Wtorkowym spotkaniem z mieszkańcami Dusznik Zdroju rozpoczęły się konsultacje Wód Polskich na temat planowanych w powiecie kłodzkim inwestycji w korytach rzek. Szumnie zapowiadany projekt jako „ochrona przeciwpowodziowa Kotliny Kłodzkiej” w głównej mierze ogranicza się do remontów zaniedbanej przez dziesięciolecia infrastruktury wodnej, koryt rzek i wałów i to tylko w granicach miast. Ale na początek dobre jest i to.
Pierwsze spotkanie z mieszkańcami odbyło się we wtorek, 5 listopada br. w hotelu Impresja w Dusznikach Zdroju i nie można powiedzieć, żeby cieszyło się wielkim zainteresowaniem mieszkańców, którzy wcześniej mogli zapoznać się z pracami, jakie planują wykonać Wody Polskie na terenie miasta jeśli chodzi o koryto rzeki Bystrzyca Dusznicka. Przybyli więc przede wszystkim ci, którzy mieszkają obok rzeki, żeby dopytać o szczegółowe rozwiązania. I takie pytania padły, a także sugestie, co można jeszcze zrobić. Nie było protestów, sprzeciwów, ale i temat był oczywisty: Wody Polskie zamierzają nadrobić często kilkudziesięcioletnie zaległości, jeśli chodzi o koryta rzek i infrastrukturę. Będą je w granicach miasta remontować, rozbierać, poprawiać. Jedyną nową rzeczą jest plan ochrony Muzeum Papiernictwa poprzez budowę tzw. kanału ulgi.
Spotkanie w Dusznikach otworzył Wojciech Skowyrski, zastępca dyrektora Departamentu Ochrony Przed Powodzią w Wodach Polskich. Uczestniczyli w nim także projektanci, oraz przedstawiciele z Wrocławia: Mariusz Przybylski, dyrektor naczelny RZGW z Wrocławia, Joalnta Rędowicz, zastępca dyrektora do spraw powodzi i suszy. – Temat jest bardzo ważny, bo chcemy zabezpieczyć tą piękną ziemię kłodzką przed powodzią, ale też i przed suszą. Ta ziemia doświadczyła wielu groźnych powodzi, jest tak skonstruowana, że fale powodziowe i wezbrania są bardzo gwałtowne – powiedział na początku W. Skowyrski, dodając, że po poprzednich spotkaniach, m.in. w Międzylesiu na spotkaniu mieszkańców z przedstawicielami Banku Światowego na temat planowanych zbiorników, przedstawiciele Wód Polskich byli pod wrażeniem: – Byliśmy pod wrażeniem państwa determinacji, ważnego głosu, który wyraziliście na temat ziemi kłodzkiej i cały czas miałem świadomość, że absolutnie nic nie może odbyć się na temat Państwa bez Państwa udziału.
Jak powiedział W. Skowyrski, w tej chwili Wody Polskie realizują projekt finansowany z budżetu państwa i z Banku Światowego dotyczący biernej ochrony przeciwpowodziowej ziemi kłodzkiej, wyjaśniając przy okazji, że są dwa rodzaje ochrony: czynna – poprzez budowanie zbiorników retencyjnych i bierna poprzez zabudowę, regulację, renowację i modernizację istniejących cieków i koryt. I powtórzył deklarację, która padła w maju na spotkaniu w Międzylesiu, że nie ma w planach budowy kolejnych zbiorników retencyjnych. – Kolejny raz chciałbym też przeciąć spekulację – to co było dotychczas, te analizy, które były wykonywane w ramach analiz hydrologicznych (koncepcja budowy kilkunastu zbiorników retencyjnych – przyp. red.) poszły już do lamusa, nie są już kontynuowane. Jeżeli cokolwiek się dalszego wydarzy na ziemi kłodzkiej to zawsze będzie to konsultowane z Państwem – powiedział W. Skowyrski.
Rozpoczęty właśnie cykl spotkań z mieszkańcami ziemi kłodzkiej dotyczy rozpoczynającego się właśnie projektu ochrony biernej, a więc najogólniej mówiąc, rewitalizacji koryt rzek przepływających w granicach miast w powiecie kłodzkim. – Ta ochrona jest też bardzo ważna, chociażby z tego powodu, że przez tyle lat niestety nie były wykonywane działania i prace na tych potokach, rzekach, które powinny być robione. Mamy wielką okazję, żeby w tej perspektywie finansowej – do 2023 r. wykonać te prace – podkreślił W. Skowyrski, dodając, że aktualnie jest etap przygotowywania bardzo wstępnych projektów, które poddawane są konsultacjom: – W tej chwili jesteśmy na etapie koncepcji i na tym etapie chcemy to państwu zaprezentować. To jest bardzo ważne, żebyśmy usłyszeli Państwa głos i żebyśmy wspólnie to zrobili. Jesteśmy otwarci na państwa sugestie, życzenia. To nie jest jeszcze wersja ostateczna – to jest wersja do dyskusji.
