13.5 C
Kłodzko
czwartek, 28 marca 2024
REKLAMA

HISTORIA

366 wiadomości o Dolnym Śląsku. Kalendarz i notatnik na rok 1948

W 1947 r. w Jeleniej Górze ukazała się, wydana przez Polski Związek Zachodni, kilkusetstronicowa publikacja pt. 366 wiadomości o Dolnym Śląsku. Kalendarz i notatnik na rok 1948, określana później mianem pierwszej encyklopedii regionalnej.

Jej autorem był Józef Sykulski (1905-1994), polonista, nauczyciel liceum ogólnokształcącego w Jeleniej Górze (od 1954 r. w Krakowie), publicysta i działacz społeczny, autor popularnych publikacji, przewodników i szeregu artykułów poświęconych Dolnemu Śląskowi, a szczególnie ziemi jeleniogórskiej, publikowanych na łamach takich dzienników i tygodników, jak m.in. „Dziennik Zachodni”, „Słowo Polskie”, „Świat i Życie”, czy „Naprzód Dolnośląski”. Badacze dziejów literatury zgodnie podkreślają, że był on jedną z pierwszych osób, które zaraz po zakończeniu drugiej wojny światowej zajęły się popularyzacją wiedzy o Dolnym Śląsku. Dodajmy, że to właśnie Sykulski był autorem pierwszej, wydanej na Dolnym Śląsku w 1945 r. polskiej publikacji pt. Liczyrzepa zły duch Karkonoszy i Jeleniej Góry.

Jak wielu publicystów w tym okresie uważał, czemu dał wyraz we wstępie do prezentowanej publikacji, że: „Nowa rzeczywistość pobudziła nas do czynu: nie tylko do zagospodarowania, ale również bliższego poznania Ziem Odzyskanych tak pod względem gospodarczym jak i historycznym…” 1). Tak więc zadaniem 366 wiadomości o Dolnym Śląsku było dostarczenie nowym, polskim mieszkańcom podstawowych informacji o tym obszarze, ze szczególnym zaakcentowaniem jego polskiej przeszłości. Sykulski starał się wywiązać z tego zadania, choć wiele z zawartych w kalendarzu wiadomości, w świetle naszej dzisiejszej wiedzy, było błędnych lub niedokładnych, miało też wyraźnie charakter propagandowy, co było zgodne z ówczesną polityką rządu, mającą na celu m.in. „przywrócenie” polskości tzw. Ziemiom Odzyskanym. Przedstawione przez Sykulskiego ślady polskości, często naiwnie interpretowane, współgrały z hasłem użytym w przedmowie publikacji: „Nie jesteśmy tu od dzisiaj – sięgaliśmy daleko na Zachód” 2).

W książce, mającej formę kalendarza, na każdy dzień roku, obok aktualnej daty i imienia solenizanta, przypadała wiadomość dotycząca przeszłości bądź ówczesnej teraźniejszości Dolnego Śląska, a więc… 365 informacji przeznaczonych dla przybyłych na te tereny, m.in. z Polski centralnej osadników, czy, jak chciała oficjalna propaganda, repatriantów z terenów zabużańskich, nie posiadających nawet podstawowych wiadomości na temat terenów, na których przyszło im tworzyć nowe, powojenne życie. Tak więc na łamach publikacji znajdziemy, choć zważywszy na jej charakter lakoniczne, ciekawostki dotyczące dolnośląskich miejscowości, takich jak m.in. Brzeg, Jelenia Góra, Krzeszów, Ząbkowice Śląskie, Legnica, Kamienna Góra, Kamieniec Ząbkowicki, Żmigród, Kowary, Dzierżoniów, czy Wrocław, informacje o zakładach przemysłowych – m.in. o Państwowej Fabryce Wagonów we Wrocławiu, hucie „Karol” w Wałbrzychu, Państwowych Zakładach Przemysłu Bawełnianego w Bielawie, kamieniołomach w Strzelinie, o postaciach mających w przeszłości związki z Dolnym Śląskiem, jak np. o księciu świdnicko-jaworskim Bolku II, królu Władysławie Jagiellończyku, biskupie Przecławie z Pogorzeli, Bolesławie Chrobrym, czy pszczelarzu Janie Dzierżonie. Przytacza też legendy regionalne i wydarzenia historyczne – wspomina m.in. o wojnach husyckich, wojnach śląskich i wiele, wiele innych informacji. Oczywiście, jak wspomniano wyżej, ze szczególnym zaakcentowaniem polskiej przeszłości tego regionu.

