Pytanie, czy droga ekspresowa musi iść przez Kłodzko pojawiło się na poniedziałkowym spotkaniu z projektantami drogi ekspresowej. Padły też inne: czy w ogóle realne jest, żeby droga ekspresowa powstała? W jakim czasie mogłaby zostać wybudowana? I w końcu, co budujemy: drogę ekspresową czy przebudowujemy DK8?
Konsultacje, które odbyły się w poniedziałek, 10 czerwca br. w kłodzkim ratuszu dotyczyły czterech wariantów przebiegu drogi ekspresowej przez tereny samego miasta Kłodzka. W przeciwieństwie do wcześniejszego spotkania w gminie wiejskiej Kłodzko, do Urzędu Miasta w Kłodzku przybyło zdecydowanie mniej mieszkańców, za to pojawiło się wielu samorządowców i parlamentarzystów: senator Aleksander Szwed, posłanka Monika Wielichowska, radny sejmiku wojewódzkiego Stanisław Jurcewicz, starosta kłodzki Maciej Awiżeń, burmistrz Kłodzka Michał Piszko, wójt gminy Nowa Ruda Adrianna Mierzejewska, radni powiatowi i radni miejscy.
Pojawiła się także sama dyrektor wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Lidia Markowska, która, jak powiedziała na powitanie, jechała z Wrocławia do Kłodzka 2 godz. i 20 minut i ma nadzieję, że w przyszłości będzie się tą trasą podróżowało mniej niż godzinę.
Który wariant najlepszy dla Kłodzka?
Z zaproponowanych czterech wariantów, władze Kłodzka interesują tylko dwa ? te, które przebiegają po istniejącym śladzie DK8 i estakadzie. Powód jest prosty: jak wskazywali projektanci stan starej estakady jest zły i nie nadaje się ona do naprawy. Z czasem trzeba więc będzie pomyśleć o postawieniu nowej ? a to są ogromne koszty. Jeśli „eska” nie pobiegnie po estakadzie (w dwóch wariantach przewidziane jest wybudowanie dwóch równoległych do siebie dwupasmowych estakad), to za kilka lat trzeba będzie zmierzyć się z ogromnymi kosztami budowy nowej ? na to na pewno nie pozwoli ani budżet miasta ani powiatu.
Droga ekspresowa w Kłodzku ma kończyć się za skrzyżowaniem ul. Zajęczej z DK8, zaraz obok wjazdu na kłodzką obwodnicę. Władze Kłodzka najbardziej interesowało to, aby ekspresówka przebiegała przez estakadę, ale też, żeby rozwiązania zjazdu z drogi ekspresowej na skrzyżowaniu ul. Noworudzkiej z drogą krajową na wysokości galerii handlowej były korzystne dla terenów inwestycyjnych miasta. Przyczyna jest prosta ? zlokalizowane są tam działki miejskie, które gmina chce sprzedać pod rozbudowę galerii. W dwóch wariantach ?eska? zabiera sporą część gminnych działek, co jest nie do przyjęcia dla burmistrza Kłodzka, Michała Piszko. Obie gminy: wiejska i miejska optują wspólnie za wariantem A4 (tzw. turkusowym), z modyfikacją w samym Kłodzku: – W opracowaniu dotyczącym zbiegu ulic Piłsudskiego i Noworudzkiej chodzi o zastosowanie zajadów i komunikacji z wariantu 3 lub 1. W wariancie nr 1 mamy rozwiązania tzw. karo, które daje nam możliwość znakomicie skomunikowania i osób przyjeżdżających z Nowej Rudy do Kłodzka, jak i również jadących osób do Kudowy ? i to jest jeden wariant na którym nam zależy ? mówi Michał Piszko. – Będę bronił jak niepodległości, aby w tych dwóch wariantach, które są projektowane, a więc W1 i W4 nie było ?skonsumowania? jednej z kluczowych nieruchomości z punktu widzenia finansów miasta ? mam na myśli tutaj dwie działki zlokalizowane za kinem Cinema D, które miasto chce w przyszłości sprzedać.
Z tytułu sprzedaży działki miasto liczy na dochód do budżetu rzędu 7-8 mln zł przy założeniu, że galeria handlowa będzie chciała się rozbudowywać do trzeciego etapu. Projektanci z firmy Helcrow Group potwierdzili, że w samym Kłodzku warianty można będzie mieszać.