O co więc chodzi w tym projekcie? Zadanie, do którego przystępują Wody Polskie, podzielone jest na etapy i dotyczy miast wzdłuż głównych rzek na ziemi kłodzkiej: etap I Bystrzyca Dusznicka i Kamienny Potok oraz miasta, przez które przepływa: Duszniki Zdrój, Szczytna, Polanica. Kolejne to są etap I Biała Lądecka i rzeka Morawa i miasta, przez które przepływają, czyli Lądek Zdrój i Stronie Śląskie oraz rzeka Nysa Kłodzka etap I i miasta przez które przepływa, czyli Międzylesie, Długopole Zdrój, Bystrzyca Kłodzka i Kłodzko. W każdym z tych miast są już wyznaczone daty spotkań z mieszkańcami – terminy można znaleźć TUTAJ. A przed spotkaniem na stronie internetowej Wód Polskich będzie można zapoznać się z dokumentacją.
Szacunkowa wartość tych wszystkich prac to 133 mln złotych, a planowany czas podpisania umów z wykonawcami to kwiecień 2021 r. Koniec wszystkich prac przewidziany jest na grudzień 2022 rok.
Na spotkaniach w kolejnych miastach będą prezentowane wstępne koncepcje remontów, które chcą wykonać Wody Polskie, a które przygotowane zostały w oparciu o inwentaryzacje i analizy hydrologiczno-hydrauliczne. Jak poinformowano na spotkaniu, wykonano już niezbędne pomiary geodezyjne koryt i obiektów budowlanych na potrzeby projektowe i przygotowano wstępną koncepcję rewitalizacji koryt lub przebudowy obiektów, która poddawana jest właśnie konsultacjom. Wody Polskie oczekują opinii lub dodatkowych uwag ze strony mieszkańców i władz samorządowych. To, co będzie wchodzić w zakres rzeczowy prac obejmuje: umocnienia brzegów narzutem kamiennym w miejscach podatnych na erozję brzegową, umocnienia dna w miejscach podatnych na erozję denną, remont, odbudowę, przebudowę murów oporowych, wykonanie murów regulacyjnych. Co więcej możliwe jest także remont lub przebudowa kładek i mostów wraz z zabezpieczeniem dna, remont lub przebudowa jazów stałych i progów na bystrza, budowa zapór przeciwrumowiskowych.
Jednym słowem, Wody Polskie w ramach tego projektu zrobią generalny remont koryt rzek i infrastruktury towarzyszącej, czyli nadrobią zaległości często sprzed wielu lat. I dobrze, dlatego też projekt ten jest tak ważny dla mieszkańców powiatu. Na pewno mury oporowe i jazy budowane jeszcze przez Niemców potrzebują remontu, na pewno betonowe umocnienia budowane kilkadziesiąt lat temu wymagają demontażu – i tu plus dla tzw. ochrony przeciwpowodziowej. Być może w niektórych miejscach uda się nareszcie uczynić nasze rzeki bardziej przyjazne do rekreacji i wypoczynku dla mieszkańców i turystów. Z drugiej strony remonty dotyczą jedynie miast i nie będą wychodzić poza ich granice, nie obejmą także prac przy potokach wpływających do rewitalizowanych rzek. Dlatego projekt ten należy bardziej traktować jako niezbędny i konieczny remont niż realną ochronę przeciwpowodziową, bo nie ma tutaj żadnych rozwiązań, które mają zatrzymać gwałtowne wezbrania górskich potoków i rzek. Prace, które chcą przeprowadzić Wody Polskie, nie podlegają dyskusji – są niezbędne, konieczne i potrzebne, jednak za dobrą monetę bierzemy fakt, że jest to etap pierwszy i będą kolejne, w tym plany realnej ochrony przeciwko powodzi i suszy, która staje się coraz bardziej palącym problemem ostatnich lat.
Joanna Żabska
Fot. Joanna Żabska/24klodzko.pl