Ponieważ kilkadziesiąt notek dotyczy Ziemi Kłodzkiej, więc przybyli w te rejony Polacy mieli możliwość, oczywiście zaopatrzywszy się uprzednio w kalendarz, dowiedzieć się co nieco o Kłodzczyźnie. Już pod datą 14 stycznia 1948 r. (s. 22) autor poinformował o tym,że aż trzy rzeki Dolnego Śląska noszą nazwę Nysa, w tym jedna Nysa Kłodzka: „…wypływa z gór Kłodzkich (…) i ma 195 km długości”. Kilkakrotnie, m.in. najpierw 22 lutego (s. 61), a potem 7 czerwca (s. 167) pojawiły się wiadomości o wambierzyckiej bazylice, w której: „…oglądamy tysiące wot – na wielu tablicach widzimy polskie napisy lub choćby polskie nazwiska mieszkańców Śląska”. Parę słów skreślił autor również na temat uzdrowisk kłodzkich, informując, pod datą 1 marca (s. 69), o czynnych na Dolnym Śląsku uzdrowiskach leczących schorzenia nerwów i nerwobóle, tj. Dusznikach, Polanicy i Kudowie. Podkreślił, że „… uzdrowiska znajdują się w pięknym położeniu, co tym bardziej sprzyja leczeniu się w nich cierpiących na nerwy”. O Dusznikach-Zdroju pisał zresztą wielokrotnie, np. pod datą 17 kwietnia (s. 116) wymienił jako atrakcje miasteczka kaplicę i pustelnię, położone na jednym z okalających miasteczko wzgórz, a 2 maja (s. 131) informował, że: „Duszniki Zdrój są nie tylko uzdrowiskiem, ale i miastem zabytków, do których należą: stare domy w rynku (…), statua Matki Boskiej na rynku (…) katolicki kościół parafialny z otaczającym go cmentarzem, na którym czytamy polskie napisy”. Zapis z 16 i 17 sierpnia (s. 237, 238) dotyczył koncertu Chopina w 1826 r., który: „… wypadł świetnie pod każdym względem, tak dla szlachetnego celu swego, jak i dla przyszłej sławy artysty. Gra jego mistrzowska i uczuciowa rozentuzjazmowała słuchaczy”, jak również wystawionego w roku 1897 w Dusznikach-Zdroju przez warszawianina Wiktora Magnusa, na pamiątkę tych koncertów, pomnika Chopina.

W kilku miejscach książki odnajdujemy krótkie informacje o Bystrzycy Kłodzkiej. I tak pod datą 18 września (s. 270) zamieszczono kilka zdań o istniejącym w tym mieście w 1947 r. Regionalnym Teatrze Kukiełek, który: „…inscenizuje baśnie, podania, legendy i pieśni dla dzieci i dorosłych”, zaś pod datą 27 września (s. 279) wiadomość o dwóch fabrykach zapałek, które: „Są (…) najbardziej nowoczesne (…) całkowicie zmechanizowane, pod względem wielkości w Polsce zajmują pierwsze miejsce”.

