Zaledwie kilka tygodni stała brama wjazdowa na jeden z dusznickich singletrack’ów. W poniedziałek, 14 września br. już leżała na ziemi. Nie wiadomo, co się stało, ale najprawdopodobniej ktoś jej w tym „pomógł”, bo wygięte są kotwy, którymi przytwierdzona została do ziemi – a do tego trzeba było użyć sporej siły…
Na szczęście akty wandalizmu na naszych singletrackach nie zdarzają się zbyt często – może dlatego, że oddalone są od uczęszczanych tłumnie miejsc.
Fot. fb/Singletrack Glacensis
dokładnie, wystarczyło pewnie się o to oprzeć i poleciało… dusznicka myśl techniczna, gońmy to dziadostwo, co? trzymam kciuki za referendum, po dusznickim będą następne
Kotwa 10×10 a oni dali 20×20 słupki to musiało walnąć 🙂 Gdzie nadzór budowlany i kto to odebrał ????