Droga ekspresowa w mieście może rodzić problemy
Pojawiły się jednak głosy, że przebieg drogi ekspresowej po starym śladzie ?ósemki? w Kłodzku będzie rodził wiele problemów, ponieważ wyłączona z ruchu lokalnego zostanie estakada. – Pamiętajmy o tym, że drogi klasy S wykluczają ruch pojazdami wolnobieżnymi, czyli pojazdy typu ciągniki rolnicze nie będą mogły z tej drogi korzystać ? mówi Jacek Hecht, radny powiatowy i rolnik z Kłodzka. – Oznacza to, że rolnicy z południowej części Kłodzka, którzy mają gospodarstwa po drugiej stronie Nysy Kłodzkiej i do tej pory przejeżdżali przez estakadę, nie będą mogli z niej korzystać. Więc którędy pojadą? Przez centrum miasta. Obie części Kłodzka zostaną pozbawione jednej przeprawy lokalnej. Proszę pamiętać, że dzisiaj jadąc w kierunku Nowej Rudy czy od Polanicy np. do szpitala w Kłodzku jedzie się właśnie przez estakadę.
J. Hecht optuje za pozostawieniem starej estakady dla ruchu lokalnego, a najlepiej, gdyby ?eskę? wyciągnąć z samego miasta ? od południowej strony. O niepotrzebnym ?zasysaniu? ruchu do miasta mówił także Borysław Zatoka, jeden z lobbujących na rzecz pociągnięcia drogi ekspresowej do Boboszowa: – Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy zastanawiać się nad rozwiązaniem, które sprzyja galerii handlowej. Kłodzko – historyczne miasto – powinno mieć jak Bardo trochę oddechu. Sugerowałbym rozwiązania, które są oddalone od miasta ? mówił radny powiatowy.
W podobnym tonie wypowiadał się Remigiusz Sławik, radny ze Stronia Śląskiego, który od kilku tygodni aktywnie działa na rzecz poprowadzenia drogi ekspresowej w kierunku Marcinowa i obwodnicy, bo to rozwiązanie w przyszłości ułatwi poprowadzenie ?eski? w stronę Międzylesia do granicy państwa. Proponuje on zmodyfikowany wariant A2 przebiegający przez tereny gminy wiejskiej Kłodzko i omijający samo Kłodzko w odległości ok. 2 km. – Na południu Kłodzka jest strefa ekonomiczna, ten wariant to mniejsze koszty, mniejsza ingerencja w środowisko, nie ma żadnego domu do wyburzenia, jak np. tutaj w Boguszynie. Proszę zastanowić się nad tym wariantem, bo wtedy nie ma żadnych problemów ani w Bardzie ani z Naturą 2000, idzie on po polach. I jest dużo tańszy, jeżeli będziemy chcieli w przyszłości pociągnąć drogę ekspresową do Boboszowa ? mówi R. Sławik. Jak zapowiedziała dyrektor GDDKiA nad tą propozycją projektanci pochylą się w trybie pilnym.
Z tym podejściem jednak nie zgadzają się burmistrz i starosta. Według starosty wprowadzanie na tym etapie jeszcze jednej nowej opcji może spowodować opóźnienia w realizacji inwestycji: – Nie przesadzajmy z naszymi wymogami, róbmy je realnie do możliwości budżetowych państwa, doprowadźmy do zrealizowania, żeby nie było tak jak swego czasu z obwodnicą, że kiedy miała być budowana, po głosach, że może pójdzie innym przebiegiem, jej budowa odwlekła się o trzy lata. Do tego nie możemy dopuścić ? mówi M. Awiżeń. – Bierze się to, co jest. Chcemy, żeby przynajmniej do Kłodzka było to połączenie. Oczywiście będziemy walczyć o to, żeby później i do Międzylesia.
Przebiegu drogi ekspresowej w mieście broni też burmistrz: – Są zawsze dwie strony medalu. Jeżeli wyciągamy ?eskę? to pamiętajmy, że „de facto” omijamy Kłodzko i tereny inwestycyjne, które są zlokalizowane w tej chwili po dwóch stronach „ósemki”. Możemy się spotkać się z sytuacją, że nie będziemy mieli chętnych do zagospodarowania tych terenów. Eska to jest linia życia, motor napędowy rozwoju gospodarczego, usług i przemysłu ? mówi M. Piszko.
