzymał przerwę w odbywaniu kary przez 1 rok od 10 marca 1954 r. 4 marca 1955 r. został jednak warunkowo zwolniony.

Stanisław Waleszczyk

Urodził się 24 października 1924 r. w Malewiczach Dolnych pow. Sokółka. Syn Jana i Klementyny z d. Taudun. Ukończył 5 klas szkoły powszechnej. Do 1942 r. pozostawał przy rodzicach. W tym czasie, za pośrednictwem Stanisława Tanduna ps. „Sławomir”, który pełnił funkcję dowódcy plutonu, wstąpił do oddziału AK „Krysia” Jana Borysewicza, pod ps. „Sosna”. W początku 1943 r. ze względu na chorobę ojca wrócił do domu. Po wkroczeniu na tamte tereny Armii Czerwonej, ponownie wstąpił jednak do konspiracji, do oddziału „Sławomira”,. Wiosną 1946 r. w związku z aresztowaniem dowódcy, działalność oddziału nie była kontynuowana. W 1947 r. ujawnił się przed PUBP w Sokółce i wrócił do rodziców. W lutym 1948 r. wyjechał do Wrocławia. W związku z trudnością w znalezieniu pracy, wyjechał do Lubania, gdzie zamieszkał u znajomego z rodzinnej wioski, Mieczysława Paradowskiego przy ul. Lubawskiej 5. Po niedługim czasie powrócił do Wrocławia. Za pośrednictwem Ryszarda Puciłowskiego (byłego członka WiN z białostocczyzny – już wcześniej aresztowanego za działalność podziemną i więzionego w Białymstoku, następnie zwolnionego), znajomego jeszcze z czasów szkolnych z Malaszewicz otrzymał pracę jako robotnik w Resorcie Technicznym Zarządu Miasta, gdzie pracował do maja 1948 r. Tam spotkał znanego również z czasów szkolnych Mariana Puciłowskiego, brata Ryszarda oraz Czesława Mazura. Mieszkał przy pl. Rynek nr 9. Później wraz z Marianem Puciłowskim, przy ul Stalina 110/23. Następnie od lipca 1948 r. pracował w PPB (Państwowym Przedsiębiorstwie Budowlanym – m.in. przy Wystawie Ziem Odzyskanych, przy planowaniu dróg, na terenie WZO, przy zatrudnianiu dla PPB ludzi z Urzędu Zatrudnienia). Tam pracował do końca października 1948 r. Po tym okresie przystąpił do grupy Jana Fiuta, brał udział w napadach rekwizycyjnych m.in. na kasy spółdzielni i instytucji na terenie Wrocławia. Zatrzymany 15 grudnia 1948 r. w związku z wcześniejszym aresztowaniu Antoniego Tomiałojcia, Jana Fiuta i Mariana Puciłowskiego. Postanowienie o aresztowaniu podpisał ppłk Antoni Lachowicz. W śledztwie przesłuchiwali go oficerowie WUBP we Wrocławiu, Kazimierz Cichy i Zdzisław Niewiarowski. Skazany we Wrocławiu wspólnym procesie grupy Jana Fiuta, 11 lutego 1949 r., przez Wojskowy Sąd Rejonowy (Sr 121/49) na karę 15 lat więzienia. Początkowo przebywał w więzieniu we Wrocławiu. 7 października 1949 r. przewieziony do więzienia w Goleniowie. Zwolniony warunkowo 13 października 1954 r.

Znani i nieznani: Franz Boden

Trudno znaleźć współczesne źródła historyczne o tej niezwykłej, szlachetnej osobowości dawnego Kłodzka. Choć namacalne ślady jego istnienia możemy napotkać chociażby dziś na Cmentarzu Komunalnym...

Urszula – kłodzka hrabianka

Obchodzona w 2009 r. rocznica 550-lecia hrabstwa kłodzkiego, stała się okazją do przypomnienia tego ważnego wydarzenia w dziejach naszego regionu. Staraniem Starostwa Kłodzkiego odbyło się wiele imprez kulturalnych...

Na cmentarzu komunalnym w Kłodzku odsłonięto nowy nagrobek bohatera wojennego Kazimierza Olechnowicza

W sobotę 23 kwietnia br. na cmentarzu komunalnym w Kłodzku odbyło się uroczyste odsłonięcie odnowionego nagrobka mjr Kazimierza Olechnowicza-Czerkasa. Wydarzenie miało miejsce równo w...