Nowo osiedleni na Ziemi Kłodzkiej mogli znaleźć informację o Nowej Rudzie i znajdującej się tam kopalni (s. 92), w której: „Obok węgla wydobywa się (…) łupek, niezbędny dla przemysłu hutniczego i przetwórczego”, a także o hutach szkła kryształowego i szlifierniach (s. 335) znajdujących się m.in. w Dusznikach i w Kłodzku. Szlifierni kłodzkiej poświęcono nieco więcej słów, podkreślając, że jej wyrobami odznaczającymi się: „…dużą prostotą, ale zarazem i artyzmem” zainteresowały się takie kraje, jak Stany Zjednoczone, Anglia, Afryka Południowa i Belgia.

Autor prezentowanej publikacji za ciekawostkę uznał też wiadomości o twierdzach w Kłodzku oraz Srebrnej Górze (s. 185). Wspomniał, że na twierdzy kłodzkiej: „Na wieży obserwacyjnej wys. 360 m n.p.m. znajduje się figura św. Jana Nepomucena” 3). Kolejny zapis poświęcony Kłodzku, umieszczony pod datą 17 lipca (s. 207) informował, że właśnie w tym mieście powstał jeden z najstarszych zabytków piśmiennictwa polskiego – Psałterz floriański.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałam dane na temat kłodzkiego muzeum, o którym Sykulski napisał: „Muzeum kłodzkie zawiera m.in. głowicę buzdygana, wykopaną na głębokości 4 m, pochodzenia tatarskiego z 1241 r., stare skrzynie ludowe, rzeźby drewniane i żelazne, broń, obrazy itd.” (s. 293).

Jak wiemy polskie muzeum w Kłodzku oficjalnie utworzono dopiero w 1963 r., jednak już pod koniec 1945 r. starano się doprowadzić do powstania tej placówki, tworząc składnicę muzealną i pierwszą ekspozycję 4).

To oczywiście tylko niektóre z opisanych przez Sykulskiego miejscowości, zabytków, zdarzeń i postaci związanych z Kłodzczyzną. Dla ułatwienia korzystania z publikacji, autor zaopatrzył ją w przypisy, bibliografię oraz skorowidz rzeczowy nazwisk, miejscowości, rzek i gór. Trochę szkoda, że tym wszystkim ciekawostkom nie towarzyszy materiał ikonograficzny. Kalendarz jest bowiem pozbawiony ilustracji.

Irena Klimaszewska

Artykuł pochodzi z IX Almanachu Ziemi Kłodzkiej, wyd. Oficyna Wydawnicza Brama, Kłodzko 2017, s. 96-99

fot. Dawne Kłodzko


Przypisy:
1 J. Sykulski, 366 wiadomości o Dolnym Śląsku, Jelenia Góra 1947, s. 7.
2 Ibidem, s. 8.
3 Według niektórych źródeł, stojący na donżonie pomnik św. Jana Nepomucena, w drugiej połowie 1945 r. powaliła wichura, zob. np. A. Ropelewski, Pionierskie lato, Warszawa 1972, [s. 77]. Jak wspomina autor tej publikacji do figury przymocowano biało-czerwoną flagę, co być może również przyczyniło się do upadku rzeźby.
4 Muzeum zorganizowane przez dawnych, niemieckich mieszkańców Kłodzka powstało już w 1906 r.

Wyklęci bohaterowie na kłodzkim cmentarzu

1 marca po raz kolejny obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Od 10 lat w całym kraju oficjalnie upamiętniamy ludzi podziemia niepodległościowego, którzy swoją niezłomną postawą przeciwstawili się...

Lotnicy bez skrzydeł. Wspomnienie o pochowanym na kłodzkim cmentarzu Julianie Falińskim

Im Mechanikom, oddawał myśliwiec swe najtajniejsze uczucia, im zawdzięczał więcej niż koledze-pilotowi, bo i życie, i zwycięstwo, i swą chwałę. I swe bezgraniczne zaufanie...

Warto odwiedzić: Drewniany kościółek św. Anny w Zalesiu

W Zalesiu niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej znajduje się drewniany kościółek pw. św. Anny. Jest to jeden z czterech takich obiektów na Ziemi Kłodzkiej - pozostałe znajdują się w...