Dyrektor GDDKiA mówiła jednak na spotkaniu, że na pewno jest potrzeba pochylenia się nad drogą DK33 do Boboszowa. – Jej stan jest bardzo zły, są ograniczenia tonażowe, biegnie po drodze przez centrum miejscowości, jest drogą bardzo wąską i w ogóle trzeba pomyśleć o jej przebudowie albo z budową obwodnic albo być może o jeszcze innym, lepszym standardzie tej trasy ? mówi L. Markowska. – Połączenie do Boboszowa jest teraz przedmiotem analiz i mam nadzieję, że w niedługiej przyszłości dowiemy się, że jest kolejny etap.
Co budujemy: drogę ekspresową czy przebudowujemy DK8?
Podczas spotkania głos zabrała posłanka Monika Wielichowska, która wyraziła swoje wątpliwości co do tego, co jest właśnie projektowane. – Jeżeli to ma być droga ekspresowa, to musi pojawić się w Programie Budowy Dróg Krajowych i Autostrad. Tej drogi tam nie znalazłam ? mówi M. Wielichowska. – Znalazłam za to rozbudowę DK 8 Wrocław ? Kłodzko. Jednym słowem premier obiecał drogę ekspresową, a my cały czas pracujemy na dokumencie z 2015 r. , czyli na projekcie rozbudowy drogi krajowej, a nie drogi ekspresowej.
Posłanka podkreśliła, że dopóki droga ekspresowa nie pojawi się w dokumentach rządowych, to nadal jest to rozbudowa DK8. Sprawę tę wyjaśniała dyrektor GDDKiA, podkreślając, że klasa projektowanej drogi wynika z podpisanego w Kłodzku we wrześniu ubiegłego roku przez ministra infrastruktury A. Adamczyka aneksu: – Pierwotne założenia zakładały kiedyś przebudowę drogi w ciągu istniejącej z ewentualnie obwodnicami miasta w klasie drogi GP, czyli ze skrzyżowaniami w jednym poziomie, z sygnalizacją świetlną itd. Zrobiliśmy symulację, jakby się skrócił czas przejazdu po tej przebudowie drogi i budowie obwodnic. Nic by się nie skrócił. Dlatego, że średni czas przejazdu, z zatrzymywaniem się na światłach, włączanie się i wyłączanie z obwodnic, spowodowałby, że czas przejazdu byłby taki sam, jak dzisiaj ? wyjaśnia L. Markiewicz. – Aneks zmienił w ogóle spojrzenie na charakter tej drogi, na jej priorytet dla rozwoju komunikacyjnego kraju. Projekt nazywa się rozbudowa, natomiast my projektujemy drogę klasy S.
Co dalej? Kiedy zostanie wybrany wariant i rozpocznie się budowa?
Jak mówi dyrektor wrocławskiego oddziału GDDKiA to, że DK8 ma mieć rangę ?eski? za bardzo nie opóźni prac. Konsultacje się zakończyły, wszystkie uwagi mieszkańców i samorządowców będą teraz analizowane. – Kolejny etap to będzie podsumowanie wszystkich uwag, naniesienie korekt, analiz i kolejne spotkanie, już w Warszawie, na posiedzeniu Zespołu Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych, na które zaprosimy też przedstawicieli władz lokalnych ? informuje L. Markowska.
Potem nastąpi już zarekomendowanie konkretnego wariantu przebiegu trasy i zostanie złożony wniosek o decyzję środowiskową. – Bardzo byśmy chcieli, żeby to stało się jeszcze w tym roku. Dopiero decyzja środowiskowa zatwierdzi ostateczny wariant przebiegu przyszłej trasy z Wrocławia do Kłodzka. To, kiedy rozpoczną się prace zależeć będzie od różnych procesów: od szybkości uzyskiwania decyzji środowiskowej, następnie przygotowania przetargu, wyboru wykonawcy – przed nami jeszcze kilka la,t zanim ruszymy tą trasą ? podsumowuje L. Markowska.
Joanna Żabska